– Kampania „Potrzebni” to nasza autorska kampania. Pierwsza w tym województwie. Chcemy zwrócić uwagę na problemy osób starszych i samotnych oraz potrzebę wsparcia dla nich. Co trzecia osoba starsza, jak wskazują badania, wychodzi z domu raz na pół roku, albo rzadziej. Wyobraźmy sobie siebie wychodzącego raz na pół roku z domu. Te osoby nie wychodzą z domu nie dlatego, że nie chcą, ale dlatego że mają ograniczenia, mieszkają np. na 4. piętrze i nikt im nie pomaga – powiedziała w rozmowie z nami Monika Michniewicz, menedżerka Regionalnej Strefy Pomocy.
Zwróciła uwagę, że polskie społeczeństwo starzeje się i seniorów będzie coraz więcej.
– Chcemy zmienić system, aby poprawiać ich komfort życia. Do tego potrzebne są środki, dlatego kampania „Potrzebni” jest po to, aby zebrać środki na działania, które realizujemy, na realną pomoc seniorom w regionie. Zachęcamy do tego, żeby wpłacać na Potrzebni.org.pl – dodała.
Regionalna Strefa Pomocy to miejsce dla samotnych seniorów oraz rodzin, w których są seniorzy czy osoby niesamodzielne z różnych przyczyn. Pracownicy Strefy obejmują swoich podopiecznych kompleksową opieką. Po pierwsze – zapewniają każdemu, kto się do nich zgłosi opiekę informacyjną. Ludzie mogą dowiedzieć się m.in. o tym, jakie zasiłki im przysługują, gdzie mogą zgłosić się o pomoc, skąd mają wziąć łóżko rehabilitacyjne czy jak zatrudnić opiekunkę.
Druga kwestia to towarzyszenie osobom w codziennym funkcjonowaniu. To pomoc specjalistów, psychologa, dietetyka, pielęgniarki czy nawet prawnika. Każdy senior czy rodzina ma opiekuna, który jest z nimi w stałym kontakcie.
– Na podstawie wywiadu układamy indywidualny plan pomocy dla każdej rodziny – przyznała Monika Michniewicz.
Na chwilę obecną Regionalna Strefa Pomocy ma ok. 100 podopiecznych z Olsztyna oraz sześciu gmin ościennych. Dlatego też nie do przecenienia jest pomoc osób z zewnątrz.
– Bez wolontariuszy nie bylibyśmy w stanie pomóc tak wielu osobom. Dla nas takie rzeczy jak wkręcenie śrubki czy wymiana żarówki są to proste czynności. Dla seniorów są często niemożliwe do wykonania, bo nie są w stanie utrzymać równowagi wchodząc na stołek czy drabinę. Wolontariusze pomagają w domowych czynnościach, robią zakupy, zawożą do lekarza, czasami wystarczy wyjście z taką osobą na spacer, wypicie herbaty albo rozmowa – dodała Monika Michniewicz.
Jedną z wolontariuszek jest Beata Groszkowska, która wspiera swoje podopieczne od marca.
– Mam kontakt z trzema paniami po 80. roku życia. Oprócz cięższych prac domowych typu mycie okien, zawieszanie firan, przynoszę ciężkie zakupy, dowożę do lekarza. Teraz jedną ze swoich podopiecznych wiozę na urlop po to, żeby nie jechała pociągiem czy autobusem – wyjaśniła.
Dlaczego postanowiła pomagać seniorom?
– To mnie wewnętrznie buduje. Mam poczucie, że jestem użyteczna. Zawsze miałam tkliwość do osób starszych, a w momencie, gdy zmarli moi rodzice, doświadczyłam poczucia, że mogłam zrobić coś więcej, że mogłam częściej ich odwiedzać. Może chcę to jakoś zrekompensować – przyznała wolontariuszka.
Postanowiła się zaangażować. Skontaktowała się z FOSą. W rozmowie z koordynatorem powiedziała, że chętnie pomoże.
– Szybko znalazł dla mnie przestrzeń. Za pierwszym razem pojechał ze mną na wolontariat. I od marca cyklicznie, raz w tygodniu, udzielam się. Trzeba pamiętać, że wolontariat to także odpowiedzialność za inne osoby. Mnie to cieszy, że jestem potrzebna – przyznała Beata Groszkowska.
Lecz osoby starsze zmagają się nie tylko z brakiem sił czy zmęczeniem, ale również z chorobami, a tych jest naprawdę dużo.
– U osób starszych często spotykana jest wielochorobowość. Są to zazwyczaj schorzenia związane z układem krążenia, a także ze sprawami reumatycznymi, nadciśnieniem itp. Jeżeli mówimy o tym, że przeciętny Polak w ciągu roku 10 razy kontaktuje się ze służbą zdrowia, to u osoby po 60. ta liczba wzrasta dwukrotnie. Ta liczba pogarsza się z wiekiem. Wśród 60-latków 10-15 proc. ma stałe schorzenia utrudniające codzienne życie, a wśród 80-latków jest odwrotnie. Tylko 10-15 proc. jest na pełnym chodzie. W Polsce jest ponad milion osób po 80 – powiedział w rozmowie z nami Stanisław Brzozowski, Rzecznik Praw Osób Starszych.
Dla seniorów zdrowie jest najważniejsze. Niestety, w służbie zdrowia nadal dochodzi do skrajnego naruszenia praw osób starszych.
– Podam przykład z ostatniego miesiąca. Pacjenta z podejrzeniem wylewu przyjmuje się na oddział ratunkowy szpitala, a potem o 1 w nocy wypisuje się go do domu, zostawiając ponad 70-letnią osobę na ulicy. Na szczęście nie było wylewu, ale doszło do incydentu zdrowotnego, który odbił się nie tylko na fizycznym zdrowiu, ale także na stanie psychicznym. Gdyby nie rodzina, nie wiadomo co mogłoby się tam stać – wyjaśnił Stanisław Brzozowski.
I dodał: – W takich sytuacjach interweniuję. W każdej placówce, w tym szpitalach, jest rzecznik praw pacjenta albo pełnomocnik ds. praw pacjenta. Takich rzeczy nie wolno pozostawiać.
Jego zdaniem wiele podobnych przypadków jest niezgłaszanych. Wynika to z nastawienia społecznego do lekarzy.
– To naturalna sytuacja, bo stosunek pacjent-lekarz jest stosunkiem podrzędności-nadrzędności, ale w żaden sposób to nie zwalnia lekarza z traktowania pacjenta po ludzku – zakończył Rzecznik Praw Osób Starszych.
Osoby chętne do pomagania seniorom mogą zgłosić się do Regionalnej Strefy Pomocy lub Federacji Organizacji Socjalnych Województwa Warmińsko-Mazurskiego FOSa. Już 15 lipca, w biurze, przy ul.Partyzantów 1/2 odbędzie się dzień otwarty dla osób zainteresowanych wolontariatem. O szczegółach spotkania można dowiedzieć się pod numerem 887 187 009.
Komentarze (6)
Dodaj swój komentarz