Norbi, czyli Norbert Dudziuk, pochodzi z Ostródy, ale dużą część życia związał z Olsztynem. To właśnie tutaj ukończył szkołę muzyczną oraz wyższe studia na wydziale wychowania muzycznego i pedagogiki wychowawczo-opiekuńczej.
Popularność Norbiego wybuchła pod koniec lat 90-tych ubiegłego stulecia. Debiutancki krążek „Samertajm” był promowany utworem „Kobiety są gorące”, którym artysta podbił polskie rozgłośnie radiowe. Złośliwi mówią, że Norbi jest autorem jednego hitu. To nieprawda. Album "Norbi 2" (1998 rok) zapowiadał singiel „Rozkołysz się”, który również szybko stał się ogólnopolskim przebojem.
W późniejszych latach muzyk nie odnosił już podobnych sukcesów. Estradowe zdolności Norbiego zostały jednak dostrzeżone przez producentów telewizyjnych. Widzowie TVN mogą go pamiętać jako gospodarza „Fabryki gry”, „No to gramy” oraz „Salonu gier”. Od kilku lat Norbi jest twarzą Telewizji Polskiej.
Początkowo zastąpił Roberta Janowskiego w roli prowadzącego kultowy program „Jaka to melodia?”. Aktualnie Norbiego widzimy w towarzystwie olsztynianki, Izabelli Krzan, podczas reaktywowanego przez TVP, „Koła fortuny”.
Jak się okazuje, nadzorowanie, aby zawodnicy prawidłowo kręcili kołem, jest zajęciem, z którego można godnie żyć. Jak podaje Pomponik na konto prezentera wpływa od 80 do nawet 100 tysięcy złotych za każdy sezon teleturnieju. Nie są to jedyne pieniądze, które regularnie doposażają rachunek bankowy Norbiego. 51-latek wciąż jest aktywny na scenie muzycznej i koncertuje. Za jeden występ może liczyć nawet na 15 tysięcy złotych.
W ostatnim czasie fani Norbiego zaczęli spekulować, że przelewy z Woronicza mogą się skończyć. Artysta miał się rzadziej pokazywać na planie popularnego formatu. Plotki o jego telewizyjnej śmierci są jednak przedwczesne.
- Nagraliśmy tych odcinków chyba z milion, więc na razie mamy przerwę. Znaczy tak, jesienią wchodzą oczywiście nowe premierowe odcinki, a my z nagraniami wrócimy tak jak rok temu, za mniej więcej pół roku i będziemy kręcić dalej - wyjaśnił Norbi w Radiu Zet, czym uspokoił zaniepokojonych fanów.
Komentarze (24)
Dodaj swój komentarz