– Przyszli do mnie ludzie z informacją, że właśnie stawiają nam w Różnowie maszt telefonii komórkowej i oni się tego obawiają – opowiada sołtys wsi Agnieszka Czubkowska. – Zorganizowałam więc zebranie w trybie dość nagłym. Licznie zgromadzonej w różnowskiej świetlicy grupie mieszkańców wsi towarzyszyły: wicestarosta powiatu olsztyńskiego Joanna Michalska – nota bene także mieszkająca w Różnowie oraz radna gminy Dywity Magdalena Kilkowska. Zaproszony na spotkanie zwołane w trybie nagłym wójt gminy nie znalazł już na nie czasu w swoim kalendarzu, obiecał jednak spotkać się z mieszkańcami przy najbliższej ku temu sposobności. – Chciałabym go zapytać, czy dlatego nie dostałam informacji o tej inwestycji, ponieważ zostałam sołtysem dopiero w maju? A tymczasem inwestor otrzymał pozwolenie na budowę już w sierpniu, czyli zaledwie trzy miesiące później? - dodaje sołtys Czubkowska.
Różnowiacy obawiają się niekorzystnego wpływu promieniowania emitowanego przez maszt na ludzkie zdrowie. Podczas zebrania okazało się, że przepisy prawa nie wymagają uzyskania przez inwestora planującego budowę masztu telefonii komórkowej w środku wsi akceptacji tego faktu przez mieszkańców całej miejscowości. Stroną w sprawie mogą być tutaj jedynie najbliżsi sąsiedzi planowanej inwestycji i tylko oni mogą zgłaszać ewentualne zastrzeżenia co do niej.
Pan Bartosz mieszka 80 m od planowanego masztu i naprawdę niepokoi się, co czeka w związku z tym jego rodzinę: – Czytałem różne opracowania na ten temat. Oprócz niezaprzeczalnego faktu, że po pojawieniu się takiego masztu ceny nieruchomości w jego okolicy spadają na łeb, na szyję to najważniejsze są kwestie zdrowotne. Mam małe dzieci i chciałbym, żeby dorastały w zdrowej okolicy. Nie wydaje mi się, żeby było w porządku lokowanie takiej inwestycji w środku rozwijającej się wsi bez konsultacji społecznych. Wcześniej nikt z nas, mieszkańców, ani pani sołtys, nie byliśmy o tym poinformowani. Nie wymaga tego bowiem prawo.
Pani Beata zamieszkuje w Różnowie od wielu lat: – To bardzo przyjemne miejsce do życia, a teraz cywilizacja zaczyna nam tu za mocno wkraczać. Nie mam też zaufania do operatorów stawiających takie maszty, kiedy uspokajają, że to nic takiego. Na razie nie udało mi się znaleźć potwierdzającego te słowa wiarygodnego opracowania naukowego na temat wpływu takiego masztu na zdrowie ludzi. Zwyczajnie boję się o siebie i swoją rodzinę.
Joanna Michalska, wicestarosta powiatu olsztyńskiego, nie daje wielkich nadziei: – Operatorzy sieci GSM są uprzywilejowani przez ustawę, która umożliwia im lokalizowanie masztów przekaźnikowych niemal wszędzie. Wydając zatem zgodę na lokalizację kolejnego starostwo opiera się na przepisach prawa, które musimy respektować. O wszczęciu procesu wydawania pozwolenia na budowę zostały oczywiście poinformowane strony przewidziane przez ustawę – czyli m.in. właściciele nieruchomości położonych w bezpośredniej bliskości i nikt nie zgłosił żadnych zastrzeżeń.
Przed wydaniem pozwolenia na budowę odpowiedni wydział urzędu sprawdza, czy zostały spełnione wszystkie wymagania przewidziane przepisami. Potem zawiadamia tak zwane strony w sprawie i czeka na ew. wnioski i uwagi od nich. Inwestor wskazuje we wniosku, jaki będzie zakres oddziaływania pola elektromagnetycznego po uruchomieniu masztu. Wtedy ustala się, które grunty znajdą się w zasięgu tego pola a następnie informuje ich właścicieli o możliwości wyrażenia swojego stanowiska w sprawie. – To nie jest tak, że ktoś mieszka przez ulicę, widzi antenę i dlatego jest tutaj stroną – uzupełnia pani wicestarosta. Ponieważ dopełniono wszystkich procedur przewidzianych prawem i wydane w sierpniu pozwolenie na budowę uprawomocniło się, będzie teraz bardzo trudno wzruszyć ustalenia w sprawie lokalizacji masztu.
