Dziś jest: 24.11.2024
Imieniny: Chryzogona, Emmy, Flory
Data dodania: 2022-01-19 18:30

kzs

Kto zjadł konie z braniewskiego ZOO?

Kto zjadł konie z braniewskiego ZOO?
Od kilkunastu lat mały zwierzyniec w Braniewie jest likwidowany
Fot. Jacek Iwulski

Mały zwierzyniec w Braniewie (kiedyś szumnie nazywany ogrodem zoologicznym) był dumą miasta. Od kilkunastu lat placówka była sukcesywnie likwidowana. Ostatnie zwierzęta, między innymi osły, zostały sprzedane placówce agroturystycznej pod Ostródą. Los braniewskich zwierząt, bardzo zaniepokoił działaczy Ogólnopolskiego Towarzystwa Ochrony Zwierząt – OTOZ Animals. Gdy jednak usiłowali oni w tymże gospodarstwie sprawdzić warunki w jakich przebywają zwierzęta z Braniewa, nowy ich właściciel stwierdził, iż je... zjadł.

reklama

Braniewskie ZOO powstało pod koniec lat pięćdziesiątych. Jego założycielem i później wieloletnim kierownikiem był Zdzisław Butkiewicz. W każdy weekend do ogrodu szli ze swoimi pociechami braniewianie. To tu przejeżdżały też wycieczki szkolne z całego regionu, by podglądać niedźwiedzie, tygrysy, małpy, dziki, a nawet osły.

 

Czasem było odwrotnie. Bo zdarzyło się nawet, iż na „gościnne występy” udały się niedźwiedzie. Uciekły z wybiegu i potem ...zaglądały przez okno do jednej z braniewskich restauracji. Był też tragiczny wypadek, gdy jedna z kobiet (jak się później okazało będąca „pod wpływem”) usiłowała te same niedźwiedzie karmić. Niestety misie nie chciały poznać się na dobrych intencjach karmiącej. Kobieta zginęła od jednego niedźwiedziego uderzenia.

Już w latach dziewięćdziesiątych ogród był elementem sporu pomiędzy proboszczem z pobliskiej parafii, a władzami miasta. Przedstawiciel kościoła naciskał na likwidację placówki, rozłożonej u stóp innej miejskiej dumy – bazyliki mniejszej. Władze miasta zorganizowały w tej sprawie referendum. Mieszkańcy stanęli w nim murem za zachowaniem zwierzyńca.

Od kilku jednak lat placówka była stopniowo likwidowana. Miasta nie było stać na luksus utrzymania ogrodu. Zwierzęta stopniowo przekazywano do innych ogrodów. Niedźwiedzie choćby trafiły do poznańskiego ZOO. Ostatnie dwa konie (kucyki), lama, koziołki, bażant srebrzysty, dwie perliczki zostały sprzedane do gospodarstwa agroturystycznego pod Ostródą.

Sprawa ta wzbudziła wielkie zaniepokojenie działaczy „Animals” z Braniewa. Monika Hyńko, braniewska inspektor do spraw ochrony zwierząt, zawiadomiła nie tylko prokuraturę o potencjalnej krzywdzie okazów z Braniewa, ale także i naszą redakcję.

Powiedziała między innymi:

- Bardzo trudno było przede wszystkim odnaleźć rzekome gospodarstwo agroturystyczne. Dopiero po dłuższym czasie udało nam się ustalić adres zamieszkania mężczyzny, który zawierał stosowne umowy z władzami Braniewa. Podczas kontroli nie zauważyliśmy, by zwierzęta z Braniewa były na terenie tegoż gospodarstwa. Widzieliśmy tylko trzymane w strasznych warunkach, psy oraz daniel i kuc – zwierzaki nie pochodziły z braniewskiego ZOO.

Działacze OTOZ Animals podczas rutynowej kontroli warunków, w jakich miały przebywać zwierzęta z Braniewa usłyszeli, że okazów już u niego nie ma. Na pytanie, gdzie się podziały, przedsiębiorca miał odpowiedzieć, że je... zjadł. Potem sugerował, że je dalej odsprzedał. Nie potrafił jednak wskazać dokładnego adresu kolejnego nabywcy.

