Po dymisji Szmita w mediach rozpoczęły się spekulacje na temat powodów jego rezygnacji. Media nie dają bowiem wiary w tłumaczenia, iż Szmit zrezygnował z funkcji ze względów prywatnych.
Olsztyński działacz Prawa i Sprawiedliwości postanowił więc wydać oświadczenie, w którym odnosi się do insynuacji na temat powodów jego odejścia.
''Przez blisko dwa lata miałem zaszczyt pełnić funkcję podsekretarza stanu w Ministerstwie Infrastruktury i Budownictwa. Miałem pełną świadomość jak trudne i odpowiedzialne zadania powierzył mi Pan Minister Andrzej Adamczyk, dlatego w relacjach ze środowiskami, z którymi dane mi było współpracować kierowałem się zasadami otwartości, dialogu, szacunku, wsłuchiwania się w stanowiska tych, na których działalność podejmowane decyzje mają wpływ. Zawsze jednak kierowałem się interesem publicznym zgodnie ze swoją wiedzą, doświadczeniem, dobrą wolą, która jest najlepszym gwarantem uczciwości.
Ukazują się informacje, iż blokowałem wszelkie prace związane z Centralnym Portem Komunikacyjnym. Stanowczo temu zaprzeczam. Po przejęciu władzy przez Prawo i Sprawiedliwość odbyła się szeroka dyskusja dotycząca rozwoju infrastruktury lotniczej, w której brałem czynny udział. W dniu 30.08.2016, na podstawie decyzji Ministra Andrzeja Adamczyka, rozpoczął prace wewnątrzresortowy zespół ds. budowy Centralnego Portu Lotniczego, którego byłem przewodniczącym. W jego skład weszli najważniejsi przedstawiciele środowiska lotniczego, bez których trudno sobie wyobrazić skuteczne i w pełni profesjonalne przygotowania tak gigantycznej inwestycji, która będzie kształtowała rynek lotniczy i w sposób decydujący wpływała na już działające porty lotnicze oraz obsługującą je infrastrukturę komunikacyjną. Po licznych spotkaniach z ekspertami, analizach, a także rozmowach wewnątrz rządu zapadła decyzja o budowie Centralnego Portu Komunikacyjnego i ja swoją osobą w pełni popieram tak ważną i strategiczną dla Polski inwestycję. W późniejszym czasie został powołany Pełnomocnik Rządu ds. budowy CPK. Ministerstwo Infrastruktury i Budownictwa w pełni wspierało i wspiera pracę Pełnomocnika. Przekazany mu został pełen zasób informacji posiadany przez MiB na temat lotniska centralnego, odpowiadaliśmy na pytania i byliśmy gotowi do wszelkich konsultacji.
W kontekście mojej rezygnacji pojawił się też wątek funkcjonowania lotniska w Modlinie. Ten port lotniczy obsługuje około 3 mln pasażerów rocznie, przede wszystkim z Mazowsza oraz Polski północno wschodniej (piąty port lotniczy w Polsce). Pragnę przypomnieć, iż największymi udziałowcami lotniska w Modlinie są podmioty kontrolowane przez Rząd (Agencja Mienia Wojskowego 34,43% oraz Przedsiębiorstwo Państwowe Porty Lotnicze 30,39%) Zatem przy blisko 65% udziałów spoczywa na nas właściwa odpowiedzialność. Ponadto właścicielami tego portu lotniczego są samorząd województwa mazowieckiego oraz samorząd Nowego Dworu Mazowieckiego. Dlatego uważam, iż przede wszystkim konieczne jest podjęcie konkretnych rozmów między udziałowcami zmierzających do zmian umowy spółki, która skończy z paraliżującą działalność zasadą jednomyślności udziałowców przy podejmowaniu kluczowych decyzji, a zastąpiona zostanie zwykłą większością. W drugim punkcie konieczne jest uzupełnienie zarządu spółki i wybór prezesa (od kilku lat zarząd przedsiębiorstwa działa bez przedstawiciela Polskich Portów Lotniczych a jego pracami kieruje osoba pełniąca obowiązki). Trzeci punkt to konieczność zmiany umowy z linią lotniczą Ryanair, tak, aby skończyć z rażącym uprzywilejowaniem tej firmy w stosunku do innych linii lotniczych zainteresowanych lataniem z Modlina. Oczywiście można inaczej widzieć obsługę ruchu lotniczego na Mazowszu (łącznie z przenoszeniem go na inne lotniska) ważne jednak, aby podejmowane decyzje w pełni świadomie uwzględniały wszystkie konsekwencje: społeczne, środowiskowe, obronne, komunikacyjne polityczne, ekonomiczne – w modlińskie lotnisko zainwestowano setki milionów polskich i unijnych pieniędzy''.
Komentarze (0)
Dodaj swój komentarz