Kłopot w tym, że właściciel nieruchomości nie musi wcale na niej zamieszkiwać. Kiedy zatem otrzyma zawiadomienie o zaplanowanej inwestycji, może zwyczajnie nie wziąć sobie tej informacji do serca.
Podczas zebrania słychać było powtarzające się pytanie: „Dlaczego nie można postawić tego 56-metrowego masztu kilkaset metrów dalej na polu, gdzie jego oddziaływanie na mieszkańców wsi będzie znacznie mniejsze? Dlaczego musi być akurat w samym środku wsi?” Z tego powodu niedawno zbudowana ścieżka pieszo-rowerowa jest teraz rozjeżdżana przez ciężki sprzęt budowlany.
Pani wicestarosta zapowiedziała powiadomienie powiatowej służby drogowej, która zbada zgodność z przepisami tych „poczynań transportowych” inwestora. – Nawet, gdyby uzyskali pozwolenie na wjazd, to na pewno nie od strony chodnika i pobocza, które nie zostały przecież przygotowane na tak duże obciążenie. To raczej właściciel całego gruntu powinien zabezpieczyć dojazd dla ciężkiego sprzętu budowlanego przez swój teren, a nie po nowo zbudowanym trakcie dla pieszych i rowerzystów.
Mieszkająca w Różnowie pani Maria pracuje w branży telekomunikacyjnej. – Wiadomo, że w interesie wszystkich nas leży, żeby mieć tu, na wsi dobry zasięg telefonu komórkowego. Niech więc ten maszt stoi, tylko nie tak blisko zabudowań mieszkalnych. Niestety, zgodnie z ustawą, stroną w tej sprawie, uprawnioną do wniesienia zastrzeżeń w stosunku do inwestora, są wyłącznie właściciele posesji bezpośrednio przylegającej do obszaru, na którym stoi maszt. Kiedy budują wodociąg, to nie pytają każdego o zgodę, bo to ma służyć wszystkim. I tak samo jest w tym przypadku. To jest tak zwane „dobro wyższe” – chociaż w tym przypadku użycie tego określenia zakrawa na ironię.
Pan Marian podnosił z kolei podczas zebrania kwestię szkodliwości instalacji 5G dla ludzkiego zdrowia: – W niektórych krajach już zabroniono budowania instalacji tego typu. Produkowane przez nie promieniowanie elektromagnetyczne oddziałuje niekorzystnie na całe ciało człowieka czy zwierzęcia. Odnotowano na przykład wymieranie pszczelich rodzin usytuowanych w pobliżu takich nadajników. Weźmy także pod uwagę ludzi, którzy mają zastawki serca.
Pan Robert podkreślał z kolei brak informacji w kwestii ew. szkodliwości masztu dla zdrowia mieszkańców: – Z jednej strony chcielibyśmy mieć lepszy zasięg telefonii komórkowej a z drugiej rozumiem osoby, które mieszkają blisko masztu i obawiają się o zdrowie. Trudno zrozumieć, dlaczego nie planuje się postawienia tego masztu kilkaset metrów dalej. To byłaby nawet działka należąca do tej samej osoby. Jeżeli za to mówimy o oddziaływaniu na ludzki organizm, to największe spustoszenie sieje bez wątpienia telefon przyłożony do ucha, zaraz potem jest wifi i dopiero za nimi maszt przekaźnikowy telefonii komórkowej. Jednak wciąż brakuje dostępu do jednoznacznie wiarygodnych wyników badań.
