Andrzej Karwowski, kierownik JRP V, wygłosił krótkie przemówienie nt. realizowanych przez jego jednostkę aktualnych projektów. Są to dwa projekty komunikacyjne – związany z trakcją szynową i łańcuchami ekomobilności.
– Jeżeli chodzi o ten pierwszy projekt, jesteśmy po wyborze wykonawcy i po dwóch posiedzeniach KIO. Nie możemy jeszcze podpisać umowy, ponieważ skarga na decyzję KIO wpłynęła pod koniec lutego do sądu. Nie znany jest termin rozpatrzenia skargi. Trwają próby, aby przyspieszyć rozprawę. Wykonawca czeka. Obawia się, czy urządzenia, które zasilają ciepłownictwo będzie mógł przebudować w tym sezonie budowlanym – przyznał kierownik JRP V.
Dodał, że urzędnicy nie zakończyli rozliczenia przebudowy ul. Partyzantów, które podjęła się firma Balzola. Miasto domaga się od Hiszpanów zwrotu środków.
– Balzola zaproponowała, abyśmy przystąpili do mediacji i do nich przystępujemy – przyznał.
Miasto nie może także przystąpić do budowy węzła przesiadkowego Olsztyn-Śródmieście.
– Jesteśmy przy ponownej ocenie wpływu inwestycji na środowisko. Mamy wybranego wykonawcę, który czeka na wejście. Brak ZRIDU powoduje, że nie mogła zostać zawarta umowa – dodał Karwowski.
Na koniec przekazał informacje nt. tureckich tramwajów. Przyznał, że kompletowanie składu jest utrudnione w związku z pandemią.
– Od 18 grudnia komisja przystąpiła do odbioru tych tramwajów. W związku z tym, że wiele wskaźników znalazło się w naszej specyfikacji oraz zgłaszane są uwagi i niedociągnięcia odnośnie zastosowanych systemów, odbiór jeszcze trwa. Niektóre badania powinny być powtórzone, ale mamy problemy z tym ze względu na Covid – przyznał Andrzej Karwowski.
Turcy nie dostali wiz, więc tym samym opóźnił się termin odbiorów pojazdów.
Do dyskusji zgłosił się Jarosław Babalski, który przyznał, że pandemia była ogłoszona ponad rok temu.
– Czy dobrze rozumiem, że skoro Turcy nie mają wiz i czekamy na ich przyjazd do Olsztyna, jazdy techniczne nie odbędą się? Czekamy na tę ekipę? – zapytał.
Andrzej Karwowski odpowiedział, że jazdy testowe rozpoczęły się. Jazdy te mają za zadanie sprawdzić systemy zastosowane w pojazdach.
– Jeżeli chodzi o przyjazd ekipy tureckiej, to sprowadza się do tego, aby przeprowadzić badania kontrolne elementów typu sterowanie zwrotnicami, bo mamy pewne niedoskonałości, czy też innych elementów gwarantujących bezpieczeństwo. Jazdy z pasażerami nie mogą się odbyć, ale testowe się odbywają – zapewnił kierownik JRP V.
Czesław Jerzy Małkowski spytał, czy prawdą jest, że tramwaje mają mniej miejsc niż wynika to ze specyfikacji.
Karwowski potwierdził, że miejsc (w tym siedzących) jest o 2 mniej.
– W etapie planowania zamawiający wskazał, w którym miejscu najbardziej optymalny byłby biletomat, i gdzie stworzyć przestrzeń, gdzie można się swobodnie poruszać. Oferta turecka opiewała na 210 miejsc, z czego 40 było siedzących. W tej chwili jest 38 miejsc siedzących na 208 miejsc. Wskaźniki są takie same – przyznał kierownik.
Jarosław Babalski dociekał, jak wyglądają jazdy testowe. Dodał, że nie podoba mu się zmniejszenie liczby miejsc w tramwajach.
– Jest to odstępstwo. Przecież miało być 40 miejsc siedzących. A pan mówi o biletomatach? To przecież powinno być zaplanowane na etapie specyfikacji – stwierdził radny.
Andrzej Karwowski wytłumaczył, na czym polegają jazdy testowe.
– Używając terminu jazdy testowe, miałem na myśli tylko i wyłącznie jazdy po mieście. Trasa jest w całości przetestowana przez tramwaj Durmazlara. Dwukrotnie byliśmy na ul. Kanta i na ul. Tuwima oraz wielokrotnie pod Wysoką Bramą. Testujemy m.in. sterowanie zwrotnic – przyznał kierownik JRP V.
Dodał, że specyfikacja nie precyzuje liczby miejsc siedzących.
– Według umowy w pojeździe nie może być mniejszej pojemności niż 201 miejsc ogółem i liczba miejsc nie może być mniejsza niż 15 proc. całej powierzchni tramwaju. Pozostawiliśmy proporcje miejsc siedzących do miejsc, które są dostępne w pojeździe – powiedział Karwowski.
Jarosław Babalski obruszył się i stwierdził, że urzędnicy powinni odpowiadać konkretnie na pytania mieszkańców, a nie kluczyć wokół tematu.
Na koniec głos zabrał prezydent Olsztyna Piotr Grzymowicz, który zwrócił się do radnego Babalskiego.
– Panie radny Babalski, to pan się kompromituje. Projekt, który wykonujemy, to jest bardzo duży projekt, gdzie wiele wysiłku wkładają nasi pracownicy. Jeszcze nie było takiej inwestycji, gdzie problemy, które występują, same mogłyby się rozwiązać – powiedział prezydent.
Płynnie przeszedł od sceny lokalnej do krajowej, wbijając przy tym szpilę rządowi Prawa i Sprawiedliwości. Podał przykład elektrowni w Ostrołęce skontrolowanej przez Najwyższą Izbę Kontroli (Marian Banaś, prezes NIK, wypowiedział się negatywnie m.in. o tej inwestycji). Prezydent poruszył też temat braku środków z Funduszu Inwestycji Lokalnych.
– Chciałem zakomunikować, że z Funduszu Inwestycji Lokalnych Olsztyn dostał 0 zł. Nie będzie żłobka przy ul. Antonowicza. Nie będziemy mieli szansy wykonać innych inwestycji, które składaliśmy do Funduszu Inwestycji Lokalnych. Co nasi posłowie z PiS-u są w stanie załatwić dla miasta Olsztyna? Nic. Nawet to, żeby pieniądze z naszych podatków nie wróciły na inwestycje do naszego miasta. Tu bym widział kolejną kompromitację rządu. Elbląg, Gdańsk, Gdynia, Sopot, Opole – te miasta nie otrzymały żadnych środków z Funduszu Inwestycji Lokalnych – zakończył prezydent Grzymowicz.
Komentarze (23)
Dodaj swój komentarz