Nielegalne składowisko śmieci w Nadleśnictwie Nowe Ramuki powstało w drugiej połowie ubiegłego wieku. Obecnie jest to teren rezerwatu „Las Warmiński im. prof. Benona Polakowskiego”, a także obszar Natura 2000 – „Ostoja Napiwodzko-Ramucka”, chroniący m.in. znajdujące się tu siedlisko grądu środkowoeuropejskiego i subkontynentalnego. W czasie powstawania wysypiska teren ten nie był jeszcze objęty ochroną.
Porzucone w zagłębieniach terenu odpady z czasem zaczęły być pochłaniane przez las, jednak większość z nich rozkładałaby się jeszcze przez setki i tysiące lat. Grubość warstwy śmieci waha się od 40 cm do nawet 350 cm.
- Ekspertyza wykazała, że w masie odpadów przeważają odpady komunalne i budowlane, ale wśród nich znajdują się także niebezpieczne odpady budowlane, opony oraz azbest. Powierzchnię śmietniska oszacowano na 2600 m kwadratowych, natomiast miąższość odpadów na 2200 m sześciennych. Koszt wydobycia i utylizacji śmieci wg oceny ekspertów to ponad 1,2 mln zł – informuje Ewelina Godzieba z Nadleśnictwa Nowe Ramuki.
W 2020 r. likwidację wysypiska wpisano do planu zadań ochronnych dla obszaru naturowego, dzięki czemu koszty operacji będą finansowane z projektu ochrony gatunków i siedlisk przyrodniczych w Lasach Państwowych, czyli z funduszy unijnych oraz środków własnych.
Wykonawcą zadania pn. „Likwidacja składowiska odpadów komunalnych i budowlanych, wywóz odpadów, uporządkowanie terenu” w ramach realizacji projektu „Kompleksowy projekt ochrony gatunków i siedlisk przyrodniczych na obszarach zarządzanych przez PGL Lasy Państwowe” jest wyłonione w postępowaniu publicznym konsorcjum firm KOMA Olsztyn i Eko System z Ługwałdu.
Leśnicy przypominają, że dzikie wysypiska śmieci są ogromnym problemem i powodują poważne skutki dla środowiska naturalnego lasów: zwiększają prawdopodobieństwo pożarów, są idealnym środowiskiem do życia chorobotwórczych bakterii i toksyn, mogą przyczynić się do skażenia wody, co może być dużym problemem dla wszystkich zwierząt żyjących w okolicy.
Skutkiem braku dostępu do wody dla roślin i zwierząt może być katastrofa ekologiczna w miejscu dzikiego składowania odpadów komunalnych. Szkło, plastiki, metale rozkładają się bardzo długo, mogą też doprowadzić do śmierci zwierząt, które mogą połknąć śmieci.
Kodeks wykroczeń mówi:
Kto w lasach zanieczyszcza glebę lub wodę albo wyrzuca do lasu kamienie, śmieci, złom, padlinę lub inne nieczystości, albo w inny sposób zaśmieca las, podlega karze grzywny albo karze nagany; paragraf §2: Jeżeli czyn sprawcy polega na zakopywaniu, zatapianiu, odprowadzaniu do gruntu w lasach lub winny sposób składowaniu w lesie odpadów, sprawca podlega karze aresztu albo grzywny.
Za te wykroczenia grozi kara grzywny od 500 zł do 5000 zł.
Czytaj również:
Leśnicy zlikwidują dzikie wysypisko śmieci pod Olsztynem. Odpady mają... ponad 50 lat!
Komentarze (4)
Dodaj swój komentarz