Dziś jest: 23.11.2024
Imieniny: Adelii, Felicyty
Data dodania: 2024-04-20 19:22

Aleksandra Sawczuk

Gdzie chodzą olsztyńskie singielki po 30-tce?

Gdzie chodzą olsztyńskie singielki po 30-tce?
Zdjęcie ilustracyjne
Fot. IstockPhoto

Wydawać by się mogło, że przekroczenie magicznej granicy 30 lat, powoduje osiągnięcie w życiu swego rodzaju stabilizacji. W rzeczywistości wszystko zależy jak to pojęcie interpretujemy i czy podzielamy wyżej wskazany pogląd. Współczesne kobiety bardzo często świadomie wybierają życie jako singielki. Zdarza się jednak, że z różnym stopniem intensywności stale poszukują drugiej połówki. W obu przypadkach oprócz przebywania w domowym zaciszu, kobiety decydują się na spędzanie czasu aktywnie, w gronie innych ludzi, tej samej płci bądź niekoniecznie. Jakie miejsca wybierają olsztyńskie singielki po 30-tce?

reklama

Powszechność zjawiska życia w pojedynkę

Szacuje się, że w Polsce żyje około 7 milionów singli. Statystyki wskazują, że większość znajduje się w przedziale wiekowym 30+. Zjawisko to jest powszechne, bez wątpienia, także ogólnoświatowo. Co ciekawe, w 2018 r. bostońska agencja Hill Holiday’s Origin, we współpracy z serwisem randkowym Match Media Group przeprowadziły badania wśród 1200 bezdzietnych singielek w przedziale 30-45 lat, których celem było, m.in. określenie potrzeb i nawyków kobiet, związanych z zakupami.

Na pytanie dotyczące życiowego priorytetu prawie połowa ankietowanych odpowiedziała, iż jest nim zamieszkanie „na swoim”. Kolejnym celem były osiągnięcia zawodowe i bezpieczeństwo finansowe. Tylko 20 procent respondentek wskazała za najważniejsze zawarcie związku małżeńskiego. Można na tej podstawie wysnuć wniosek, iż kobiety nie czują presji, narzuconej niekiedy przez starsze pokolenie naszego społeczeństwa.

Redakcja portalu Olsztyn.com.pl spotkała się z przedstawicielami różnych lokalnych „światów”, którzy podzielili się z nami swoimi obserwacjami, co do singielek po 30-tce, którym zdarza się odwiedzać przedstawione miejsca.

Świat muzyki elektro – bezpieczna przystań dla kobiet

Uważa się, że muzyka koi duszę oraz łączy ludzi. Dzieje się tak, np. wśród sympatyków imprez elektronicznych. Odbyliśmy rozmowę z administratorem facebookowej grupy „Elektroniczny Olsztyn”, Jackiem Maciejewskim, który jest także wieloletnim DJ-em.

Celem prowadzonej przez niego platformy jest zrzeszanie ludzi o podobnych zainteresowaniach. Obecnie grupa liczy ponad 4 tys. członków, a dziennie udziela się na niej około 800 użytkowników. Przeglądając statystyki, okazało się, iż trzon społeczności stanowią osoby między 25 a 40 rokiem życia, z czego 40% to kobiety po 30-tce.

- Ta historia trwa w Olsztynie od 30 lat i ma swoją ciągłość. Cały czas pojawiają się nowe osoby. Moim zdaniem od zawsze specyfiką imprez elektronicznych było i jest dbanie o bezpieczeństwo kobiet, o to żeby się dobrze czuły. Zasady społeczności może ewoluują, ale cały czas basic jest zachowany – zapewniał Maciejewski.

Podkreślił także, iż w ich społeczności zjawiskiem na porządku dziennym jest to, że dziewczyny przychodzą do klubu same. W przypadku zapoznawania nowych osób i zachowań z tym związanych, nasz rozmówca stwierdził, iż dzieje się to w sposób naturalny.

- Ludzie są otwarci i nie ma raczej wielu takich sytuacji, że ktoś przychodzi do klubu, żeby kogoś „wyrwać”. Oczywiście, znajdą się takie osoby, tego nie zmienisz. Struktura jest u nas taka, że możesz przyjść z koleżanką, możesz przyjść sama. Mieliśmy taki przypadek, że dziewczyna spoza Olsztyna chciała wybrać się na imprezę i wrzuciła na grupę posta, że jest sama i zapytała czy ktoś mógłby z nią spędzić ten wieczór – jako przyjaciel, znajomy. Zrobiliśmy w wówczas funkcjonującej Pijanej Czapli specjalny znak „integracja”. Dzięki temu dziewczyna poznała wszystkich DJ-ów. Jeżeli ktoś ma jakieś wątpliwości, to jest przytulany przez społeczność, bez żadnych podtekstów. Tak się dzieje w Olsztynie – dodał.

