Janusz Milewski potrzebuje zebrać 85 tysięcy złotych na operację przy użyciu nowoczesnego robota Vinci oraz rehabilitację, dzięki której wróci do pełnej sprawności. Środowisko sportowe w Olsztynie bardzo szybko odpowiedziało na apel fundacji "Przyszłość dla Dzieci", która organizuje zbiórkę pieniędzy.
Janusz Milewski
Leszek Dublaszewski, aktualnie prezes fundacji Olsztyński Laur Sportowy, zaproponował, by na plaży miejskiej kajakarze z klubu Janusza Milewskiego rozegrali mecze w plażowej odmiany siatkówki i piłki nożnej.
- Podzwoniłem gdzie trzeba, porozmawiałem z wieloma sympatycznymi ludźmi sportu i udało się zaprosić myślę sporą liczbę osób na tę imprezę - mówił w jej trakcie Dublaszewski. - Bardzo mnie cieszy to, że są przedstawiciele wielu dyscyplin sportowych. Nie chciałbym nikogo pominąć, ale są siatkarze, piłkarze nożni, rugbiści. Oczywiście pierwszoplanową postacią imprezy jest Janusz Milewski, dla którego zbieramy pieniążki potrzebne na operację.
Wieloletni prezes Kayak Sport Club Olsztyn nie mógł ukryć wzruszenia oglądając mecz siatkówki i piłki nożnej. - Czuję wielką radość, że tyle osób się zebrało, żeby mi pomóc, czuję jedność i solidarność ze wszystkimi - powiedział dla mediów Janusz Milewski.
Najpierw rozegrano mecz siatkówki na piasku. W ekipie kajakarzy zobaczyliśmy medalistę olimpijskiego Adama Seroczyńskiego, którego wspomogli m.in. Jerzy Dunajski, Tomasz Zrajkowski, Maciej Podgórski Krzysztof Wroniewicz, Michał Zwoliński, Adam Wyszkowski, Arkadiusz Kaczyński, Dustin Łuniewski czy Tomasz Żmuda.
Ekipę siatkarzy poprowadził Andrzej Grygorowicz, a na boisku widzieliśmy m.in. Leszka Urbanowicza czy Macieja Dobrowolskiego, byłych utytułowanych siatkarzy AZS-u Olsztyn.
Pierwszego seta wygrali - chociaż z problemami - siatkarze. W drugim niespodziewanie wygrali kajakarze i spotkanie zakończyło się remisem 1:1. Mecz pewnie trwałby dłużej, ale ekipa kajakarzy miała do rozegrania za moment mecz piłki nożnej.
Spotkanie siatkarskie jako główny arbiter poprowadził Zbigniew Lubiejewski - mistrz olimpijski z 1976 roku. - Siatkarze mają pretensje, że lekko faworyzowałem kajakarzy? - mówił Lubiejewski. - Większa dysproporcja byłaby jakby to siatkarze weszli do kajaków (śmiech - red.). Byłyby wtedy większy ubaw, a tak kajakarzy robili wszystko żeby wypaść jak najlepiej. Najważniejsze dzisiaj było to, że mogliśmy się spotkać i pomóc, bo nigdy nie wiadomo, kto w życiu może potrzebować takie pomocy.
W meczu piłki nożnej nie było widać w ogóle, że kajakarze mają w nogach wyczerpujący mecz siatkówki. Po pierwszej połowie przegrywali 0:1 z resztą świata, ale po przerwie zdołali doprowadzić do wyrównania. Drużyna rywali w swoich szeregach miała sporo przedstawicieli Rugby Team Olsztyn i charakterni zawodnicy rzutem na taśmę strzelili zwycięskiego gola. W szeregach piłkarzy zagrali także m.in. Jacek Łuczak (były piłkarz m.in. Błękitnych Pasym) czy Paweł Charbicki, który ma na swoim koncie 39 spotkań w Ekstraklasie. Spotkanie sędziował bardzo doświadczony arbiter Szymon Czyżewski, dla którego było to... 1501 w roli sędziego piłkarskiego.
Kto nie miał okazji być na imprezie i wrzucić pieniążków do puszki, to nic straconego. Pieniądze cały czas zbiera Fundacja Przyszłość dla Dzieci - można wpłacać na konto: 21 1240 1590 1111 0010 2531 7517, wpisując w tytule wpłaty „Janusz Milewski".
Komentarze (1)
Dodaj swój komentarz