To skutek inflacji, gwałtownego wzrostu cen w sklepach oraz opłat za energię. Blisko 46 proc. Polaków musi oszczędzać m.in. na rozrywkach poza domem, jedzeniu w restauracjach, podróżach czy zakupów butów i ubrań.
89 proc. gospodarstw domowych musi oszczędzać, a co trzecie z nich jest w złej sytuacji finansowej - alarmuje "Rz."
Oszczędności widać także w przypadku żywności, co przekłada się na miejsca robienia zakupów.
- Rośnie ich częstotliwość w dyskontach i supermarketach lokalnych, a w sklepach małoformatowych sieciowych nie maleje, podczas gdy w małym formacie niesieciowym częstotliwość maleje o 7 proc. Szukamy zatem placówek potencjalnie atrakcyjnych cenowo i asortymentowo - mówi "Rz" Szymon Mordasiewicz, dyrektor komercyjny Panelu Gospodarstw Domowych GfK Polonia.
- Po dziewięciu miesiącach 2022 r. wartość dóbr spożywczych zakupionych przez polskie gospodarstwa domowe wzrosła o 10,3 proc. i był to efekt wzrostu cen. W tym samym czasie wielkość zakupów skurczyła się o 2 proc. Kupujemy już mniej, ograniczając wydatki, ale płacimy więcej - dodaje.
Jutro (22 listopada) mają natomiast pójść w górę stawki podatku VAT. Oznacza to, że podatek na paliwa ma wzrosnąć z obowiązujących obecnie 8 proc. do 23 proc., na prąd i ciepło z 5 proc. nad 23 proc., a także na nawozy z zera do 8 proc. Zerowy VAT ma zostać natomiast utrzymany na żywność.
Wyższe stawki VAT mogą oznaczać w przyszłym roku m.in. podniesienie ceny benzyny o około 1 zł - 1,50 zł za litr.
Rząd tłumaczy taką decyzję zaleceniami Komisji Europejskiej, która zwraca Polsce uwagę na to, że obniżając tak mocno VAT naruszamy unijne przepisy o zdrowej konkurencji.
Komentarze (25)
Dodaj swój komentarz