Dzięki temu można odpowiednio zaplanować inwestycje, na przykład, w mieszkania, unikając niespodzianek takich jak uciążliwa droga tuż obok domu. Przeglądając program i mapy, można dowiedzieć się, które obszary zostaną zazielenione, a które zostaną przejazdowymi drogami, gdzie miasto planuje organizować imprezy. Niestety, program ten został niespodziewanie zdjęty z porządku obrad kwietniowej rady miasta.
- Jest to dość niezwykły ruch, którego obserwujący temat się nie spodziewali. Na palcach jednej ręki można policzyć usunięcie projektu uchwały zgłoszonego przez prezydenta - powiedział radny Mirosław Arczak.
Temat "Programu Zatorze" nie jest powszechny w całym mieście, ale dla mieszkańców związanych z północnym obszarem Olsztyna, czyli osiedlami, które wchodzą w skład potocznie zwanej "Dzielnicy Zatorze", jest to niezwykle istotny dokument, nad którym pracowali też mieszkańcy.
"Program Zatorze" na wzór "Programu Śródmieście" to dokument opowiadający o sprawach przestrzennych. Jest to dość ogólny tekst z celami przestrzennymi, które realizowane mają być w konkretnych miejscach. Nazwalibyśmy ten dokument "polityką przestrzenną". Nie należy mylić go ze szczegółowym MPZP czyli Miejscowym Planem Zagospodarowania Przestrzennego, tylko traktować jako ogólne wytyczne dla MPZP, które będą powstawać na tym terenie.
I w tym sensie świetnie, że taki rodzaj dokumentu powstał, bo jest to jeszcze etap zrozumiałego dla ogółu mieszkańców języka, który ma pokazać pewną "wizję przyszłości Zatorza". Dokument tworzony jest przez planistów i - jak piszą sami twórcy w uzasadnieniu do podjęcia uchwały o jego przyjęciu - "jest dokumentem kierunkowym dla olsztyńskiego Zatorza, rozumianego jako zurbanizowany, północny obszar Olsztyna, ograniczony od południa torami kolejowymi, od zachodu rzeką Łyną, od północy i północnego wschodu Lasem Miejskim. Jest elementem kształtowania polityki przestrzennej gminy. Obszar Zatorza jest fragmentem miasta o silnych kontekstach: historycznym i przyrodniczym (zabytkowe budynki i układy przestrzenne, liczne, także historyczne, założenia zieleni) identyfikujących go i stanowiących o jego niepowtarzalności w skali miasta. W związku z powyższym wymaga ochrony i indywidualnego podejścia w planowaniu przestrzennego rozwoju" (cytat z uzasadnienia do podjęcia uchwały).
Co się wydarzyło? Wniosek o zdjęcie dokumentu z porządku obrad złożył przewodniczący klubu Radnych Prawa i Sprawiedliwości, Radosław Nojman. Następnie wniosek tożsamy złożył radny Mirosław Arczak ze Wspólnego Olsztyna. Co oznacza, że "Program Zatorze" nie został poddany dyskusji.
* * *
Cały dokument projektu "Program Zatorze" można pobrać tutaj.
* * *
Zapytaliśmy Radosława Nojmana o powody takiego wniosku: - Po otrzymanych sygnałach od olsztynian, również członków Rad Osiedli, pojawiły się wątpliwości, czy projekt został należycie skonsultowany z mieszkańcami szeroko pojętego Zatorza. Dlatego wraz z koleżankami i kolegami z klubu zdecydowaliśmy, iż warto odłożyć przyjmowanie go w czasie, by ten program został jeszcze skonfrontowany z postulatami mieszkańców i dopracowany.
I dodał: - Chodzi o udoskonalenie dokumentu, który osobiście postrzegam jako, wskazujący pewne kierunki, zbiór pomysłów na rozwój przestrzenny północnej części naszego miasta, stąd powinien on możliwie najszerzej spełniać oczekiwania społeczne. Nic nie stoi na przeszkodzie, żeby istniała jeszcze możliwość wypowiedzenia się na temat tej uchwały, tym bardziej, że nie ma ona jakiejś szczególnej formy prawnej, ani też nieprzyjęcie jej w kwietniu nie wiąże się z negatywnymi konsekwencjami, np. finansowymi. Więcej czasu na konsultacje z lokalną społecznością - głównymi zainteresowanymi - na pewno nie zaszkodzi temu programowi, a to, czy zostanie on uchwalony za dwa czy trzy miesiące, nie jest aż tak bardzo istotne.
