Dziś jest: 19.09.2024
Imieniny: Januarego, Konstancji
Data dodania: 2024-09-16 18:31

Aleksandra Sawczuk

„Ktoś ma chrapkę na hale i nowe maszyny, a załoga pójdzie na bruk”. Likwidacja sekcji CargoTabor w Olsztynie?

„Ktoś ma chrapkę na hale i nowe maszyny, a załoga pójdzie na bruk”. Likwidacja sekcji CargoTabor w Olsztynie?
Pracownicy PKP CargoTabor w Olsztynie obawiają się likwidacji zakładu i apelują o pomoc do lokalnych władz. Na pierwszym planie (w niebieskiej marynarce) przewodniczący NSZZ „Solidarność” Regionu Warmińsko-Mazurskiego, Józef Dziki
Fot. Aleksandra Sawczuk / Olsztyn.com.pl

W lipcu br. media obiegła informacja, iż największy w Polsce operator kolejowych przewozów towarowych PKP Cargo planuje zwolnienia grupowe, mogące dotknąć do 30 procent zatrudnionych w kraju, ze względu na olbrzymie problemy finansowe firmy. Przewidywano, iż na Warmii i Mazurach będzie to ok. 80 osób z 250 zatrudnionych. Następnie pojawiły się prognozy, iż sekcja w Olsztynie oraz Braniewie ma zostać zlikwidowana, wbrew wcześniejszym zapewnieniom o braku wskazanych działań. Kolejarze apelowali do lokalnych władz o podjęcie rozmów. Dziś (16 września) w siedzibie firmy CargoTabor w Olsztynie miało dojść do spotkania pracowników z wojewodą warmińsko-mazurskim, Radosławem Królem. Król nie pojawił się jednak na miejscu, delegując przedstawiciela urzędu.

reklama

Zwolnienie części załogi czy likwidacja całego zakładu?

Według informacji przekazanych przez Polską Agencję Prasową (PAP) od 1 listopada liczba zatrudnionych w PKP Cargo spadnie z ok. 14 tys. do ok. 10 tys. Na Warmii i Mazurach operator zatrudnia ponad 250 pracowników, w czterech lokalizacjach: w Olsztynie, Iławie, Braniewie oraz Korszach.

Z nieoficjalnych informacji wynika jednak, że na zwolnieniach się nie skończy. Sekcja w Olsztynie oraz Braniewie prawdopodobnie zostanie zlikwidowana, aczkolwiek nikt z przedstawicieli wyższego szczebla PKP Cargo nie podejmuje rozmów z pracownikami i nie tłumaczy potencjalnych działań. Zatrudnieni w olsztyńskim oddziale drżą o swoją przyszłość.

Jest to niezrozumiałe”

Na początku września br. pracownicy Północnego Zakładu Napraw Taboru Sekcji w Olsztynie skierowali do wojewody warmińsko-mazurskiego, Radosława Króla, pismo, w którym zaapelowali o podjęcie rozmów, nie kryjąc niepokoju nieoptymistycznymi prognozami. Zatrudnieni wskazali w dokumencie, iż niemal codziennie docierają do nich informacje o likwidacji olsztyńskiej sekcji (oraz części braniewskiej), mimo że niespełna kilka miesięcy wcześniej, w czerwcu, zapewniano ich o braku zwolnień w oddziale. Olsztyński zakład zatrudnia obecnie 107 pracowników.

- Dowiadujemy się, iż nasza sekcja w całości ma zostać zlikwidowana, wbrew przekazywanym nam zapewnieniom. Dla nas, jako pracowników, jest to niezrozumiałe ze względu na zakres czynności, jakie wykonuje sekcja w Olsztynie, jej położenie oraz rozmieszczenie pozostałych sekcji Północnego Zakładu spółki. W ocenie pracowników, likwidacja nie leży w interesie spółki, a nadto jest ona zagrożeniem, nie tylko dla ewentualnej realizacji napraw taboru kolejowego w całej północno-wschodniej części Polski, ale także z punktu widzenia strategicznego – informowali.

Warto wspomnieć, iż najbliższe tego typu zakłady znajdują się w Toruniu oraz Tczewie.

