Data dodania: 2004-11-15 00:00
Konkurs o powojennym Olsztynie
- Chcemy uhonorować nielicznych pionierów z tamtych czasów - mówi dr Feliks Walichnowski, socjolog, pomysłodawca konkursu na pamiętniki o Olsztynie w 1945 roku.
Jak wyglądały pierwsze dni życia po wkroczeniu Armii Czerwonej w 1945 roku, jakie były wtedy problemy i nadzieje olsztyniaków - na pamiętniki dotyczące życia w 1945 roku czeka Towarzystwo Miłośników Olsztyna.
Jak wyjaśnia Krystyna Flis, prezes TMO, konkurs rozpisano po to, aby ocalić od zapomnienia wydarzenia w powojennym mieście.
Pamiętniki na rocznicę
- Liczymy na wspomnienia z pierwszych miesięcy po wkroczeniu wojsk radzieckich. Chodzi nam o czasy od lutego do grudnia 1945 roku - wyjaśnia Krystyna Flis. - To ostatnia szansa na przywrócenie wspomnień. Zdajemy sobie sprawę, że niewielu naocznych świadków tamtych wydarzeń jeszcze żyje.
- Zbliża się 60. rocznica (21 stycznia - wejścia wojsk radzieckich do Olsztyna - red.). Dlatego chcemy uhonorować nielicznych pionierów z tamtych czasów - dodaje dr Feliks Walichnowski, socjolog, pomysłodawca konkursu.
Pamiętniki będzie można składać do końca grudnia. Autor najlepszego dokumentu otrzyma nagrodę pieniężną.
Skażone propagandą
Stanisław Piechocki, historyk Olsztyna, autor m.in. książki "Olsztyn styczeń 1945: portret miasta", przyznaje, że wiele pamiętników z pierwszych dni po wkroczeniu Armii Czerwonej do miasta jest w Ośrodku Badań Naukowych.
- Nie mają jednak one zbyt wielkiej wartości dokumentalnej - zastrzega. - Są ocenzurowane. Wycinano to, co nie pasowało do oficjalnej propagandy, na przykład o gwałtach dokonywanych przez żołnierzy radzieckich. Zostawiano rzeczy oczywiste, tak jak to, że płonął dworzec kolejowy.
Piechocki przyznaje, że świadków wydarzeń z 1945 roku jest już niewielu.
- Zbierając materiały do książek, wielokrotnie spotykałem się z autochtonami - mówi autor książek o historii Olsztyna. - Ci, którzy pracowali w hitlerowskich urzędach, co jest zresztą znamienne, do tej pory nie chcą o niczym mówić, zasłaniając się składanymi wtedy przysięgami.
Grzegorz Szydłowski
Komentarze (0)
Dodaj swój komentarz