Historię Pani Ani internauci poznali dzięki pochodzącemu z Olsztyna Konradowi Sajkowskiemu, związanego z partią ''Wolność'', który na swoim fanpage'u na Facebooku opublikował post przedstawiając kuriozalną sytuację, której był świadkiem.
Jak relacjonował Sajkowski, podczas przejazdu przez Warszawę chciał kupić sobie na drogę bułkę na jednym z małych stoisk. Okazało się, że w tym samym czasie strażnicy miejscy wypisywali sprzedającej pieczywo kobiecie mandat w wysokości 200 złotych. Kobieta została ukarana za handel bez zezwolenia.
Fot. Konrad Sajkowski / FB
- Kobieta koło 60-tki chce sobie dorobić przyrządza kanapki i sprzedaje po takiej marży, że większości z nas nie chciałoby się po to schylić, a te k*wy jej mandat dają, na który będzie kolejne dwa dni pracować. Polaków zgnoić, sieciówkom dać zarobić i należny haracz państwu zapłacić, tak to przecież zostało ustalone i tak ma być – grzmiał w swoim poście Sajkowski.
Poruszony zdarzeniem postanowił wrócić do Pani Ani i zaprosić ''babcię od bułek'' na kawę. Wtedy poznał jej historię. Okazało się, że sprzedaż bułek to jedyna praca Pani Ani, której odmówiono renty, mimo iż miała guza przy przysadce mózgowej, przeszła trepanację czaszki oraz chemioterapię. Przez chorobę popadła w długi i grozi jej eksmisja.
Pochodzący z Olsztyna Sajkowski opisał historię Pani Ani na Facebooku, a przy tym uruchomił zbiórkę pieniędzy na rzecz ''babci od bułek''.
Zbiórka ruszyła na zrzutka.pl oraz pomagam.pl. Szybko okazało się, że chętnych do pomocy nie brakuje, a suma przekroczyła już 150 tysięcy złotych.
- Jeżeli uzbieramy wystarczającą kwotę to spłacimy komornika i kupimy Jej mieszkanie na własność, co Wy na to? - pisze zadowolony z efektu swojego apelu Konrad Sajkowski.
Wszystkich zainteresowanych losem Pani Ani zapraszamy na fanpage'a, którego utworzył Konrad Sajkowski. Tu relacjonowane są rezultaty zbiórki ->
Komentarze (3)
Dodaj swój komentarz