Stanowisko pracowników olsztyńskiej sekcji

W odpowiedzi na nadesłane pismo, w poniedziałek (16 września) w siedzibie firmy CarboTabor w Olsztynie miało dojść do spotkania pracowników oddziału z wojewodą warmińsko-mazurskim Radosławem Królem. W związku ze sztabem kryzysowym, związanym z sytuacją na południu kraju, Król nie pojawił się na zorganizowanej konferencji. W jego imieniu wystąpił natomiast dyrektor biura wojewody, Edward Pietrulewicz.

Jako pierwszy głos zabrał jeden z pracowników Północnego Zakładu Napraw Taboru Sekcji w Olsztynie, Ireneusz Piotrowski. Wskazał, iż zatrudnieni są zawiedzeni nieobecnością wojewody. Podkreślił również, iż spotkanie w całości zainicjowane zostało przez pracowników firmy a nie jakichkolwiek związkowców.

- Trochę jesteśmy zawiedzeni, że nie ma pana wojewody. Szkoda, że nie spotkaliśmy się wcześniej. Nie wiem czy sprawa nie zabrnęła za daleko, żebyśmy tu zostali. To nie jest spotkanie zorganizowane przez jakikolwiek związek. Zrobiliśmy to sami, tylko i wyłącznie jako załoga. Uważam, że związki do tej pory nie zrobiły nic – mówił.

Ustępstwa zatrudnionych

W maju br. pracownicy sekcji, aby poprawić finansową sytuację firmy, zgodzili się na zmniejszenie wynagrodzeń o 20 procent, zrezygnowali z premii, a także odebrali urlopy.

- Pojawiły się pierwsze sygnały, że trzeba ratować firmę, nie po raz pierwszy. Nikt nam nie przekazał, że sekcja będzie całkowicie likwidowana. Miały być zwolnienia około 30 procent załogi całego Cargo Taboru. Nikt nie mówił, że zakład będzie wycinany w pień – kontynuował Piotrowski.

Podobno są już chętni na nasze hale”

Podczas poniedziałkowego spotkania pracownicy zakładu przekazali mediom również informację, iż wśród zatrudnionych pojawiły się pogłoski, iż są chętni na kupno dobrze wyposażonych olsztyńskich hal. Wieści miały wypłynąć podczas zebrań przedstawicieli firmy, organizowanych w Warszawie, w których uczestniczyli związkowcy.

- Docierają do nas informacje, że podobno są już chętni na nasze hale. Ciekawe, czy decyzje nie zostały już dawno podjęte. Nasza sekcja od lat wykonuje nałożone plany, bardzo dużo podzespołów wykonujemy sami, a nie zakupujemy w zewnętrznych firmach. Jakie są ekonomiczne przesłanki? Nie mam pojęcia. Na nasz zakład poszły bardzo duże nakłady. Może przyjdziemy pewnego dnia, a na zakładzie będzie wisiała kłódka – tłumaczył Ireneusz Piotrowski.

Warto wspomnieć, iż pracownicy olsztyńskiej sekcji wykonali w 2023 r. blisko 280 okresowych napraw taboru.

Komplikacje przy potencjalnym przebranżowieniu

Istotnym elementem sprawy jest również kwestia, iż większość pracowników posiada pokaźne staże pracy w zakładzie, sięgające ponad 40 lat. Stąd wśród zatrudnionych pojawia się także obawa, że nie uda im się zmienić branży, ze względu na stan zdrowia.

- Kto ma stuprocentowe zdrowie po tylu latach na kolei? W innych firmach nie przeszlibyśmy badań. Kilka osób już odeszło, ale to szczególnie młodsi koledzy – dodał Piotrowski.

Mogą ze mną zrobić wszystko. Jak ze śmieciem”

Kolejno, o swojej sytuacji opowiedział Bogdan Kozłowski, odbiorca techniczny wagonów. Mężczyzna może pochwalić się blisko 44-letnim stażem pracy na kolei. Kozłowski przyznał, iż pozostały mu 4 miesiące do emerytury. Obecnie nie wie, na jakich warunkach odbędzie się odejście z firmy.

- Byłem u prawnika. Powiedział, że przy restrukturyzacji prawo jest takie, że mogą ze mną zrobić wszystko. Jak ze śmieciem. Z zakładem to samo. Uważam, że zakład zostanie poddany likwidacji ze względu na to, że jest tak dobrze wyposażony. Tu się nie patrzy na czynnik ludzki. To było uderzenie w przejęcie hali i sprzętu. Przykro jest odchodzić z takim wielkim kopniakiem – tłumaczył Kozłowski.

