Tomasz Frankowski
"Franek łowca bramek" nie złowił reelekcji do Parlamentu Europejskiego. W 2019 roku otwierał on listy Koalicji Europejskiej (czyli sojuszu PO, SLD, PSL i Zielonych), zdobywając wówczas niemal 126 tysięcy głosów. W niedzielnych wyborach otrzymał on nieco ponad 88 tys. głosów. Wynik niemal równy tego, który Frankowski otrzymał 5 lat temu, zyskał Jacek Protas, który reprezentować będzie okręg nr 3 w PE.
Karol Karski
Należący do tzw. frakcji profesorskiej PiS w Parlamencie Europejskim polityk był jednym jej przedstawicielem, który otrzymał miejsce na listach. Znalazł się jednak - podobniej jak Frankowski w KO - na pozycji nr 2, tuż za "jedynką" PiS, Maciejem Wąsikiem. Okazało się, że wieloletni europoseł nie miałby nawet szansy na reelekcję. Drugie miejsce w okręgu nr 3 otrzymał Adam Andruszkiewicz. Karski zajął trzecie miejsce z wynikiem prawie 39 tys. głosów, czyli o niemal 150 tys. głosów mniej niż 5 lat temu.
Paweł Zalewski
Według sondaży mandat europosła dla Pawła Zalewskiego (Polska 2050/Trzecia Droga) był możliwy. Aby osiągnąć sukces potrzeba było dobrze poprowadzonej kampanii i ciężkiej pracy, której najwyraźniej zabrakło. "Zadyszki" w wyborach do europarlamentu złapała cała Trzecia Droga, osiągając niemal dwukrotnie mniejszy procentowy wynik, niż w wyborach parlamentarnych w 2023 roku. Sam Zalewski, jako lider listy otrzymał nieco ponad 18 tysięcy głosów.
Wyborcy z Warmii i Mazur
Województwo warmińsko-mazurskie w niedzielnych wyborach mogło pochwalić się pierwszym miejscem. Niestety, było to podium najmniej zmotywowanych wyborców. Do urn ruszyło 33,59 proc. uprawnionych wyborców. W podlaskim sprawa wyglądała trochę lepiej - z frekwencją 37,38 proc. znalazło się ono na 12. miejscu pod tym względem w Polsce. Ostatecznie niska frekwencja w okręgu nr 3 doprowadziła do utraty mandatu europosła. Z tego też powodu Warmię, Mazury i Podlasie w nadchodzącej kadencji PE reprezentować będzie dwóch, a nie trzech polityków.
Komentarze (16)
Dodaj swój komentarz