Administrator „Elektronicznego Olsztyna” stwierdził, iż imprezy przez nich organizowane są godne polecenia dla singielek po 30-tce, bo są przede wszystkim bezpieczne, a w razie jakichkolwiek sytuacji naruszających prywatność kobiet, podejmowana jest natychmiastowa reakcja. Dodał także, że na tego typu eventach bardzo mile widziane są osoby ze środowiska LGBTQ+ . - Albo bawimy się wszyscy razem, albo się nie bawimy – podsumował.

Kurs tańca towarzyskiego i nie tylko…

Dobrym sposobem na poznanie drugiej połówki, ale także wzmocnienie pewności siebie i wydobycie własnej kobiecości, jest kurs tańca. Naszą kolejną rozmówczynią była Anna Boguta, tancerka i managerka olsztyńskiej Szkoły Tańca i Wdzięku B&W Przemienieccy, która stwierdziła, że dużą część grup zajęciowych stanowią właśnie singielki w przedziale 30+. Według niej, opcja aktywności, jaką jest taniec, sprawia, że kobiety czują się bardziej dowartościowane.

- Przychodzą do nas singielki, ale także kobiety, które mają już partnerów. Zajęcia są świetną okazją, żeby się pobawić i poruszać. Dziewczyny korzystają nie tylko z oferty tańców towarzyskich, ale też latino, salsy czy bachaty. Mamy również zajęcia skierowane typowo do kobiet, np. chair dance, które wyzwalają u nich pozytywną dawkę emocji i pobudzają ich seksapil – zapewniała Boguta.

Tancerka powiedziała nam również, iż zdarzają się w ich szkole sytuacje, w których kobiety nieposiadające drugiej połówki, dzwonią z pytaniami czy istnieje możliwość zapisu na zajęcia w parach.

- Faktycznie, zdarza się tak, że panie zapisują się pojedynczo, a w trakcie zajęć przychodzi płeć przeciwna, czyli pojawia się szansa na zawarcie nowych znajomości. Nie mieliśmy takiej historii, żebyśmy spowodowali jakąś wielką miłość do końca życia, natomiast są osoby, które poznają się naszym kursie i kontynuują zajęcia na późniejszych etapach. To jest spowodowane tym, że ta znajomość się bardziej zazębia i trwa to latami. Była u nas para, która poznała się na kursie i sukcesywnie zapisywała się wspólnie na kolejne – tłumaczyła nasza rozmówczyni.

Szkoła podczas swojej działalności zorganizowała swego czasu zaręczyny dla osób, które uczęszczały wcześniej na zajęcia taneczne.

- Ta forma ruchu sprzyja poznawaniu nowych osób i zbliża – dodała Boguta.

Wybór zajęć organizowanych przez szkoły tańca stanowi, według naszej rozmówczyni, lepszą opcję niż wyjście do klubu. Anna Boguta stwierdziła, że w tym przypadku należy sugerować się faktem, iż taniec, jako forma aktywności, pozytywnie wpływa na nasze zdrowie oraz psychikę. Nawet jeśli singielkom nie uda się poznać na zajęciach osoby do dłuższej znajomości, pomogą same sobie, co wpłynie pozytywnie na ich samopoczucie.

Wszystko w rękach Boga

Odchodząc od szeroko pojętych rozrywek, część kobiet po 30-te szuka rozwiązań swoich problemów i rozterek w kościele. Osoby samotne mają szansę na znalezienie bratniej duszy, uczęszczając, na przykład w mszach świętych, prowadzonych w intencji o dobrego męża oraz dobrą żonę. W naszym mieście tego typu spotkania odbywają się w trzecie piątki miesiąca, w bazylice konkatedralnej św. Jakuba Apostoła. W celu uzyskania informacji, co do idei tych cyklicznych wydarzeń oraz poziomu zainteresowania, skontaktowaliśmy się z księdzem Łukaszem Kowalskim, który prowadzi w olsztyńskiej katedrze msze święte w przedstawionej intencji.

- Powstała taka grupa, która nie jest wspólnotą, ale dąży do założenia rodziny. To wynika z pragnienia miłości. Ci ludzie szukają u siebie nawzajem podobnego systemu wartości. Nie zawsze to, co jest głębokim przeżywaniem życia wiary czy wartości chrześcijańskich można znaleźć, na przykład na dyskotece. Ta grupa powstała w 2015 roku – tłumaczył ks. Łukasz Kowalski.

Różnorodność naszego społeczeństwa jest duża, stąd pojawia się tak szeroki przekrój miejsc, w których szukamy osoby, podzielającej nasze wartości. W spotkaniach organizowanych w ramach działalności katedry biorą udział kobiety i mężczyźni, najczęściej będący w wieku około 30 lat.