Dyrektor olsztyńskiego oddziału nie wiedział o planach?

Zatrudnieni nie są w żaden sposób informowani przez władze firmy o planowanych działaniach. Dowiedzieliśmy się, iż dyrektor olsztyńskiej jednostki przeprowadził około miesiąca temu spotkanie dla jednej zmiany sekcji, natomiast „dla drugiej już się nie odważył”. Nie uczestniczył także w poniedziałkowej konferencji, z nieznanych przyczyn.

O przebiegu zebrania opowiedział mediom Krzysztof Skiba (pracownik sekcji, uczestniczący w zebraniu).

- Dyrektor nam mówił takie rzeczy, że ciężko, że nic nie wiedział, bo był na zwolnieniu, po zawale. Choroba nie wybiera, ale my nie wierzymy w takie rzeczy, że osoby na tak wysokim szczeblu nie rozmawiają pomiędzy sobą. Pracujemy tyle lat. Nie było żadnych zadłużeń. Dyrektor w kółko nas chwalił, że jesteśmy najlepszą drużyną. Teraz przychodzimy tu w ciemno, nie ma konkretów. Najgorsze jest to, że nikt się z nami nie liczy. Mamy nadzieję, że ktoś nas zauważy – wskazał.

Bezwzględne działania prezesa PKP Cargo?

Mimo stwierdzenia pracowników, iż związkowcy nie podejmują w sprawie żadnych działań, w spotkaniu uczestniczył przewodniczący NSZZ „Solidarność” Regionu Warmińsko-Mazurskiego, Józef Dziki, odnosząc się do działań prezesa PKP Cargo, Marcina Wojewódki, który w planowanym procesie likwidacji zakładów „łamał wszelkie prawo”.

- Pan Wojewódka łamał wszelkie prawo. Tak, jak stawiał kroki, tak łamał prawo. Uświadomiliśmy mu, żeby się opamiętał, bo dojdzie do spraw sądowych. Ponoć zostały już pojęte prace nad regulaminem zwolnień. Ktoś ma chrapkę na hale i nowe maszyny, a załoga pójdzie na bruk. Boli mnie to, bo wiem, że trzeba szybko reagować. Mówimy o pięknym rozwoju województwa, a kolejny zakład pójdzie do likwidacji. Pan Wojewódka nie rozmawia, idzie jak czołg – tłumaczył Józef Dziki.

Przewodniczący dodał również, iż na Śląsku funkcjonują zakłady, które mimo generowania strat, nie spotykają się z losem podobnym do olsztyńskiego oddziału.

Przewodniczący NSZZ „Solidarność” Regionu Warmińsko-Mazurskiego, Józef Dziki

Brak skutecznej reakcji przedstawicieli samorządu

28 czerwca NSZZ „Solidarność” Regionu Warmińsko-Mazurskiego wysłało stanowisko zarządu regionu do 21 podmiotów, m.in. do lokalnych posłów i senatorów, wojewody, marszałka, a nawet premiera. Działanie nie przyniosło żadnego efektu. Jak wskazał Dziki, doszło także do przedstawienia sprawy na prezydium Wojewódzkiej Rady Dialogu Społecznego.

Kolejne posiedzenie Rady zaplanowano na 17 września (wtorek). Okazało się również, iż na pismo związkowców odpowiedziała w ostatnim czasie posłanka Prawa i Sprawiedliwości, Iwona Arent. Natomiast przebiegowi poniedziałkowego spotkania przysłuchiwali się Bartosz Grucela z Lewicy oraz Małgorzata Matuszewska-Boruc, działaczka Partii Razem.

Jesteśmy sercem z pracownikami”

O zabranie głosu i przedstawienie potencjalnego rozwiązania poproszony został dyrektor biura wojewody, Edward Pietrulewicz. Niestety, nie padły żadne konkrety. Pietrulewicz wskazał jedynie, iż wojewoda przeprowadzić może jedynie rozmowy z ministrem infrastruktury, a przedstawiciele urzędu pozostają „sercem z pracownikami”.

- Myślę, że spotkania będą kontynuowane. Wysłuchałem wszystkiego, zanotowałem i przekażę wojewodzie. Po otrzymaniu pisma, przekazaliśmy je do Wojewódzkiej Rady Dialogu Społecznego. Wojewoda nie ma wpływu na spółki. Na pewno będą rozmowy z ministrem infrastruktury, ale niewiele od nas zależy. Jesteśmy sercem z pracownikami – mówił Pietrulewicz.

