Inwestycja miałaby powstać na terenie lądowiska w Gryźlinach.
– Jest to działka o powierzchni 120 ha, która należy do starostwa i gminy Stawiguda. Dysponujemy tym majątkiem w imieniu mieszkańców. Właśnie tym terenem jest zainteresowany potencjalny inwestor – powiedział w rozmowie z nami Michał Kontraktowicz, wójt gminy Stawiguda.
Budową zainteresowana jest austriacka firma Binderholz, która zatrudnia blisko 3 tys. pracowników w 12 zakładach zlokalizowanych w Austrii, Niemczech czy Finlandii.
Inwestor chciałby wybudować w Gryźlinach zakład do wytwarzania produktów z drewna litego. Za surowiec miałyby posłużyć sosny i świerki. Koszt inwestycji to blisko 300 mln euro.
Inwestycja byłaby realizowana etapami. Na początku powstałyby tartak, heblarnia, elektrociepłownia zasilana biomasą czy zakład produkcji pelletu. Następnie Binderholz chciałby wybudować instalację do produkcji drewna klejonego krzyżowo i warstwowo. W zakładzie pracę mogłoby znaleźć nawet 500 pracowników.
Jednakże mieszkańcy nie są jednomyślni w sprawie budowy obiektu. Kontrowersje wzbudzają zwłaszcza dwie kwestie: czy inwestycja nie będzie zanieczyszczała środowiska oraz czy w Gryźlinach nie wzrośnie ruch samochodowy.
– Jestem już od kilkunastu lat mieszkańcem Gryźlin, do których przeprowadziłem się z Olsztyna m.in. dla panującego tu spokoju czy czystego powietrza i na pewno my wszyscy mieszkańcy naszej wsi i okolic powinniśmy bronić tego i nie zgodzić się na jakieś nieprzemyślane, burzące nasz spokój inwestycje – napisał na Facebooku jeden z mieszkańców gminy Stawiguda.
– To jest mój kategoryczny sprzeciw wobec tej inwestycji! Stoi ona w całkowitej sprzeczności z poprzednimi inwestycjami w infrastrukturę turystyczną i naturalny, proekologiczny charakter okolicy, ze strefą ciszy nad Jeziorem Pluszne itp. Będziemy protestować i mobilizować ekologów do wsparcia! – dodała inna internautka.
Jednak jak poinformował nas Michał Kontraktowicz, projekt jest w fazie wstępnej i jeszcze żadne wiążące decyzje nie zapadły. Jak dotąd odbyło się jedno spotkanie z inwestorem, o czym mieszkańcy zostali poinformowani.
– W sumie można powiedzieć, że bardzo szybko pomysł inwestora został upubliczniony. Teraz przeprowadzimy konsultacje. Do decyzji podjętej przez mieszkańców władze gminy, mam nadzieję, się zastosują. Mówimy tutaj o radzie gminy i powiatu, bo te decyzje leżą w kompetencji tych organów – dodał wójt Stawigudy.
Kontraktowicz zapowiedział także, że planuje przeprowadzić cykl spotkań z mieszkańcami. Jednak jeszcze dokładnie nie wiadomo, kiedy miałoby się odbyć pierwsze. Wyjaśnił, że czeka na odpowiedź mieszkańców Gryźlin w tej sprawie.
– Obecnie mamy dosyć duże ograniczenia jeżeli chodzi o spotkania w szerszym gronie. Zakładam, że będzie to wiele spotkań, wiele rozmów w mniejszym gronie. Poprosiłem radnego z Gryźlin o zorganizowanie takiego spotkania. Mam nadzieję, że dojdzie ono do skutku. Czekam na wiadomość, kiedy mieszkańcy będą gotowi się spotkać – podsumował Kontraktowicz.
Część mieszkańców gminy Stawiguda za przykład nieprzemyślanej inwestycji w regionie podaje zakład w Biskupcu należący do austriackiego koncernu Egger. Fabryka została wybudowana, mimo braku zgody ministerstwa środowiska (władze gminy powinny zwrócić się do resortu ws. zaopiniowania miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego). Co więcej, okazało się, że biskupiecki urząd miasta sprzedał firmie nieruchomości gminne bez przetargu, o czym pisaliśmy w artykule pt. „Burmistrz Biskupca z zarzutami po śledztwie CBA. Chodzi o firmę Egger”.
Komentarze (2)
Dodaj swój komentarz