W odpowiedzi na nasze zapytanie w tej sprawie pan Martin Stysiak, Ekspert ds. Public Affairs firmy P4 Sp. z o.o., operatora sieci Play, podkreślił, że „planowana w Różnowie infrastruktura oparta będzie o standardową technologię wykorzystywaną przy tego rodzaju inwestycjach”. Zwrócił także uwagę, że „w Polsce funkcjonuje obecnie kilkadziesiąt tysięcy stacji bazowych telefonii komórkowej, więc nie jest to inwestycja, która w żaden sposób się wyróżnia. Dodatkowo każda z inwestycji operatora sieci Play spełnia wszelkie normy zawarte w obowiązujących aktach prawnych i kontrolowanych m.in. przez Urząd Komunikacji Elektronicznej”. Przed uruchomieniem podlegają one „obowiązkowemu badaniu pod kątem zgodności z obowiązującymi limitami emisji pola elektromagnetycznego do środowiska w miejscach dostępnych dla ludności. Jedynie w przypadku poprawnego wyniku takiego badania wykonanego przez niezależne, akredytowane laboratorium pomiarowe, możliwe jest uruchomienie stacji bazowej telefonii komórkowej”. Pan Martin Stysiak ubolewa też nad tym, że w obecnym czasie pojawia się wiele tzw. fake-newsów na temat funkcjonowania telefonii komórkowej i wielu osobom niezwiązanym z branżą nie jest tu łatwo oddzielić przysłowiowe „ziarno od plew”. Zachęcając do zapoznania się z wiarygodnymi źródłami naukowymi na ten temat wyraża jednocześnie nadzieję, że „budowanie wiedzy na temat funkcjonowania technologii telefonii komórkowej w oparciu o źródła naukowe bazujące na faktach pozwoli zrozumieć wszystkim zainteresowanym, że zarówno proces inwestycyjny związany z rozwojem i modernizacją sieci jak i wykorzystywane technologie są bezpieczne dla zdrowia i życia ludzi oraz środowiska naturalnego”.
Profesor Tomasz Bajerowski z Wydziału Geoinżynierii Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego podkreśla z kolei, że: – Ta technologia jest wciąż zbyt „młodą”, by wyniki badań jej ewentualnej szkodliwości były wiarygodne. Profesor przypomina także, że zgodnie z II Polityką Ekologiczną Państwa, przyjętą przez Radę Ministrów i uchwaloną przez Sejm RP w sierpniu 2001 obowiązuje tzw. „zasada przezorności”, która mówi, że „jeśli pojawia się uzasadnione prawdopodobieństwo powstawania istotnych szkód lub uciążliwości (…) a istnieją rozwiązania alternatywne, to należy z nich koniecznie skorzystać nawet wtedy, gdy nie istnieje jeszcze pełne, naukowe potwierdzenie powstawania tych szkód lub uciążliwości.
W przedmiocie dostępu do Internetu przechodząca przez Różnowo linia światłowodowa czeka już od kilku lat na operatora, który podłączy do sieci budynki mieszkalne tej wsi. Natomiast wciąż do poprawienia jest słaby zasięg telefonów komórkowych w tej wsi.
AKTUALIZACJA, 23 listopada
Już po opublikowaniu powyższego tekstu wójt gminy Dywity Daniel Zadworny zaprosił mieszkańców obawiających się przyszłości w cieniu masztu telekomunikacyjnego na spotkanie do Urzędu Gminy. Wzięła w nim także udział Joanna Michalska, wicestarosta powiatu olsztyńskiego, jako przedstawiciel organu władzy podejmującego decyzje w kwestii pozwoleń na budowę. Jak wyjaśniła, jeżeli wniosek inwestora spełnia wszystkie ustawowe wymogi, starostwo nie może odmówić wydania zgody na daną inwestycję. Dodatkowo jest zobowiązane powiadomić o tym przedsięwzięciu jedynie tzw. „strony" wymienione w ustawie, a zaliczają się do nich jedynie właściciele działek bezpośrednio przylegających do obszaru umiejscowienia nowej inwestycji.
Mieszkańcy gminy podnieśli w tym miejscu kwestię „dobrej woli" urzędu do informowania o takich przedsięwzięciach. – Oczekiwalibyśmy informacji przynajmniej na stronie urzędu – zauważył jeden z nich. Wójt zgodził się, że oba urzędy powinny wypracować formułę powiadamiania obywateli gminy i uznał pomysł publikowania takich informacji na stronie urzędu za wart dopracowania: – One wprawdzie przeważnie już tam są, widzę jednak, że trzeba, aby były dostępne w bardziej przejrzysty sposób.
Po raz kolejny poruszono także kwestię faworyzowania przez ustawę inwestorów sieci telekomunikacyjnych, którzy w zasadzie mogą stawiać maszty przekaźnikowe „prawie wszędzie".