Galeria

Komentarze (105)

Dodaj swój komentarz

  • Wazaaaaaaaazaa 2024-09-17 10:16:27 2a00:f41:8e5:*
    No co placzecie ejjj usmiechajcie sie przeciez to dzieki takim ja wy teraz rzadza nami hagenci niemiaszko bolszewuckiej.... Gratuluje polacy niestety musze stewierdzic ze polak jednak jest glupi i dlatego polska zawsze bedzie rabowana.... Nooo usmiechajcie sie baranyyyy
    Odpowiedz Przenieś Oceń: 1 2
  • WPL 2024-09-17 10:12:02 31.0.*.*
    Zadziwiające jest to, że spółce PKP Cargotabor się nie opłaca utrzymywanie zakładu w Olsztynie (gdzie na wschód od Tczewa nie będzie nikogo od napraw taboru kolejowego), a opłacać się będzie podmiotowi prywatnemu, który ma to przejąć. W efekcie PKP Cargo będzie płacić za ewentualne naprawy obcej spółce a nie swojej spółce-córce i to o wiele większe pieniądze niż obecnie. A jak przyjdzie do wożenia albo naprawy transportów wojskowych w razie czego, to prywatna spółka naprawiająca tabor zbierze swoje zabawki i tyle ich będzie widać.
    Odpowiedz Przenieś Oceń: 24 3
  • NIE POZWOLIMY!!!! 2024-09-17 10:10:31 37.31.*.*
    Nie ma na to zgody , będziemy walczyć do końca . Ten oddział ma znaczenie ponadregionalne !!!! Nie odpuścimy ani kroku wstecz
    Odpowiedz Przenieś Oceń: 10 10
  • (⁠◠⁠‿⁠◕⁠) 2024-09-17 09:42:49 83.22.*.*
    Ruda Wrona to wyjątkowa wrona, gorsza od czarnej wrony, gospodarkę rozłoży na łopatki, dla tej wrony czym gorzej tym lepiej.
    Odpowiedz Przenieś Oceń: 19 20
  • Matylda1960 2024-09-17 09:37:07 188.125.*.*
    To nie PIS czy PO jest winne sytuacji, tylko zły kodeks pracy. Prześledźcie opisywane w mediach likwidacje polskich przedsiębiorstw i zwolnienia grupowe. Doszło do nich prawie zawsze w podmiotach, w których zaczęły panoszyć się związki zawodowe. Ich absurdalna roszczeniowość i przywileje wynikające z kodeksu powodują, że każdy poważny inwestor po prostu dziękuje danej lokalizacji i przenosi działalność gdzie indziej. Cierpią na tym zwykli zwalniani ludzie, którym związkowcy namieszali w głowach.
    Odpowiedz Przenieś Oceń: 15 9
  • eeetam 2024-09-17 08:27:25 37.31.*.*
    I tradycyjnie w komentarzach kto jest większym złodziejem i bandytą pis czy peło tylko barany nie widzą że jedno i drugie służą obcym panom, jedni niemcom drudzy amerykańskim żydom
    Odpowiedz Przenieś Oceń: 18 2
  • Edward 2024-09-17 07:45:08 31.0.*.*
    Naprawdę jesteście zdziwieni?Banda rudego sprzeda wszystko za grosze,bo taki jest jego plan.Teraz dokończy to,czego mu się nie udało 10 lat temu.Trzeba pogonić pasożyta.
    Odpowiedz Przenieś Oceń: 31 23
  • Tomasz 2024-09-17 06:50:14 145.237.*.*
    Pis doprowadził firmę do ruiny a PO dokończy dzieła i sprzeda dobrze wyposażone hale za przysłowiowy grosz dla znajomego króliczka. te dwie partie w taki sprawach działają w zmowie i porozumieniu. Kasa ich łączy. Wszystko wskazuje na to, że w waszym przypadku mafia już się dogadała.
    Odpowiedz Przenieś Oceń: 27 10
  • Pracownik 2024-09-17 05:38:02 188.33.*.*
    To samo z Legnica
    Odpowiedz Przenieś Oceń: 12 0
  • PiS = złodzieje 2024-09-17 02:05:05 37.31.*.*