- Inicjatywa wyszła od osób świeckich. Ania, która była liderką, jako pierwsza znalazła męża. Owocem uczestnictwa w grupie było pierwsze sakramentalne małżeństwo. Młodzi wzięli ślub w Rypinie w 2018 r. Ania, siłą rzeczy, przestała uczestniczyć w spotkaniach. Sensem tej grupy nie jest to, żeby w niej tkwić, bo to nie działa na zasadzie wspólnoty. Ludzie się poznają i przestają przychodzić, ponieważ staje się to już im niepotrzebne, a ja jestem w tej drodze ich duchowym opiekunem – zaznaczył duchowny.

Pierwszym punktem tego typu spotkań jest uczestnictwo w mszy świętej w intencji poszukujących dobrego męża i dobrej żony. Dodatkowo organizowane są tematyczne spotkania czy konferencje. Nasz rozmówca porównał ideę grupy to swego rodzaju „szybkich randek”.

Niepokój budzi fakt, że dzisiejsze społeczeństwo jest bardzo samotne. Często przyzwyczajając się do takiego stanu, mamy problem z przekonaniem się do bliskości drugiego człowieka. Czy bywa tak, że radość płynąca z kościelnych spotkań może przytłoczyć osoby zagubione, po przejściach?

- Zdarza się tak, że przychodzą do nas osoby samotne, które mogą się tu pogubić, bo tacy ludzie nie zawsze mają pragnienie ku temu, żeby wejść w związek i okazuje się, że to nie jest grupa dla nich. Zapraszaliśmy kiedyś taką rodzinę psychologów, która głosiła różne konferencje na temat budowania relacji. To jest trudna sztuka, zwłaszcza kiedy związek ma być budowany w perspektywie całego życia. Ale trzeba też mieć na uwadze, że nie każdy odkryje powołanie do małżeństwa. W Ewangelii Świętego Mateusza czytamy, że są osoby, które od urodzenia nie nadają się do małżeństwa, bo takie się narodziły, ale są również takie, których niezdolnymi do małżeństwa uczynili ludzie (red. Mt 19,12). To nasze grono jest odskocznią od codzienności, a zdarza się również tak, że niektórzy są nadal pod „kloszem” mamusi. My też nie jesteśmy od tego, żeby im mówić, jak mają żyć. Dla osób, które doznały w życiu traum to może nie być dobry pomysł, zwłaszcza działając „na gorąco”. Ta grupa nie ma kwalifikacji, żeby tu przeprowadzać jakąś terapię – odpowiedział Kowalski.

Nasz rozmówca stwierdził, że najważniejsze, aby nie szukać drugiej połówki na siłę, pod wpływem presji. Czasami warto skupić się odkrywaniu w sobie powołania do samotności. Grupa prowadzona przy olsztyńskiej katedrze wypełniona jest w większości kobietami. W przeciągu kilku lat, podczas których odbywają się spotkania, powstało sześć małżeństw. Wybór takiego sposobu na spędzanie czasu daje także wiele możliwości ku temu, aby poznać drugą osobę dzięki wymianie przemyśleń.

- Dzisiaj często przestajemy ze sobą rozmawiać, a tu spotykamy się po to, aby poznać swoje życie wiary i dzielić się tym, co przeżywamy na co dzień. To są trudne rzeczy, a my mamy na to czas i przestrzeń, bo w podobny sposób to przeżywamy, a to łączy – podsumował Kowalski.

Przejaw samotności czy świadomy wybór?

W przypadku każdej z opisanych grup możemy zadać sobie pytanie, co kieruje kobietami po 30-te, które wiodą życie bez partnera u boku. Przyczyny mogą być różne, począwszy od świadomej decyzji, że taki stan zapewnia większą swobodę w codziennym funkcjonowaniu, a kończąc na pechu, co do wyboru partnera. Jak pisaliśmy wcześniej, ogromny odsetek naszego społeczeństwa stanowią singielki oraz single.

Redakcja portalu Olsztyn.com.pl w tej sprawie także zaczerpnęła wiedzy eksperta - Magdaleny Sękowskiej – psycholożki, psychoterapeutki oraz wykładowczyni w Szkole Wyższej Psychologii Społecznej (SWPS) w Poznaniu. Nasza rozmówczyni stwierdziła, iż decyzje kobiet związane są z coraz bardziej różnicującym się życiem społecznym, które kiedyś było bardziej jednoznaczne i uporządkowane. Jako przyczynę zmian wskazała przemiany społeczno-kulturowe oraz te związane z psychiką, a także doświadczenia, płynące z poprzednich pokoleń.

