- Piknik Rodzina 800+ w Olsztynie. Jest siła, jest moc - brzmiał dodany na Twittera przez wiceminister rozwoju i technologii, Olgę Semeniuk-Patkowską. W tle widzimy męża pani minister, Piotra Patkowskiego, oraz trzech mężczyzn z ulotkami wyborczymi.
Zdjęciem zainteresowała się reporterka Faktów TVN, Arleta Zalewska. Zwróciła ona uwagę wiceminister, że piknik organizowany jest nie za pieniądze komitetu Prawa i Sprawiedliwości, tylko Ministerstwa Rodziny i Polityki Społecznej. Według Zalewskiej miałoby to naginać zasady kampanii wyborczej.
Choć w kodeksie wyborczym znajdziemy artykuł dotyczący miejsc, gdzie zakazana jest agitacja, nie mówi on nic o wydarzeniach otwartych organizowanych przez rząd. W myśli prawa, osoby rozdające ulotki innej partii w pobliżu pikniku również nie przekroczyłyby zakazu agitacji. W rzeczywistości - jak podnoszą zwolennicy opozycji - sprawa jest jednak o wiele bardziej delikatna.
Organizowane w wielu miastach Polski Pikniki Rodzinne także mają służyć agitacji politycznej. Politycy opozycji uważają, że samo wydarzenie, które jest organizowane ze środków rządowych, jest promocją Prawa i Sprawiedliwości - wprowadzane przez rząd programy socjalne mają tam być wykorzystywane jako sposób na przyciągnięcie do siebie wyborców oraz przypomnienie ludziom, kto odpowiada za otrzymywane przez nich dodatki.
Gdy Ministerstwo Rodziny i Polityki Społecznej zostało zapytane o organizację pikników, postanowiło odsunąć odpowiedź, zasłaniając się... szerokim zakresem wniosku. W odpowiedzi, jaką otrzymał analityk prawny Fundacji Forum Obywatelskiego Rozwoju Patryk Wachowiec, podana jest data 25 września - wtedy mają zostać podane sumy, za które organizowane były pikniki, także ten w Olsztynie.
Komentarze (103)
Dodaj swój komentarz