Dostaliśmy sygnały od czytelników, że u jednej z pracownic sklepu sieci Biedronka wykryto koronawirusa, a przedstawiciele sklepu nic z tym nie zrobili.
- Piszecie o zakażeniach Covid-19 na weselu w Miłomłynie. Michelin itp... Oprócz tych osób była na tym weselu, np. pracownica Biedronki przy ul. Wyszyńskiego, która teraz przebywa na kwarantannie, ale zanim tam trafiła miała kontakt z innym pracownikami tej oraz innych Biedronek w Olsztynie, np. na ul. Bartąskiej. Oczywiście sprawa została zamieciona pod dywan, gdyż Biedronka straciłaby obroty jeśli zamknęłaby kilka sklepów i wysłała ludzi na kwarantanne. Lepiej handlować i narażać tysiące klientów dziennie. Zdrowie nie jest najważniejsze liczą się cyfry – uważa czytelnik.
- W Biedronce na Wyszyńskiego wśród pracowników potwierdzone po testach sanepidu przypadki Covid-19 z wesela w Miłomłynie. Sklep nadal funkcjonuje i obsługuje klientów. Dobre, co? - dodał inny.
Do sprawy odnieśli się przedstawiciele sieci, którzy uspakajają i wyjaśniają, że zdrowie i bezpieczeństwo pracowników oraz klientów jest dla nich najważniejsze.
- Działamy zawsze w oparciu o obowiązujące przepisy oraz w zgodzie z zaleceniami Ministerstwa Zdrowia i Głównego Inspektoratu Sanitarnego. Tak było też w przypadku naszego sklepu przy ul. Wyszyńskiego w Olsztynie. Ze względu na pozytywny wynik testu u jednego z pracowników tej placówki osoby, które miały z nim bezpośredni kontakt zostały poddane kwarantannie, co jest ścisłą realizacją wytycznych Sanepidu. Ponadto z naszej inicjatywy sklep zostanie poddany dezynfekcji przez wyspecjalizowaną firmę i dokonywanie zakupów w nim nie łączy się z ryzykiem – przekazała mediom Anna Szuba, kierownik operacji i sprzedaży w sieci Biedronka.
Komentarze (12)
Dodaj swój komentarz