    PiS doprowadził PKP cargo do ruiny, wyciągane były pieniądze z tej spółki szerokim strumieniem,zatrudniane były osoby powiązane z PiSem na fikcyjnych stanowiskach za grube wynagrodzenia, gwoździem do trumny była decyzja morawieckiego by pociągami wozić bezużyteczny węgiel ściągany do Polski statkami,tą decyzja morawieckiego spowodowała zerwanie dochodowych długoterminowych umów pomiędzy PKP cargo a różnymi firmami na przewóz towarów co spowodowało reakcję łańcuchową i drastycznie spadły dochody PKP cargo. Gdzie była wtedy ta przybudówka PiSu zwana,, solidarność,, ??? Siedzieli cicho bo dostawali grubą kasę, a teraz nagle się obudzili te gnoje z solidarności bo się okazuje że pójdą na bruk - i bardzo dobrze! Powinno się postawić zarzuty karne także dla tych pisoskich misiów kolorowych z solidarności za doprowadzenie potężnej spółki do ruiny. 8 lat rządów PiSu ,8 lat rządów złodzieji i geszefciarzy pisoskich i pół Polski rozkradzione a drugie pół w ruinie. Liczę na to że osoby z PiSu posiedzą grube lata w pierdolu za to co zrobili , ci z solidarności też
    Odpowiedz Przenieś Oceń: 38 43
  • Janusz Pisiewicz. 2024-09-17 00:02:36 46.205.*.*
    To dzienki PIS PKP Cargo jest w ruinie, dalej głosujecie na PIS to Polska bendzie bankrutem.
    Odpowiedz Przenieś Oceń: 20 36
  • Tego chcą Polacy 2024-09-16 23:34:30 88.156.*.*
    Po pierwsze dzisiejsza solidarność nie ma nic wspólnego z tamtą z lat 90, teraz to tylko krzykacze kontrolowani przez pis, po drugie najwyższa pora ciąć koszty nierentowtych firm i równoważyć budżet państwa, zwalniani albo do nowej roboty albo złom zbierać, dorośli jesteście i my jako podatnicy nie zamierzamy wam nic dopłacać.
    Odpowiedz Przenieś Oceń: 13 17
  • Janusz Pisiewicz 2024-09-16 23:02:18 37.31.*.*
    Panowie związkowcy, szykujta swoje oddziały bojowe na 10 października. Pan Naczelnik
    Odpowiedz Przenieś Oceń: 3 8
  • Olosmolo 2024-09-16 22:55:03 37.31.*.*
    Już jesteście sprzedani...... bardzo mi przykro 😡
    Odpowiedz Przenieś Oceń: 9 1
  • Remo 2024-09-16 22:32:42 46.205.*.*
    Hermann von Tuskowitz to patologiczny kłamca, prawdopodobnie choruje na mitomanie zespół Delbrücka.
    Odpowiedz Przenieś Oceń: 19 11
  • Zaniepokojony 2024-09-16 21:59:20 195.136.*.*
    Wybierając łajdaków do rządu trzeba się liczyć z łajdackimi rządami. Kto tego nie rozumie prawdopodobnie ogląda tvn.
    Odpowiedz Przenieś Oceń: 31 13
  • kkk 2024-09-16 21:42:55 31.60.*.*
    związkowcy z solidarności to bronią swoich ciepłych posadek związkowych. Nic nie robią a kasa leci. A teraz trzeba znaleźć nową pracę i zasuwać. a kto takiego nieroba zatrudni? Nikt normalny. Dlatego tak kwiczą
    Odpowiedz Przenieś Oceń: 17 5
  • Pytam 2024-09-16 21:11:49 83.11.*.*
    A gdzie zarząd PKP cargotabor schował sie
    Odpowiedz Przenieś Oceń: 18 1
  • PAUL MARK 2024-09-16 20:37:41 77.254.*.*
    Czy wiesz że ,ruda niemiecka świnia w obliczu katastrofalnej klęski powodzi obiecała 1 miliard na rekompensatę za zniszczenia majątkowe !!! Na samą kłamliwą neo TVP dał 3 miliardy z naszych podatków. A cargo i ludzi zniszczy to pewne.
    Odpowiedz Przenieś Oceń: 34 24
  • Wsiok ełropejski 2024-09-16 20:33:03 193.105.*.*
    Po co PKP Cargo jak jest Dojcze Bahn. "By żyło się lepiej"
    Odpowiedz Przenieś Oceń: 0 0

www.autoczescionline24.pl