Spór wokół "szubienic" może wejść na drogę sądową. Kontrowersyjny pomnik, według zaleceń wojewody ze stycznia bieżącego roku, ma zostać usunięty. Na początku lutego prezydent Olsztyna, Piotr Grzymowicz odwołał się od decyzji. Jako powód pozostawienia monumentu na placu Dunikowskiego podawane są "wysokie walory edukacyjne".
W sprawę włączył się minister kultury i dziedzictwa narodowego, Piotr Gliński, który w ostatnich dniach wydał dotyczące pomnika postanowienia. Pierwsze dotyczy odmowy zawieszenia postępowania odwoławczego od decyzji wojewody o rozbiórce pomnika, a drugie - zdjęcia z decyzji o rozbiórce rygoru natychmiastowej wykonalności.
Miasto oczekuje na decyzje ministra w sprawie '"szubienic", od której można odwołać się do sądu administracyjnego. "Oczywiście to zrobimy" - zapowiedział Grzymowicz.
Wojewoda warmińsko-mazurski wysyła miastu monity, w których pyta o działania zmierzające do usunięcia pomnika. W ciągu ostatnich dni władze miasta wysłały odpowiedź ze sporządzonym kosztorysem związanym z rozbiórką monumentu i przewiezieniem go w inne miejsce. Miałoby to kosztować 2 miliony zł.
- W budżecie miasta nie ma takich pieniędzy, mamy pilniejsze wydatki - mówił w rozmowie z olsztyńskim oddziałem Telewizji Polskiej Grzymowicz. Dodał także, że usunięcie pomnika, ze względu na jego konstrukcję i ciężar, może być czasochłonne.
Spór o kontrowersyjny monument zaognił się po rozpoczęciu inwazji wojsk rosyjskich na Ukrainę. Środowiska prawicowe i patriotyczne domagały się zburzenia "szubienic", lub przeniesienia ich z centrum miasta. Ratusz przez długi czas "walczył" z pragnącymi pozbyć się pomnika z placu Xawerego Dunikowskiego: najpierw fundując tablicę informacyjną (o czym pisaliśmy w artykule Ratusz wywiązał się z obietnic. Pod "szubienicami" stanęła tablica informacyjna), a pod koniec roku skuwając z monumentu symbole sierpa i młota (więcej w artykule Sierp i młot są skuwane z "szubienic").
Komentarze (71)
Dodaj swój komentarz