- Pokonywaliśmy pewne etapy. Ludzie mogli obserwować kryzys rodziny, małżeństwa, związku czy też kryzys roli kobiety w relacji. To powoduje przewartościowanie i część kobiet nie godzi się z kontynuowaniem drogi, którą wybierały albo musiały wybrać ich matki, więc szukają własnej ścieżki. Część z tych kobiet woli żyć bez partnera a pozostałe wybierają taką drogę, gdzie najpierw inwestują w rozwój osobisty i dążą do stabilizacji, a potem stają przed decyzją czy chcą szukać partnera. Jest duża grupa kobiet, które widzą swoje wartości i nie chcą poświęcić swojego życia, tak jak być może robiły to ich matki czy babki. To jest jakiś rodzaj komunikatu społecznego, ale z drugiej strony też, jak pokazują badania, to jest wynik tego, że jako ludzie nie czujemy się bezpiecznie w dzisiejszych czasach, w związku z czym, nie widzimy dobrych warunków do budowania związku, tworzenia rodziny – tłumaczyła Sękowska.

Obecnie dużo osób podejmuje też decyzję o bezdzietności. To również może udowodnić, jak bardzo ludzie przewartościowują swoje postawy do partnerstwa i budowania systemu rodzinnego. Według naszej ekspertki, drogą singielek, które podejmują decyzję o nieposiadaniu dzieci, jest poszukiwanie odpowiedzi na pytanie co jest dla nich wartością, szczęściem.

- Bardzo często singielki mówią, że to jest uczciwe wobec innych, bo muszą znaleźć odpowiedzi na pytania dotyczące swojej tożsamości. Jak je uzyskają, to być może przeformułują swoje decyzje – wyjaśniła.

Warto wspomnieć, iż codzienność, w której przyszło nam żyć, powoduje przesunięcie granicy odpowiedniego wieku na założenie rodziny. Priorytetem w przypadku wielu młodych ludzi jest poznanie siebie, a dopiero potem wejście w relację. Czasy pandemii także przyczyniły się do tego, że w społeczeństwie pojawił się problem z relacjami międzyludzkimi.

- W okresie dorastania człowiek musi trochę poeksperymentować ze sobą i z innymi ludźmi. Nie mówię tego w kontekście negatywnym, chodzi o sprawdzenie swoich granic. Co nam pasuje, co nie, żeby później móc budować związki. W tej chwili ta granica się przesuwa, dlatego, że mieliśmy pandemię, pokolenie dzieci, które były trochę odizolowane od kontaktów rówieśniczych. Nie istnieje formuła podwórka, funkcjonują osiedla zamknięte, co oznacza, że ludzie będą dużo później dojrzewać w kontaktach społecznych, co widzimy np. w praktyce klinicznej. Wiek decyzji o założeniu rodziny będzie się opóźniał. Musi być faza próby. Kiedyś się mówiło, że jak człowiek nie zwiąże się do trzydziestego roku życia, to jest bardzo późno. W tej chwili to się przesuwa nawet do czterdziestu lat – podsumowała nasza rozmówczyni.

Miejsca, w których spotykamy singielki, zależą od preferencji czy wyznawanych wartości. Z jednej strony można byłoby postawić śmiałe stwierdzenie, że tych wyborów nie trzeba różnicować ze względu na wiek, ponieważ dokonują ich również dwudziestolatki. Natomiast kobiety po trzydziestce mają już często inaczej ukierunkowane myślenie. Najważniejsze, aby budować własne poczucie szczęścia.

Komentarze (9)

Dodaj swój komentarz

  • dziwniezoczupatrzy 2024-04-22 20:53:30 94.254.*.*
    moja kolezanka po 30 zapragneła ass2mouth...
    Odpowiedz Przenieś Oceń: 3 1
  • Maxio123 2024-04-22 20:13:49 79.117.*.*
    Co za bełkot!
    Odpowiedz Przenieś Oceń: 2 0
  • Beauregard 2024-04-22 08:36:28 83.28.*.*
    Ja chętnie poznam singielkę przed 30.
    Odpowiedz Przenieś Oceń: 5 3
  • ce 2024-04-22 08:24:11 95.160.*.*
    Na S7?
    Odpowiedz Przenieś Oceń: 8 3
  • Zi0muś2000 2024-04-22 01:55:43 176.221.*.*
    Szkoda zdrowia psychicznego na p0lki i związki. Siedzieć w domu i grać w gry. Niech świat zewnętrzny płonie. Jesteśmy legionem ( ͡°( ͡° ͜ʖ( ͡° ͜ʖ ͡°)ʖ ͡°) ͡°)
    Odpowiedz Przenieś Oceń: 9 6
  • Zi0m 2024-04-21 23:00:08 95.160.*.*
    Gdzie chodzą? Z psieckiem nas...ć nam na trawnik :)
    Odpowiedz Przenieś Oceń: 10 6

www.autoczescionline24.pl