Port lotniczy Olsztyn-Mazury w Szymanach został otwarty w styczniu 2016 roku. Przez pierwsze lata liczba obsługiwanych tam pasażerów systematycznie rosła - do pandemii koronawirusa, po której trzeba było odbudować siatkę połączeń praktycznie od zera. Udało się to w 2023, gdy port wrócił do poziomu sprzed marca 2020 roku.
Udało się to mimo problemów - takich, jak słabe zainteresowanie przewoźników. Ma to związek ze stosunkowo niewielkim zaludnieniem Warmii i Mazur oraz konkurencyjną lokalizacją innych lotnisk, na przykład Gdańska czy Modlina. Brak osobowych lotów władze spółki chcą wynagrodzić rozwojem usług cargo, transportując wyroby branży spożywczej z Warmii i Mazur.
W 2023 roku z Szyman najczęściej "wylatywały" takie produkty jak borówka amerykańska, koncentrat spożywczy, wyroby mięsne, nabiał oraz kawior. W sumie odprawiono aż 309 ton towarów.
Spółka zarządzająca lotniskiem była także beneficjentem trzech projektów w ramach Regionalnego Programu Operacyjnego Województwa Warmińsko-Mazurskiego. Dotyczył on m.in. rozbudowy ILS do kategorii drugiej, budowy farmy fotowoltaicznej czy zakupu pojazdu gaśniczego. Łączna wartość inwestycji w 2023 roku wyniosła prawie 41 mln zł.
Choć inwestycje i plany imponują rozmachem, to finanse portu lotniczego w Szymanach nie wyglądają kolorowo. Według Dariusza Naworskiego, rzecznika prasowego spółki Warmia i Mazury, spółka osiągnęła w ubiegłym roku niemal 13,5 mln zł przychodów ze sprzedaży. Wynik ten był o blisko 2 mln wyższy niż rok wcześniej. Nie zmienia to jednak faktu, że wzrosły także koszty - wynoszące 19,7 mln zł. Ostatecznie rok 2023 spółka zamyka ze stratą w wysokości 9 374 748 zł (o ponad 3 mln więcej niż w 2022 roku).
Obecny rok nie będzie wyglądał lepiej. Jednym z problemów, z którymi zmagają się w Szymanach jest zawieszenie lotów przez linię Wizz Air, która do tej pory obsługiwała loty do Dortmundu i Londynu.
Komentarze (79)
Dodaj swój komentarz