Ponad 1,74 mld złotych po stronie dochodów oraz niemal 2 miliardy złotych zaplanowanych wydatków – tak wygląda plan finansowy Olsztyna na przyszły rok.
- To budżet niespotykany dotychczas zarówno pod względem dochodów, jak i wydatków – mówił podczas konferencji prasowej prezydent Olsztyna, Piotr Grzymowicz. - Oczywiście, ogromny wpływ na to mają nasze największe inwestycje, które będą kończone w następnym roku. Niemniej musimy też zapewnić funkcjonowanie miasta we wszystkich podległych nam dziedzinach.
Największą pozycją planu finansowego, bo prawie 640 mln zł (32,2 proc.), stanowi oświata i edukacyjna opieka wychowawcza. Jednak subwencja oświatowa pokrywa tylko 375 mln zł. Reszta pochodzi z kasy samorządu. Władze miasta dodały, że po wprowadzeniu „Polskiego Ładu”, do miejskiej kasy wpływają coraz mniejsze kwoty z PIT. W następnym roku będzie to 112,7 mln złotych mniej.
Ogromna kwota to wydatki majątkowe. W planie wpisanych zostało 701 mln zł. Z tej sumy finansowane będą m.in. rozwój transportu zbiorowego (całkowita wartość projektu to 527 018 643,32 zł), przebudowa hali Uranii (całkowita wartość projektu to 190 367 692,06 zł), budowa ul. Plażowej i przebudowa ul. Pstrowskiego (całkowita wartość projektu to 30 010 000,00 zł), modernizacja boiska piłkarskiego w Dajtkach (całkowita wartość projektu to 5 555 555,56 zł), budowa budynków socjalnych przy ul. Towarowej (całkowita wartość projektu to 13 084 904,00 zł) oraz przebudowa budynku noclegowni (całkowita wartość projektu to 15 485 162,06 zł).
- Nie mam wątpliwości, że to jest trudny budżet – przyznał przewodniczący komisji budżetu i finansów olsztyńskiej Rady Miasta prof. Mirosław Gornowicz. - Oczywiście na wiele rzeczy nas nie stać. Ale na pewno nie jest też tak, żeby snuć katastroficzne wizje upadku miasta. Musimy pamiętać, w jakich warunkach ten plan był konstruowany oraz że nie jesteśmy jedynymi, którzy zmagają się z problemami.
Lubelska Fundacja Wolności, która przeanalizowała projekty budżetów i wieloletnich prognoz finansowych miast wojewódzkich określiła, że Olsztyn jest bardzo dobrej sytuacji. Relacja długu do dochodów w 2023 r. wyniesie najmniej, bo 21,26 proc. W gorszej sytuacji finansowej są takie miasta jak: Toruń - 87,5 proc., Lublin - 82,65 proc. czy Rzeszów - 73,62 proc.
- Ostrożnie podchodzimy do kwestii zadłużania miasta – dodała skarbnik Anna Staśkiewicz. - W tym roku zrezygnowaliśmy z zaciągania zobowiązań, w następnym również będziemy bardzo uważnie obserwować wydatki. Musimy pamiętać, że przed nami nowy okres unijnego finansowania, a w związku z tym kolejne zaplanowane ważne zadania.
Sesja budżetowa zaplanowana jest na środę, 14 grudnia.
Komentarze (31)
Dodaj swój komentarz