Dziś jest: 24.11.2024
Imieniny: Chryzogona, Emmy, Flory
Data dodania: 2013-08-27 08:57
Ostatnia aktualizacja 2014-07-15 13:35

Iwona Starczewska

Jak pracować to tylko w budżetówce?

Praca w budżetówce jako szczyt marzeń? W czasach kryzysu i szybującego bezrobocia wśród młodych jak najbardziej tak. Preferencje osób poszukujących zatrudnienia mają swoje twarde, ekonomiczne uzasadnienie - w sektorze publicznym zarobki są statystycznie większe. W rzeczywistości jednak w budżetówce wcale nie jest tak różowo. Przynajmniej nie wszędzie.

reklama
Dane GUS nie pozostawiają wątpliwości – w sektorze publicznym płacą lepiej. Jak wynika z danych opublikowanych przez Urząd, przeciętne wynagrodzenie w I kwartale 2013 roku w sektorze publicznym wynosiło 4 655 złotych brutto (wraz z nagrodami rocznymi), natomiast w prywatnym mniej, bo 3 741 zł. brutto.

Praca w budżetówce ma także inne zalety – z reguły jest bardziej stabilna niż ta w sektorze prywatnym. Dodatkowym atutem jest fakt, że o ile zarobki u „prywaciarza” reguluje rynek, to w przypadku publicznych stanowisk pensję są często gwarantowane przez odpowiednie ustawy. A te trudno przecież ad hoc zmienić. Pewność zatrudnienia to w trudnych czasach bardzo pożądany stan. Jednak warto zaznaczyć, że czasem bywa ona złudna – wystarczy spojrzeć na nauczycieli. Z powodu niżu demograficznego zamykane są odziały klas i ubywa etatów dla belfrów. Efekt? Według Związku Nauczycielstwa Polskiego pracę stracić może nawet ok 10 tysięcy nauczycieli. Pełen obraz sytuacji otrzymamy jednak dopiero we wrześniu kiedy okaże się dla kogo nie starczyło miejsca przy tablicy.

Średnie zarobki w budżetówce budzą zazdrość osób zatrudnionych w prywatnym sektorze. Warto jednak pamiętać, że także w publicznym sektorze mamy do czynienia z rozpiętością zarobków, a co za tym idzie nie wszyscy otrzymują wysokie pensje. Według analizy sporządzonej przez Sedlak&Sedlak 2012 w względnie najlepszej sytuacji są pracownicy służb mundurowych: mediana ich zarobków wynosi 3645 złotych brutto, a ¼ z nich zarabia powyżej 5 tys. złotych. Wśród tych służb najlepiej wiedzie się celnikom (mediana wynagrodzeń przekracza 5 tys. brutto), a najgorzej straży miejskiej (mediana nie przekracza 3 tys zł. brutto). Znacznie gorzej jest już w branży oświatowej (mediana zarobków: 3090 zł brutto), a także w służbie zdrowia, gdzie mediana zarobków wynosi zaledwie 2800 zł. brutto. Oczywiście na spore zarobki mogą liczyć prezesi spółek i osoby na kierowniczych stanowiskach; szeregowi pracownicy muszą zadowolić się odpowiednio mniejszymi pensjami.

Choć praca w budżetówce nie zawsze jest dobrze wynagradzana to uchodzi za spokojniejszą i bardziej pewną. W sektorze prywatnym normą jest ścisłe rozliczanie z zadań i efektywności. Jednak z drugiej strony – nie ma co ukrywać: prywatny sektor bardziej sprzyja rozwojowi zawodowemu i szybkiej karierze. Prywatni przedsiębiorcy muszą ze sobą konkurować, są zatem zainteresowani inwestowaniem w umiejętności pracowników i podnoszeniem rentowności: – Pracownicy, zwłaszcza ci zatrudnieni w branży IT mogą liczyć nie tylko na duże zarobki, ale i branie udziału w realizacji prestiżowych projektów – mówi Dariusz Jarczyński dyrektor operacyjny PrimeSoft Polska – Konkurencyjność wśród prywatnych firm jest na tyle wysoka, że na porządku dziennym jest np. finansowanie zatrudnionym kursów doszkalających czy studiów podyplomowych – dodaje Jarczyński.

