Wstawanie wcześnie rano, 8 godzin pracy - komu by się chciało? Jedno jest pewne - wielu Polakom się nie chce. To część naszego społeczeństwa, która lubuje się w korzystaniu z ''lewych'' zwolnień.
Jak informuje Dziennik Gazeta Prawna te ''lewe'' zwolnienia rujnują przedsiębiorców. W ubiegłym roku statystyczny Polak był na zwolnieniu lekarskim około 5,5 proc. wszystkich dni roboczych. Jesteśmy w tej kategorii rekordzistami, bo średnia europejska to 4,2 proc. Powód do dumy? Raczej nie.
Nieobecność pracownika powoduje konieczność znalezienia zastępstwa. Zdarza się również tak, że obowiązki ''stale chorego'' nie są wykonywane, a co za tym idzie spada wydajność firmy.
Aby ''uleczyć'' chorych pracowników, pracodawcy chcą wprowadzenia zmian w obowiązujących przepisach. Chcą płacić pracownikowi jedynie za pierwsze 2 tygodnie, a nie jak do tej pory 33 dni zwolnienia. Od 34 dnia niezdolności do pracy, obowiązek świadczeń na rzecz pracownika przejmuje ZUS.
Pracodawcy mają jeszcze inny pomysł - proponują brak wynagrodzenia dla pracowników za pierwsze dni choroby. Takie rozwiązanie, choć wydawać się może nieco drastyczne, sprawdza się. Kraje, gdzie pierwsze trzy lub cztery dni zwolnienia lekarskiego nie są płatne, mają mniejsze wskaźniki nieobecności.
Czy pracodawcom uda się uleczyć swoich ''chorych na lewo'' pracowników?
Komentarze (1)
Dodaj swój komentarz