Karolina Uss kieruje autobusami MPK, jest tam najmłodsza – ma dopiero 23 lata. Przeprowadziliśmy wywiad o jej pracy – w żaden sposób nie wychodziliśmy poza te ramy. Tekst ukazał się przed dwoma tygodniami. Za pozwoleniem Karoliny Uss wykorzystaliśmy jej zdjęcie z portalu Instagram.
Po kilku dniach pewien fanpage na Twitterze opublikował wizerunek naszej rozmówczyni zestawiając go ze zdjęciem hinduskiego kierowcy jeżdżącego w Poznaniu. Lokalny temat szybko przerodził się w polityczne przepychanki o zasięgu ogólnopolskim. Autor fanpage'a pytał Polaków czy chcą żyć w Polsce Platformy, gdzie w „postępowym” Poznaniu autobusami kierują Hindusi, którzy jego zdaniem nie znają języka polskiego, czy w Polsce PiS, gdzie w „zaściankowym” Olsztynie autobusem kieruje młoda Polka.
Karolina była w szoku, że ktoś opublikował post dotyczący podziałów politycznych i zamieścił w nim jej wizerunek, dane i zdjęcia.
Nie spodobało jej się to. Dlatego zamieściła na Facebooku post, w którym jasno dała do zrozumienia, że jest przeciwko polityce różnic i podziałów, które nie leżą w kręgu jej zainteresowań. Nie interesuje jej, kto jest zwolennikiem danej partii.
Nie dość, że ten wpis jest wpisem naprawdę ksenofobicznym i nawołującym do nienawiści, to autor wykorzystał moje zdjęcie bez mojej wiedzy i zgody. Po próbie polemiki z autorem, zarówno ja, jak i moi znajomi zostaliśmy zablokowani przez tego Pana.
– napisała we wpisie.
Postanowiliśmy dowiedzieć się, co autor chciał przekazać czytelnikom. Skontaktowaliśmy się z prof. dr. hab. Michałem Wyrostkiewiczem, medioznawcą z Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego.
– Trzeba się zastanowić czy autor w swoim wpisie chciał kogoś obrazić, czy ukazać rzeczywistość. W tym przypadku we wpisie były użyte słowa nacechowane emocjonalnie, np. zaściankowy. Jeżeli jest to odwołanie do emocji czytelników, to mógł tą kobietę potraktować instrumentalnie. Tym samym byłoby to godzenie w jej interesy, wykorzystywanie jej wizerunku – powiedział profesor Michał Wyrostkiewicz.
Co więcej, profesor dodał, że w nowych mediach wizerunek osób, zwłaszcza polityków, ale nie tylko, wykorzystuje się często, głównie w pozytywnym lub negatywnym kontekście. Ma to na celu budowanie emocji, a nie przekazanie konkretnych informacji.
Autor postu bronił się tym, że kobieta zrobiła zdjęcie w służbowym stroju, w miejscu pracy.
Pytanie do Trybunału Konstytucyjnego ! Czy obnoszenie się w mediach i publikowanie zdjęć zrobionych na miejscu pracy i w ubraniu pracowniczym w autobusie miejskiej spółki finansowanej przez podatników oznacza, że kontekst jest prywatny ? Bo komuś się dymi.
– napisał bloger.
Zdaniem Igi Parady, znanej w Polsce mecenas, rację ma Karolina Uss.
– Ta pani nie jest osobą publiczną, która korzysta z węższej ochrony swojego wizerunku. Ponadto sama wykonała to zdjęcie, które umieściła następnie na zamkniętym portalu społecznościowym. Nie można udostępniać cudzego zdjęcia bez zgody osoby, której wizerunek utrwalono na fotografii. W mojej ocenie bloger powinien zwrócić się do pani o zgodę na wykorzystanie jej wizerunku. W tej sytuacji kobieta ma prawo uważać, że bezprawnie wykorzystano jej wizerunek – tłumaczy mecenas Iga Parada.
W rozmowie z nami Karolina Uss nie chciała komentować zaistniałej sytuacji. Powiedziała tylko, że podejmie odpowiednie kroki prawne w stosunku do blogera.
Komentarze (16)
Dodaj swój komentarz