Na spotkaniu w braniewskim starostwie nie zapadły żadne decyzje w sprawie przyszłości szpitala w Braniewie. Sekretarz powiatu Paweł Fedorczyk zaproponował miastu przejęcie opieki medycznej w powiecie. Miasto miałoby jedynie zapłacić za budynek szpitala - około 8-10 milionów złotych. Kwota ta mogłaby być rozłożona na raty. Winicjusz Sokół, przewodniczący rady powiatu, zaproponował również umowę barterową - miasto w zamian za budynek mogłoby przekazać powiatowi jakąś działkę w mieście. Burmistrz Braniewa Henryk Mroziński jest negatywnie nastawiony do tych propozycji. Według niego jest jedno rozwiązanie - miasto za darmo przejmuje cały majątek szpitala, tworzy zakład świadczący usługi medyczne zaś całe zadłużenie - przekraczające w tej chwili 21 milionów złotych pozostaje w powiecie. Dziś burmistrz spotka się z radnymi miejskimi. Tam zostanie wypracowane wspólne stanowisko, które do jutrzejszego wieczora zostanie przedstawione staroście Leszkowi Dziągowi i powiatowym radnym. Z przebiegu wczorajszego spotkania nie są zadowolone pielęgniarki, które także przyszły do starostwa. Mówią, że nie pozwolą na zamknięcie szpitala. Do 23 stycznia nadal zawieszona będzie działalność trzech szpitalnych oddziałów: wewnętrznego, chirurgii i ginekologiczno- położniczego. Jeżeli nie uda ich się uruchomić do końca miesiąca, będzie to oznaczało faktyczną likwidację szpitala.