Sprawą zajęli się też radni miejscy z Braniewa. Andrzej Krzywiec (jeden z radnych) skierował do burmistrza w tej sprawie interpelację. Pytał na jakich warunkach sprzedawano zwierzęta, jak je wyceniano, kto podjął ostateczną decyzję o przekazaniu zwierząt temu, a nie innemu oferentowi. Burmistrz Tomasz Sielicki odpowiedział (odpowiedź włodarza Braniewa w posiadaniu autora), że wyceną zajęła się wyspecjalizowana firma, a sprzedaż nastąpiła za aprobatą administrującego terenem dawnego ogrodu, Zakładem Gospodarki Komunalnej. Miała to być osobista decyzja dyrektora tej placówki, Andrzeja Karpińskiego. Jednocześnie burmistrz zapewnił w swojej odpowiedzi, że w związku z przedstawionymi przez OTOZ Animals wątpliwościami cała sprawa została przekazana do oceny Prokuratury Rejonowej w Ostródzie. Co potwierdził też w rozmowie z naszą redakcją, dyrektor Zakładu Gospodarki Komunalnej w Braniewie, Andrzej Karpiński. Dyrektor podkreślał też, że nie sposób było wykluczyć z transakcji zakupu zwierząt osoby, która z punktu widzenia formalnego odpowiadała wszelkim kryteriom. - Tym bardziej, że nikt inny po te zwierzęta się nie zgłaszał – twierdzi A. Karpiński.

Radny Krzywiec twierdzi jednak, że nie jest do końca zadowolony zarówno z treści odpowiedzi na jego interpelację, jak i z wypowiedzi dyrektora ZGK.

- W roku 2020 na posiedzeniu Komisji Rozwoju Gospodarczego, Inwestycji i Finansów, w obecności pana dyrektora ZGK, radni jednoznacznie wypowiedzieli się przeciw sprzedaży reszty zwierząt z dawnego ZOO. Dyrektor odczekał rok i podjął już decyzję bez żadnej konsultacji z radnymi, choć przecież znał nasze stanowisko w tej sprawie. Jak zawiadomił mnie burmistrz decyzja dyrektora wynikała z tego, że... radni więcej nie sugerowali, iżby chcieli pozostawić te zwierzęta w Braniewie. To tak jakbyśmy jako radni mieli co roku przypominać panu dyrektorowi i burmistrzowi o naszej woli. A mnie się wydaje, że jeśli raz się w tej sprawie wypowiedzieliśmy to chyba jest ważne dłużej niż rok. A tak teraz musimy się zastanawiać czy nabywca naszych Kajko, Kokosza, Łajki, Mareczka (imiona sprzedanych zwierząt – red) tylko je sprzedał czy też rzeczywiście zjadł.

Krzysztof Szczepanik

Komentarze (11)

