Jak ustalił reporter RMF FM, kwota 100 tysięcy euro to część depozytu przejętego w jednym ze śledztw, w którym zabezpieczono w sumie kilka milionów złotych w różnych walutach. Pieniądze trafiły do sejfu Centralnego Biura Śledczego Policji w Olsztynie.
Prokurator, na czas rozpatrywania zażalenia na zajęcie środków, zdecydował, że pieniądze nie zostaną wpłacone na konto. Gdy w końcu zapadła decyzja o wpłacie środków na konto, okazało się, że brakuje 100 tysięcy euro, czyli około pół miliona złotych.
Sprawą zajmują się organy ścigania. Badane są różne wersje, policjanci podejrzewają, że mogło dojść do ludzkiego błędu w obliczaniu depozytu. Informacje te potwierdza rzecznik prasowy Komendanta Centralnego Biura Śledczego Policji.
- Nie ma mowy tu o zniknięciu pieniędzy, bo najbardziej prawdopodobną przyczyną zdarzenia był błąd ludzki. Prawdopodobnie doszło do pomyłki podczas przeliczania tego depozytu, który zabezpieczyliśmy podczas dużego śledztwa. Sejf jest bardzo dobrze strzeżony i ograniczona liczba osób ma do niego dostęp – przyznała w rozmowie z nami nadkom. Iwona Jurkiewicz.
Rzecznik dodała, że aby wykluczyć wszelkie wątpliwości, sprawą zajmuje się Biuro Spraw Wewnętrznych Komendy Głównej Policji oraz prokuratura.
Komentarze (23)
Dodaj swój komentarz