– Mają dobry lobbing w parlamencie – podsumował jeden z uczestników spotkania.
Radna gminy Dywity Magdalena Kilkowska zauważyła, że wprawdzie prawo narzuca dosyć sztywne ramy uprawnień poszczególnych uczestnikom procesu podejmowania decyzji lokalizacyjnych, to jednak oprócz tego ważny jest także aspekt społeczny przedsięwzięcia: – My tu mieszkamy, a nie jesteśmy o niczym informowani. Nawet ja, jako radna, nie miałam pojęcia o tej inwestycji na terenie mojej wsi – zauważyła z pewną goryczą.
Wójt Zadworny przekazał mieszkańcom informacje uzyskane od inwestora, firmy P4 – operatora sieci Play. Okazało się, że dlatego zaplanowali budowę masztu w środku wsi, ponieważ wtedy wystarczy jeden, żeby pokryć jej obszar zasięgiem sygnału. Z masztu będą korzystały także inne sieci telekomunikacyjne.
Na razie prace przy budowie masztu zostały wstrzymane do czasu wyjaśnienia wszelkich wątpliwości. Mieszkańcy podnosili też kwestię ewidentnych zaniedbań wykonawcy tego projektu, o których napisali w piśmie do wójta złożonym tego samego dnia w kancelarii gminy:
Głębokie wykopy nie zostały osłonięte żadnymi barierkami czy choćby kolorową taśmą. Dopiero po naszym pierwszym spotkaniu w tej sprawie ostatniej środy inwestor, powziąwszy informację na jego temat, osłonił kolorowymi taśmami wjazd na budowę. Dopiero wtedy wystawiono także tablicę informacyjną. Dwa dni po ww. zebraniu teren budowy został także ogrodzony siatką. Dodatkowo ciężki sprzęt budowlany nie tylko rozjeżdża nowo zbudowaną ścieżkę pieszo-rowerową ale także jest na niej parkowany. Ta ścieżka została zbudowana z myślą o przeniesieniu obciążenia tworzonego przez osoby jeżdżące na rowerach, a nie wielotonowe pojazdy transportowe.
Czytamy w tym piśmie także o „zasadzie przezorności" uchwalonej przez polski parlament w roku 2001, która głosi, że w przypadku prawdopodobieństwa wystąpienia istotnych szkód lub uciążliwości związanych z danym przedsięwzięciem należy skorzystać z istniejących rozwiązań alternatywnych. Takim rozwiązaniem byłby dla Różnowa przebiegający od paru lat przez gminę Dywity kabel światłowodowy, zainstalowany tam dzięki projektowi Warmińsko-Mazurskiego Urzędu Marszałkowskiego. I tu znowu okazało swoją przydatność stare przysłowie pt. „diabeł tkwi w szczegółach". Bowiem co z tego, że kabel do przesyłania szybkiego internetu leży gotowy, skoro warunki ekonomii rynkowej skutecznie odstraszają możliwych operatorów tej sieci. Zwyczajnie im się to po prostu nie opłaca.
Czy zatem planowany maszt telekomunikacyjny w środku Różnowa zostanie jednak zbudowany? Wygląda na to, że jeżeli mieszkańcy nie odpuszczą prób zmiany tej decyzji lokalizacyjnej, czeka ich przysłowiowa „droga przez mękę". Czy ją podejmą? Czas pokaże.
* * *
W przedmiocie dostępu do Internetu przechodząca przez Różnowo linia światłowodowa czeka już od kilku lat na operatora, który podłączy do sieci budynki mieszkalne tej wsi. Natomiast wciąż do poprawienia jest słaby zasięg telefonów komórkowych w tej wsi.
Sieć 5G to piąta generacja technologii mobilnej, oferująca znacznie większą wydajność przesyłu danych oraz jej niezawodność. Pozwala dzięki temu na obsługiwanie znacznie większej liczby gadżetów połączonych z Internetem oraz popularyzację takich rozwiązań jak smart home. W pewnych sytuacjach może zastępować wifi. Dzięki temu rzeczywistością stają się koncepcje inteligentnego domu czy inteligentnego miasta.
Komentarze (31)
Dodaj swój komentarz