Przez ostatnie miesiące pojawiało się wiele spekulacji na temat list wyborczych partii rządzącej, Prawa i Sprawiedliwości. Z przyznanych ugrupowaniu w poprzednich wyborach pięciu mandatów dwa "uciekły". Profesor Wojciech Maksymowicz przeszedł do Polski 2050, po czym postanowił zrezygnować z polityki, a Michał Wypij "zmienił barwy" i wystartuje z 7. miejsca na liście Koalicji Obywatelskiej. Zostawiło to lukę, którą centrala na Nowogrodzkiej starała się załatać.
Od kilku miesięcy w warmińsko-mazurskim coraz częściej gościła trójka ministrów, którzy mieli starać się o pierwsze miejsce na olsztyńskiej liście. Ich starania nie pomogły przychylić do siebie woli układających listy wyborcze - liderem listy w okręgu 35 został minister cyfryzacji, Janusz Cieszyński.
W Prawie i Sprawiedliwości uważany jest za jednego z ludzi premiera, Mateusza Morawieckiego. Zna szefa rządu prywatnie - ojcowie obojga działali w Solidarności Walczącej i pochodzą z Wrocławia. Szerszej opinii dał się poznać podczas tzw. afery respiratorowej. Był on odpowiedzialny za zakupy sprzętu medycznego, który nie dotarł do szpitali. Państwo miało za to zapłacić 200 mln zł.
Nieoficjalnie, według ustaleń Wyborczej Olsztyn, na drugim miejscu listy PiS ma się pojawić wojewoda warmińsko-mazurski Artur Chojecki. Z trzeciej pozycji wystartuje Błażej Poboży, podsekretarz stanu w Ministerstwie Spraw Wewnętrznych i Administracji. Pierwszy z lokalnych działaczy - przewodnicząca olsztyńskiego okręgu partii, Iwona Arent - pojawi się pod numerem 4. Kolejne dwa miejsca przypadną kolejno obecnym posłom - Jerzemu Małeckiemu oraz Wojciechowi Kossakowskiemu. Starająca się o "biorące" miejsce Olga Semeniuk-Patkowska, wiceminister rozwoju i technologii, znajdzie się na dalszych pozycjach.
Z ostatniego miejsca na olsztyńskiej liście PiS ma wystartować Jerzy Szmit, wieloletni przewodniczący regionalnego oddziału partii. Dużym zaskoczeniem miałby być także brak ministra Norberta Maliszewskiego, który przez wielu typowany był na lidera olsztyńskiej listy Prawa i Sprawiedliwości.
Choć wszystko wydaje się "ustalone" politycy podkreślają, że do momentu rejestracji list mogą nastąpić zmiany.
Komentarze (149)
Dodaj swój komentarz