Wniosek tożsamy, złożył też radny Mirosław Arczak, działający intensywnie na rzecz Zatorza jako społecznik od 25 lat w radzie miasta z ramienia Wspólnego Olsztyna. Wniosek poparł Czesław Jerzy Małkowski z klubu Radnych Demokratyczny Olsztyn.
Radny Mirosław Arczak argumentując swój wniosek mówił przede wszystkim o tym, że "radni otrzymali ostateczny dokument do opiniowania zbyt późno i w niewystarczający sposób zapoznała się z nim także strona społeczna, aby przedyskutować ostateczne poprawki". Zaznaczał też, że została złamana uchwała o konsultacjach społecznych w zakresie terminu rozpatrzenia zgłoszonych uwag. Radny przypomniał jak wielkie było zaangażowanie mieszkańców w tworzenie "Programu", dlatego warto aby proces zakończył się satysfakcją strony urzędowej i społecznej.
- To odroczenie, mam nadzieję - mówił nam radny Arczak. - Nie będzie oznaczało kolejnych kwartałów prac nad tym dokumentem, a raczej 2-3 miesiące. Na radę miasta powinien wrócić projekt uzgodniony ze stroną społeczną, zmieniony w niewielkich fragmentach i zaktualizowany o bieżące decyzje i działania dotyczące szeroko pojętego Zatorza.
Kolejnym ważny aspektem do zmian w programie jest to, że w końcowej części sesji rady miasta, jednogłośnie wszyscy radni, podjęli uchwałę o poparciu wschodniego wariantu północnej obwodnicy Olsztyna, która też istotnie wpływać będzie na funkcjonowanie Zatorza.
Ze strony społecznej nad programem czuwają aktywne na tym terenie Rady Osiedli i "Biuro Dzielnicy Zatorze", które animowało też niezależnie proces partycypacji społeczności w tworzeniu programu przez ostatnie lata. O komentarz poprosiliśmy Annę Marię Nadgrabską działająca w fundacji "Warsztat Zmiany", która prowadzi od 2021 roku "Biuro Dzielnicy Zatorze".
- Dobrze, że już jest, szkoda, że tyle lat na niego czekaliśmy - przyznała nam Nadgrabska. - Od 2018 roku wiele założeń straciło swój wydźwięk lub zmieniło swoje nasilenie. Pojawiło się też sporo nowych wyzwań... Sam proces konsultacji wzbudza wiele emocji, jego rozłożenie w czasie, wyniki, brak odniesienia do uwag w czasie jego trwania, to wszystko nie wpływa pozytywnie na społeczny odbiór procesów konsultacyjnych prowadzonych przez samorząd. Miejmy jednak nadzieje, że kierunki obrane w tym programie będą w przyszłości stanowić merytoryczny wkład do konkretnych realizacji, projektów czy działań.
I to jest "clou" całej sprawy. Mieszkańcy upomnieli się, poprzez swoich radnych, by dopracować projekt, który mówi o przyszłości przestrzeni ich dzielnicy i to zadziałało. I nie jest to wbrew miastu, czy planistom pracującym nad programem, co dowodzi, że o nie procedowanie programu wnosili radni z dwóch różnych stron sceny politycznej Olsztyna. Ważne jest aby mieszkańcy, którzy będą funkcjonować w tym obszarze i którzy uczestniczyli w oficjalnym miejskim procesie konsultacyjnym, poświęcali swój czas, angażowali się otrzymali dokument bliski swoim oczekiwaniom i wtedy będzie to mogło być wspólnym sukcesem miasta, radnych i mieszkańców. Dlatego czekamy na dalsze kroki i będziemy pisać o tym programie jak tylko zostanie uchwalony.
I cieszymy się bardzo jako portal, który współtworzą Czytelnicy, że 26 kwietnia na radzie miasta miał miejsce ważny gest w kierunku dalszego uspołecznienia projektowania miasta. Fachowo nazywa się to "partycypacyjne projektowanie" i chodzi w nim o to, że na wstępnym etapie planowania przemian w mieście, to mieszkańcy danego miejsca są najlepszymi ekspertami, którzy są w stanie zawodowym architektom czy planistom podpowiedzieć, jak ulepszyć dzielnicę, jakie są jej problemy. Tak projektuje się nowoczesne, europejskie miasta. I tak tutaj, na Zatorzu w Olsztynie, to zadziałało.
Marcelina Chodyniecka-Kuberska, absolwentka Akademii Sztuk Pięknych w Poznaniu, aktywna artystka, działająca głównie na polu sztuki związanej z urbanistyką i filozofią miasta
Komentarze (56)
Dodaj swój komentarz