W tych wyborach po raz trzeci ubiega się o mandat senatorski, znowu ze swojego „Komitetu Wyborczego Wyborców Lidia Staroń - zawsze po stronie ludzi”. To jedna z najbardziej rozpoznawalnych parlamentarzystek z Warmii i Mazur.
Ta niepozorna kobieta, ale bezkompromisowa polityk, jakże skuteczna i zawsze po stronie ludzi - tak jak dewiza, którą kieruje się w życiu publicznym - chce dokończyć wiele spraw, które zaczęła i które są w toku. Choćby zmiany w spółdzielniach wprowadzające m. in. bezpośrednie wybory władz spółdzielni i realny nadzór nad nimi czy też kwestię kontroli horrendalnych opłat w spółdzielniach. A do tego wprowadzić przepisy chroniące nabywców mieszkań i domów deweloperskich, a także przepisy dot. biegłych, syndyków...
Dziś niezależna senator, zastępca przewodniczącego senackiej Komisji Ustawodawczej oraz Komisji Praw Człowieka, Praworządności i Petycji, do polityki trafiła nie godząc się na panujące bezprawie. Zasłynęła z walki z sitwą, pokazując najpierw głęboką patologię, która trawi naszą spółdzielczość, a potem także nasze urzędy państwowe i sądownictwo.
Już wtedy przeforsowała przepisy dotyczące uwłaszczenia spółdzielców. To dzięki niej kilkanaście milionów spółdzielców w Polsce stało się właścicielami swoich mieszkań. Potem wygrała w Trybunale Konstytucyjnym i wywalczyła dla spółdzielców prawo do środków funduszu remontowego, a także prawo do majątku spółdzielni. Zlikwidowała „drużyny prezesów”, czyli tzw. członków oczekujących, którzy nie mają prawa do żadnego lokalu w spółdzielni, a także zniosła opłaty za członkostwo.
Lidia Staroń dała się także poznać z bezkompromisowej walki z nieuczciwymi komornikami, którzy wyprzedawali majątki ludzi za grosze, aż komornik, który przeprowadził wręcz bandycką egzekucję, trafił do więzienia. To był pierwszy taki przypadek w kraju. Komornik ten sprzedał majątek przedsiębiorcy z Nidzicy za bezcen, a swoimi działaniami wpędził go w wielkie długi. Senator pomogła przedsiębiorcy negocjować z wierzycielami. Dziś nie ma on żadnych długów i, co najważniejsze, jego rodzina ma dach nad głową.
- Jest pani aniołem - napisał przedsiębiorca, dziękując Lidii Staroń za pomoc.
Głośna była też sprawa rolnika, któremu komornik zabrał ciągnik za długi... sąsiada. Brzmi jak kiepski żart, a jednak wydarzyło się naprawdę. Pomogła senator Staroń - sąd przyznał rolnikowi zadośćuczynienie i odszkodowanie. Dziś ma nowy ciągnik, a sprawcy tego absurdu stanęli przed sądem.
Słowem, sprawiedliwości stało się zadość. Tak jak w wielu innych sprawach, chociażby ludzi, którzy padli ofiarą bezwzględnych lichwiarzy, bogacących się na ludzkiej krzywdzie. Senator z Olsztyna wypowiedziała im bezpardonową walkę, doprowadzając w wielu przypadkach do zwrotu zagarniętego majątku. Tak jak w przypadku Janiny i Piotra Ślubeckich, mieszkańców malutkiej wioski w powiecie szczycieńskim, którzy wpadli w sidła lichwiarza. Tylko dzięki Pani Senator odzyskali zabrane im podstępnie gospodarstwo.
Tak samo ważne, jak indywidualne ludzkie sprawy, są dla Pani Senator sprawy Regionu. Niezwykle skutecznie walczy o środki na nowe inwestycje, m. in. z dziedziny infrastruktury, sportu, kultury czy zabytków.
- Jestem stąd, to moja mała Ojczyzna - podkreśla więź z regionem pani senator.
Nieustannie wspiera też lokalnych przedsiębiorców w różnego rodzaju kwestiach, w tym w sporach z urzędami, ZUS-em…
Walczy o środowisko na Warmii i Mazurach. Jest inicjatorką wielu akcji społecznych. Spełnia dziecięce (i nie tylko) marzenia.
Parlamentarzystka kładzie nacisk na edukację i pomoc prawną. Udziela bezpłatnych porad prawnych – w poniedziałki w biurze senatorskim wraz z prawnikami wskazuje rozwiązania spraw, przygotowuje projekty pism i interwencji. Pracuje też na dyżurze telefonicznym i publikuje poradniki dotyczące różnych dziedzin życia…
W kwestiach ustawowych niejeden raz pokazała, że jest skutecznym politykiem. To jej zasługą jest to, że dziś jest skarga nadzwyczajna, która daje możliwość wyeliminowania rażąco niesprawiedliwych czy sprzecznych z prawem wyroków. Dzięki senator z Olsztyna doszło do uchwalenia ustawy antylichwiarskiej, która znacznie obniżyła granicę kosztów pozaodsetkowych i wprowadziła zakaz rolowania długów...
W tej kadencji podjęła ponad 7 tys. interwencji na rzecz indywidualnych osób, ale też całych grup ludzi.
- Uważam, że w wyborach zawsze trzeba stawiać na człowieka, który ma dorobek, działa dla społeczeństwa, który już coś zrobił, a nie tylko mówi, że zrobi. Czyny, a nie słowa - podkreśla senator Lidia Staroń. - Najważniejsze są czyny. Jesteśmy po to, żeby pomagać.
I polityka powinna być właśnie taka.
Nic dziwnego, że senator Staroń cieszy się dużym szacunkiem, zaufaniem wyborców. Wydawało się, że bez zaplecza partyjnego, bez struktur i finansowania partii nie ma szans w walce z kandydatami z PO czy PiS. Tymczasem wybory wygrała – i wcześniejsze, i te ostatnie – z wielką przewagą. W działalności parlamentarnej nie przeszkodził jej nawet udar. Dzięki żmudnej rehabilitacji nauczyła się na nowo chodzić i mówić. Szybko wróciła do aktywności i znów ciężko pracuje na rzecz ludzi.
- Moją partią są ludzie, dla Nich pracuję. Jest jeszcze tyle do zrobienia, a tyle spraw jest w toku… - podsumowuje swój start w wyborach.
Materiał sfinansowany przez Komitet Wyborczy Wyborców Lidia Staroń - zawsze po stronie ludzi
Komentarze (8)
Dodaj swój komentarz