W niedzielę w olsztyńskiej bazylice konkatedralnej p.w. św. Jakuba odbyła się msza w intencji obrony życia. Liturgii przewodniczył biskup pomocniczy Janusz Ostrowski. Podczas mszy, kapłan przypominał o wartości ludzkiego życia od poczęcia oraz rodziny opartej na małżeństwie kobiety i mężczyzny, otwartym na przyjęcie i wychowywanie dzieci.
Przed katedrą stanął natomiast dzwon "Głos nienarodzonych". Przez cały dzień będzie można w niego uderzyć i w ten sposób być głosem tych, którzy nie mogą powiedzieć, że chcą żyć.
- Nienarodzone dzieci nie mają głosu, nie mają szans nic powiedzieć - mówi nam Andrzej Kuc z olsztyńskiej inicjatywy społecznej Tutum Domus. - Jeśli są zabijane w łonie matki to z całą pewnością chciałyby krzyknąć czy coś powiedzieć na ten temat. Każdy, kto umiera, ma szansę coś wykrzyknąć, czy jęknąć. Ten dzwon to taki symboliczny głos w ich imieniu.
Podczas wydarzenia zbierane były również podpisy pod petycją "Stop in vitro na Warmii i Mazurach". To pokłosie decyzji zarządu sejmiku województwa, który w budżecie na 2021 rok przeznaczył z pieniędzy podatników kwotę 210 tys. zł na finansowanie procedur - jak określają przedstawiciele "Marszu dla życia i rodziny" - "sztucznego rozrodu ludzi" (in vitro).
- W samym procesie in vitro zabijane są zarodki. Aby urodziło się jedno dziecko, musi zginąć wiele zarodków - mówi nam Kuc. - Jest to głęboko nieetyczna procedura, bowiem każde poczęte dziecko, czyli każda zygota ludzka, ma prawo się rozwijać i ma prawo rozwinąć się do dorosłych rozmiarów. Jest to istota ludzka i nie mamy prawa jej zabijać. In vitro jest wręcz zabójstwem seryjnym.
Zdaniem przedstawicieli środowisk religijnych, dobrą formą leczenia niepłodności jest naprotechnologia. Jest to nowa gałąź medycyny w zakresie zdrowia reprodukcyjnego. Opiera się ona na rozpoznawaniu przebiegu cyklu miesięczkowego kobiety i jest wzbogacona o najnowsze metody diagnostyki i leczenia zaburzeń płodności. Sytem ten, obejmuje zarówno leczenie farmakologiczne, jak i chirurgiczne. Na postawie analizy wskaźników - biomarkerów płodności (Creightom Model Fertility Care System) stawiane jest rozpoznanie i wdrażanie odpowiedniego leczenia.
W Polsce nie istnieją usankcjonowane prawnie limity wiekowe dla zabiegów in vitro. W niektórych europejskich krajach przeprowadza się je jedynie do 45 roku życia. Średnia skuteczność zabiegów in vitro w Polsce wynosi ok. 35 proc.
Akcję "Stop in vitro na Warmii i Mazurach" organizuje Fundacja Życie i Rodzina. Akcję wsparła Kaja Godek - polska działaczka pro-life, inicjatorka projektu "Zatrzymaj Aborcję". Z petycją można zapoznać się na stronie stopinvitro.pl a także pobrać kartę do zbierania podpisów.
Komentarze (79)
Dodaj swój komentarz