Co w tej sytuacji powinni zrobić ci, którzy szukają pracy? Smutna prawda jest taka, że nie zawsze mają oni wybór – o pracę jest trudno, zwłaszcza w warmińsko-mazurskim.

To, czy pracodawcą będzie państwo czy przedsiębiorcą jest często kwestią drugorzędną. Ważne aby już pracując starać się jak najlepiej wykorzystać daną sytuację i rozwijać swoje kompetencje. Jak mówi stare powiedzenie: nie masz wpływu na kierunek wiatru, ale zawsze możesz odpowiednio ustawić żagle. I dopłynąć do celu.

Źródło: inf.prasowa korkowo.pl

Komentarze (3)

Dodaj swój komentarz

  • mieszkanka olsztyna 2013-08-30 09:02:54 213.238.*.*
    A ile zarabiają w organizacjach i stowarzyszeniach i MOPS?Oj,oj
    Odpowiedz Przenieś Oceń: 0 0
  • barry 2013-08-27 16:43:59 77.242.*.*
    Zgadzam się z komentarzem poniżej ,ale ten układ może ruszyć tylko rewolucja,a miało być "Tanie Państwo"-prawda Panie Premierze?
    Odpowiedz Przenieś Oceń: 0 0
  • budżetówka 2013-08-27 12:26:44 213.73.*.*
    Fajny artykuł, pokazuje jednak dążenia polskiej młodzieży do ciepłego dołka, gdzie (jak powszechnie wiadomo) nie ma zbyt wiele do zrobienia. Nauczyciele od początku byli skazani na zwolnienia, liczba dzieci co rok jest inna, więc odgórne, centralne ustalenia nigdy nie będą w stanie nadążyć za potrzebami rynku. Paradoks dążenia do zatrudnienia w budżetówce polega na fakcie, że sfera budżetowa nie przynosi nigdy zysków, jest stroną kosztów dla podatników. A podatnikami w tym wypadku są pracownicy sfery prywatnej (rynkowej), właściciele firm itp., czyli wszyscy ci, którzy realnie płacą podatki (sfera budżetowa potrąca podatek dochodowy, niestety nadal jest to tylko obracanie kosztem, ponieważ wcześniej te pieniądze odebrano w postaci podatku, jest to formalizm mający na celu pokazanie, że teoretycznie wszyscy płacą podatki...). Im więcej przywilejów dla grupy budżetowej, tym większy ucisk w sferze rynkowej. Efekt: ludzie chcą przejść ze sfery prywatnej do budżetówki, - tak się u nas dzieje od kilku ładnych lat. Zatrudnienie w budżetówce wzrasta, ale pieniądz nie wisi na drzewie, fiskalizm (CIT, PIT, podatek od środków transportu, VAT) rosną, bo budżetówka musi swoje uprzywilejowane pensje wypłacić. Efekt końcowy: Grecja. Czy o to nam chodzi? Chyba nie. Tusk wraz z całą ekipą ukłonili się w stronę budżetówki, bo gros wyborców całej polskiej bandy politycznej to właśnie urzędnicy. Przedłużone urlopy macierzyńskie, socjalne cuda na kiju są możliwe do spełnienia TYLKO w urzędach, ewentualnie w korporacji, prywatny przedsiębiorca nie utrzyma się na rynku, gdy jego pracownika nie ma dwa lata w pracy. Komu to służy? To chyba logiczne... A powinno być na odwrót. Urzędnik powinien dużo zarabiać pod warunkiem, że dużo robi. Urzędników powinno być mniej przynajmniej o połowę, powinni też o połowę więcej robić. Sfera prywatna mogłaby odetchnąć, ludzie więcej by tam zarabiali. I wilk syty i owca byłaby cała. Jednak wyborców się nie zwalnia, co widać nawet w naszym mieście. Pozdrawiam!
    Odpowiedz Przenieś Oceń: 0 0

www.autoczescionline24.pl