Prezydent Grzymowicz po wysłuchaniu audycji w lokalnym radiu, gdzie komentującym był między innymi Adam Socha, na swoim blogu postanowił odnieść się do tego, co usłyszał, między innymi na swój temat. Chodzi przede wszystkim o zarzut – wydawania publicznych pieniędzy na obiekty, inwestycje, które nie stworzą dodatkowych miejsc pracy, a jedynie dodatkowo obciążą portfele mieszkańców Olsztyna, jak choćby budowa Parku Naukowo-Technologicznego.
- Kolejny raz próbuje mi się przypisać wszystkie grzechy tego świata – niekompetencję, manipulację, złą wolę, działanie na szkodę olsztynian. Ręce opadają! - pisze na blogu Piotr Grzymowicz. - Przesadzam, przerysowuję? To teraz kilka cytatów z audycji, w części dotyczącej budżetu miasta: Red. Adam Socha:– W przypadku Olsztyna okazuje się, że tę 19-milionową nadwyżkę stworzono po to, żeby nadal brnąć w inwestycje, które nie stworzą żadnego miejsca pracy – przeciwnie, obciążą nasze portfele. Przykład: Park Naukowo-Technologiczny, który będziemy musieli utrzymać, a tam żaden Bill Gates nie przyjdzie… I dalej pan redaktor dopowiada: – Prezydent miasta nie mówi o tym, ile będzie budżet kosztowała spłata odsetek od tych kredytów, które zaciągnęliśmy pod skonsumowanie tego miliarda. Jedno euro jak będzie pracować? Czy my do tego jednego euro za trzy, pięć, dziesięć lat będziemy musieli dopłacić? Czy ono wygeneruje nam dwa, trzy, pięć euro?
Drogi panie redaktorze Socha! Rozumiem, że kiedy studiował pan na Wydziale Dziennikarstwa i Nauk Politycznych Uniwersytetu Warszawskiego, obowiązkowym przedmiotem była tam ekonomia socjalizmu, ale coś się od tego czasu zmieniło! Dziś to nie miasto ma budować fabryki, ale stwarzać warunki i zachęty do ich budowania przez prywatnych inwestorów, także – a nawet przede wszystkim – te infrastrukturalne. Czasy się na tyle zmieniły, że inwestorów nie tylko interesuje cena za hektar działki, ale także w jakich standardach cywilizacyjnych funkcjonuje miasto, bo to ma bezpośredni związek z ich potencjalnymi pracownikami, i to na każdym szczeblu organizacyjnym. To jeden z powodów, dla których inwestowaliśmy w sieci wodno-kanalizacyjne, dlatego modernizujemy drogi i transport publiczny, a będziemy budować system odbioru odpadów i zapewniać miastu ciepło. Z tych samych powodów inwestujemy w szkolnictwo zawodowe i w Park Naukowo-Technologiczny. Z pewnością Bill Gates do nas nie przyjdzie, ale wierzę w naszą naukę i jestem przekonany, że Park będzie znakomitym miejscem biznesowego startu olsztyńskiej młodzieży. Wystarczy z nią porozmawiać – ja to czynię!
Stawianie zarzutu i podnoszenie do rangi problemu faktu, że Olsztyn chce inwestować w procesy modernizacyjne, jest naprawdę absurdem! - pisze na blogu Prezydent Olsztyna, Piotr Grzymowicz.
Adam Socha nie pozostaje jednak dłużny Prezydentowi i w Debacie odnosi się do wpisu na prezydenckim blogu. Wskazuje, że wiele inwestycji w naszym mieście jest realizowanych na siłę, bo są pieniądze i należy je wydać, tymczasem tworzą się kredyty, które przecież ktoś musi spłacać?
Inwestycje, o których mówi Socha to między innymi budowa linii tramwajowej, buspasów na Warszawskiej, czy budowa infrastruktury nad Krzywym, która zdaniem Sochy powinna być realizowana przez prywatnych inwestorów, gdyby oczywiście stworzyło im się odpowiednie warunki.
- Jakie rzeczywiście inwestycje zostałyby zrealizowane w Olsztynie, gdyby nie było dotacji unijnych? To ćwiczenie pokaże nam, które tak naprawdę ze zrealizowanych i realizowanych inwestycji były rzeczywiście niezbędne do rozwoju miasta? Czy budowalibyśmy linię tramwajową za 420 mln zł, czy też wymienilibyśmy za te pieniądze tabor autobusowy na nowy i na tanie paliwo (gaz)? Czy wydalibyśmy na nabrzeże Jeziora Krzywego 70 mln zł, czy też stworzylibyśmy warunki inwestorom, którzy chcieliby zainwestować swoje pieniądze w tym miejscu? Prawdziwy gospodarz miasta zacząłby od uzbrojenie terenu w specjalnej strefie ekonomicznej, by ściągnąć do niej fabryki, a gdy dzięki pracy w tych fabrykach zamożność społeczeństwa by wzrosła, wówczas by pomyślał o budowie basenów olimpijskich, stadionów i hal widowiskowo-sportowych. Na to pytanie znają już odpowiedź mieszkańcy Ostródy, w którym burmistrz zainwestował w stadion, amfiteatr, nabrzeże jeziora, a miasto znalazło się w na skraju bankructwa z rosnącym bezrobociem. Burmistrz tłumaczył, że inwestycje przyciągną jakąś drużynę z Euro 2012. Niestety, wysłannicy reprezentacji obejrzeli obiekty i wyjechali. Powód? Brak pewnego dojazdu na mecz – czytamy wypowiedź Sochy w Debacie (debata.olsztyn.pl).
Komentarze (34)
Dodaj swój komentarz