Dodaj swój komentarz

  • Rebeliant 80 2022-02-15 20:37:06 31.0.*.*
    Utalentowani doswiadczeni aktorzy tej sceny. Ani referendum , ba nawet Komisja Europejska. - jest bez szans:-)
    Odpowiedz Przenieś Oceń: 1 0
  • Nbr32110 2022-01-20 23:24:05 88.156.*.*
    Kiedyś funkcjonowało ZOO które było atrakcją dla szkół, mieszkańców i osób odwiedzających pierwszą stolicę Warmii. Choć osobiście uważam że na tak małej powierzchni warunki w jakich funkcjonowały zwierzęta były jednym wielkim nieporozumieniem(zapewne jakieś oficjalne normy spełniały), ciasne klatki,brak "otwartych" wybiegów itd. To co widać na powyższych zdjęciach, czyli niedźwiedzie na małej wybetonowane przestrzeni to faktyczny obraz rzeczywistych ich wybiegów, podobnie tygrysy w małej ciasnej klatce nie mogły liczyć na nic więcej, ale kiedyś najwidoczniej żadnym organizacjom pozarządowym takie warunki nie przeszkadzały i problemu one nie widzialy. Później stopniowo ZOO zaczęło podupadać, nie miało szans konkurować z innymi ogrodami. Wycieczki szkolne jeździły i jeżdżą do Oliwy oddalonej raptem o 100 km gdzie można miło spędzić cały dzień a nie organizować wycieczkę szkolna wiążąca się z kosztami podróży, zaangażowaniem opiekunów itd. by po pół godziny zakończyć zwiedzanie i pakować dzieci do autobusu. Upadek był nieunikniony. Przez wiele lat kosztem mieszkańców miasta utrzymywano podupadłe, rozpadające się i praktycznie puste obiekty. Przebywało tam raptem kilka zwierząt którym w rzeczywistości nie można było stworzyć odpowiednich warunków. Dokupowanie kolejnych kucy czy lam by tym pojedynczym sztukom zapewnić jakieś standardy byłoby sadyzmem. W tym miejscu osobom nie znającym topografii miasta należy wyjaśnić że w bezpośrednim sąsiedztwie, jest to tylko ogrodzenie z siatki wysokości ok 1,5 m odgradzające zoo i bezpośrednie miejsce życia tych kilku pozostałych zwierząt znajduje się bar i dyskoteka na świeżym powietrzu. Owa dyskoteka funkcjonuje od wiosny do jesieni zapewniając zwierzętom całonocne atrakcje i nie jedna pustą butelkę na ich podwórku, dobrze że miały się gdzie schować bo ból głowy od całonocnego dudnienia i krzyków jest mniejszym bólem niż po dostaniu w ową głowę butelką. Z czasem ktoś myślący logicznie podjął decyzję że czas z tym cyrkiem i cierpieniem zwierząt skończyć. Była wycena był chętny, sprzedane. Teraz nagle po tylu latach braku zainteresowania ktoś jeździ po Polsce i szuka zwierząt by sprawdzić czy warunki odpowiednie??? Szczyt hipokryzji który świadczy o tym na czym zależy i jakie intencje ma to ich dbanie o "dobro " zwierząt.
    Odpowiedz Przenieś Oceń: 7 0
  • AL BANDI 2022-01-20 18:13:38 84.48.*.*
    Polska to jedno biedne wielkie ZOO,tylu Oslow i Baranow nigdzie indziej na Swiecie nie znajdziesz
    Odpowiedz Przenieś Oceń: 2 1
  • Jolka 2022-01-20 17:54:47 46.204.*.*
    Zwierzęta powinny żyć na wolności a proboszcz niech się zajmie służeniem wiernym bo chyba takie są założenia kościoła
    Odpowiedz Przenieś Oceń: 8 1
  • Krzysztof 2022-01-20 17:40:31 188.47.*.*
    Jak słyszę o tych "inspektorach" to mnie śmiech ogarnia. Kto im dał takie tytuły 😂😂😂
    Odpowiedz Przenieś Oceń: 3 2
  • no tak 2022-01-20 17:00:11 88.156.*.*
    A więc proboszcz zlikwidował ZOO. Pewnie za dużo kasy na nie szło a wierni mało na tacę.
    Odpowiedz Przenieś Oceń: 6 0
  • jjj 2022-01-20 08:41:27 83.15.*.*
    Odp; Ten miś ze zdjęcia.
    Odpowiedz Przenieś Oceń: 4 0
  • alpaka 2022-01-20 07:12:00 188.146.*.*
    Każdy czas i system ma takiego misia na jakiego go stać. Polacy ciągle mają problem ze zrozumieniem, ze nic nie ma za darmo...
    Odpowiedz Przenieś Oceń: 5 0
  • AL BANDI 2022-01-19 20:07:21 84.48.*.*
    Jakkbyscie szukali to Jeden Osioł zamelinował sie w Olsztynskim Ratuszu i udaje prezydenta
    Odpowiedz Przenieś Oceń: 19 10
  • docho 2022-01-19 19:04:12 83.23.*.*
    Nic sie nie opłaca , nawet bażanta nie dadzą zjeść.
    Odpowiedz Przenieś Oceń: 7 12

www.autoczescionline24.pl