Dziś jest: 17.11.2024
Imieniny: Elżbiety, Grzegorza
Data dodania: 2007-04-20 23:25

magda_515167

Nie tylko nasze dzieci chcą placów zabaw

Wcale nie potrzeba dużych pieniędzy, by wśród olsztyńskich blokowisk zbudować kolorowe ogródki jordanowskie. Najważniejsze, by urzędnicy dali się przekonać, że plac zabaw służy nie tylko maluchom. Proszą Was o to rodzice!

reklama
Gdy w lutym przedstawiliśmy wyniki badań opinii społecznej, które "Gazeta Wyborcza" zleciła PBS DGA, zdziwiłem się, jak na jedno z pytań odpowiedzieli olsztynianie. Okazało się, że najbardziej brakuje im placów zabaw dla dzieci. Aż 87,6 proc. badanych zgodziłoby się na dodatkowy podatek na ich budowę. Różnica między placami z czasów w PRL a tymi z ostatnich lat jest ogromna. Toporne metalowe huśtawki i karuzele zastąpiły zabawki drewniane. Gdy w latach 90. pojawiły się pierwsze takie atrakcje, była to prawdziwa sensacja, dziś nie wzbudzają już takiego zachwytu. Za to gdy obserwuję, jak się zmieniają place zabaw w innych miastach, widzę, że Olsztyn znów został w tyle. Sztuczna nawierzchnia - to jest to! Byłem niedawno w Warszawie. Z tego pobytu najbardziej skorzystała moja 2,5-letnia córka, bo kilka godzin spędziliśmy na placu zabaw, z którego nie chciało się wychodzić ani dziecku, ani mnie czy żonie. Na kilkuset metrach kwadratowych parku Żeromskiego stoi kilkanaście plastikowych zabawek - zjeżdżalni, huśtawek, pomysłowych wież do wspinania. Teren jest ogrodzony, w pobliżu żadnego psa, a na ziemi zamiast trawy leży sztuczna, elastyczna nawierzchnia. Pierwszy raz moje dziecko mogło bez naszej pomocy bezpiecznie bujać się na huśtawce. W dodatku park jest otwarty w godz. 8-20, a policja wie co robić, gdy zobaczy kogoś na karuzeli w innych godzinach. Nowoczesne ogródki w Warszawie są "konikiem" Marty Widz, pełnomocnika prezydenta stolicy ds. rodziny. To ona wymyśliła konkurs na najlepiej utrzymany plac w mieście. Przyznaje, że pieniądze mają wielkie znaczenie przy budowie dobrego placu dla dzieci. Ale - dodaje - równie ważna jest świadomość, że trzeba je budować. A tej brakuje wielu urzędnikom i władzom spółdzielni. - Starszych ludzi trudno zmotywować do zmiany sposobu myślenia - mówi Marta Widz. - Ale jeśli ktoś w zarządzie spółdzielni czy w ratuszu ma 30 lat to jego żona już mu wytłumaczy, jak powinien wyglądać dobry plac zabaw. Dodaje, że ładny ogródek to nie tylko atrakcja dla dzieci. To też miejsce spotkań rodziców, babć czy opiekunek. - Jakie to ma znaczenie w ludzkich kontaktach, nie trzeba przypominać - mówi pełnomocnik. Place droższe, ale tańsze w eksploatacji Miejskimi placami w Warszawie administruje kilka instytucji, m.in. Zarząd Terenów Publicznych. Przy budowie nowych urzędnicy biorą pod uwagę kilka kryteriów, najważniejsze to: bezpieczne i edukacyjne zabawki, sztuczna nawierzchnia i ogrodzenie terenu przed psami. - Takie place są przyjazne dzieciom - mówi Renata Kaznowska, dyrektor ZTP. - Ich budowa jest droższa, ale koszty utrzymania są nieporównanie tańsze, a zabawki są bardziej odporne, nie trzeba ich naprawiać po każdej zimie. W Olsztynie takich placów nie ma. A wystarczyłby - na początek - choć jeden wzorcowy. Sprawdziłem, ile kosztuje sztuczna nawierzchnia stosowana na placach zabaw - za 1 mkw. należy zapłacić ok. 100-150 zł. Ułożenie takiej nawierzchni na 300 mkw. kosztowałoby najwyżej 45 tys. zł. Wybór zabawek jest olbrzymi, mogą kosztować od kilku do nawet 10 tys. zł za fantastyczną wieże wspinaczkową z kilkoma zjeżdżalniami. Co powiedzą spółdzielcy? Szefowie olsztyńskich spółdzielni mówią, że trudno im wydać takie pieniądze. - Szanse są małe. Pomysł jest do rozważenia, ale są ważniejsze zadania - mówi Jerzy Okulicz, prezes olszyńskiej SM. Pojezierze jesienią ogrodziło dwa swoje place zabaw. Prezes Wiesław Barański spotkał się z zarzutami, że to niepotrzebne wydawanie pieniędzy. - Słucham tego, ale nie przejmuję się, bo nie zgadzam się z tym - mówi. Na razie pieniędzy na nowoczesne place nie ma. Ale w tym roku Pojezierze skończy ocieplanie bloków. - Może więc uda się zaplanować taki nowoczesny plac zabaw na przyszły rok - mówi prezes. - To bardzo dobry pomysł. SM Kormoran razem z ratuszem wybudowała na 2 ha teren rekreacyjny z boiskami, ścieżkami rowerowymi i placem dla dzieci. Dlaczego nie zrobić gdzieś także ogródka ze sztuczna nawierzchnią? - Trzeba by zapytać o to mieszkańców, bo to ich pieniądze, podrzucę ten pomysł na majowym zebraniu spółdzielców - mówi Andrzej Sztomberski, prezes Kormorana. - Ale nieodzowna jest tu rola ratusza, który powinien takie inwestycje dofinansowywać. Za rok, może dwa... W planie inwestycyjnym na lata 2006-2009 ratusz przeznaczy na urządzanie placów zabaw w mieście tylko 30 tys. zł. - Biorąc pod uwagę środki [na ten cel - red.], realizacja takiego zadania jest realna, ale w kolejnych planach inwestycyjnych - mówi Paweł Jaszczuk, dyrektor zarządu dróg i zieleni.

Komentarze (0)

Dodaj swój komentarz


www.autoczescionline24.pl