Gorący okres matur w pełni. To dobry czas, by zastanowić się nad tym, co czeka tę masę młodych ludzi. W Polsce wciąż pokutuje przeświadczenie, że to z gospodarką jest coś nie tak, że to władze winne są temu, że brakuje miejsc pracy dla wykształconych ludzi. Tymczasem prawda jest taka, że wielu młodych ludzi podejmuje błędne decyzje, wybiera złe, niezgodne ze swoimi predyspozycjami kierunki studiów.
Mówi się, że należy wybierać kierunki techniczne, matematyczne, informatyczne, że dziś tylko absolwenci takich kierunków znajdą pracę. Filozofia, Stosunki Międzynarodowe, czy Politologia - te kierunki są dziś publicznie kamienowane przez gadające głowy, które twierdzą, że dla studentów tego typu kierunków nie ma miejsca na rynku pracy. Być może. Warto jednak pamiętać o tym, że zabijanie pasji, marzeń i realnych umiejętności poprzez wybór kierunku, na absolwentów którego jest popyt - to błąd.
Jak twierdzą psycholodzy społeczni, to właśnie ludzie z pasją i wrodzonymi predyspozycjami, które dokonają świadomego wyboru kierunku studiów, mają w sobie więcej wewnętrznej siły, dzięki której zdobywają często znacznie więcej niż osoby, które wykonują dany zawód bez większego przekonania. A więc może przewrotnie - więcej wart na rynku pracy jest filozof z licznymi wyróżnieniami, publikacjami i pomysłami na siebie niż inżynier, który nie potrafi odnaleźć się na drodze, którą sam wybrał?
Komentarze (2)
Dodaj swój komentarz