Zdaniem stowarzyszeń doskonałym przykładem nietrafionej inwestycji jest zagospodarowanie miejskich placów, a przede wszystkim Placu Jana Pawła II. Kolejny przykład to budowa mostu betonowego na Jeziorze Długim za niemal 4 miliony złotych - gdzie most drewniany kosztowałby jedynie 200 tys. złotych. Debatujące stowarzyszenia zgodnie twierdzą, że miasto po prostu przepłaca. Uczestnicy konferencji zarzucali również ratuszowi, że zleca realizacje inwestycji na zasadach "zaprojektuj i zbuduj", a mieszkańcy miasta zapoznają się ze szczegółami projektu dopiero wtedy, kiedy wykonawca przystępuje już do jego realizacji. A konsultacje społeczne nie mają formy debaty a jednostronnego przedstawienia gotowych już założeń projektowych, gdzie głos mieszkańców nie ma większego znaczenia. Tak było na przykład przy okazji konsultacji w sprawie Parku Podzamcze. Mieszkańcy Olsztyna nie otrzymali przed konsultacjami żadnych materiałów do zapoznania się gdyż wykonawca nie przesłał ich do ratusza. Konsultacje nie miały więc większego sensu.
Podczas konferencji stowarzyszenia wezwały również do odwołania kierownictwa wydziałów architektury i planowania przestrzennego oraz MZDiM.
Prezydent Miasta, Piotr Grzymowicz nie pozostaje dłużny. Na zarzuty stowarzyszeń odpowiedział w liście otwartym:
Szanowni Państwo!
Byłem i jestem zwolennikiem jak najszerszej dyskusji o naszym mieście, jego problemach i kierunkach rozwoju. Uważam także, że prawo wyrażania opinii jest ważnym przywilejem obywatelskim i w tych kategoriach oceniam sens i potrzebę organizacji konsultacji społecznych. Taki sam sens dostrzegam również w potrzebie organizowania konferencji prasowych, będących formą komunikowania swoich idei, decyzji lub przemyśleń. Przywileje, o których mówię dotyczą również osoby - Prezydenta miasta. Ja również mam prawo powiedzieć, co myślę i z czym się nie zgadzam, a z cała pewnością nie zgadzam się z próbą dezawuowania rozwoju miasta. Taka próba została podjęta poprzez organizację konferencji prasowej „Inwestycje miejskie – stracone szanse”. Już sama nazwa konferencji niesie pejoratywny wydźwięk oraz negatywną, i w moim przekonaniu – nieprawdziwa, ocenę. Olszyńskie inwestycje, w żadnym stopniu nie są straconą szansą, a przeciwnie – są realną szansą na szybki rozwój miasta, i co warte podkreślenia - z wykorzystaniem finansowania zewnętrznego, opartego o ośrodki z Unii Europejskiej.
Niestety, po raz kolejny sprawdza się smutna prawidłowość, że lepiej nic nie robić, bo wówczas nie jest się narażonym na krytykę. Tak już jest, że dużo chętniej, oceniając podejmowane działania, znajdujemy w nich wady niż pozytywy; chętnie odbieramy prawo innym do fachowości, równie chętnie przyznając je sobie. Inni zawsze mają złą wolę – my dobrą, inni się nie znają – my się znamy, inni chcą zniszczyć Olsztyn – my chcemy go bronić. Ubolewam, że do tych „innych” próbuje się zaliczyć również mnie i podległe mi służby. Ubolewam, bo to nieprawda!
W stopniu nie mniejszym, a myślę, że większym niż to z się z pozoru wydaje, staramy się myśleć o tym, co zrobić, by w naszym mieście było piękniej, lepiej, wygodniej i funkcjonalniej. Wynika to także z tego, że my – urzędnicy samorządowi, o czym często zapominają nasi krytycy, także mieszkamy w Olsztynie, identyfikujemy się z jego historią i podziwiamy jego bogactwo przyrodnicze. I wbrew temu, co niektórzy chcieliby nam przypisać – nie chcemy go zniszczyć! Nasze działania nie są wolne od błędów, ale zdarza się to wszędzie tam, gdzie chce się coś zrobić. Przypomnę, że nasze, polskie przysłowie mówi: „Nie myli się ten, co nic nie robi”. My robimy i ten bilans dokonań jest zdecydowanie dodatni!
W Olsztynie działają różne stowarzyszenia i „środowiskowe grupy nacisku”, i bardzo dobrze, że tak się dzieje. Źle jest wówczas, gdy uzurpują sobie one wyłączne prawo do mówienia, co jest w naszym mieście dobre, a co złe, co ładne, a co brzydkie, co społecznie pożądane, a co nie ma takiego poparcia. Popełniają grzech pychy – albowiem to jest tylko ich (!) głos. Ważny, potrzebny, ale tylko „ich”. Jeśli chcą, by był głosem powszechnym, niech poddadzą się pod osąd społeczny, czyli wystartują w wyborach samorządowych. Zarówno ja, jak i Rada Miasta ten mandat mamy. Przed wyborami przedstawiliśmy swoje programy wyborcze, również te inwestycyjne, i zostały on przez mieszkańców miasta, w akcie głosowania, zaakceptowane. Dlatego proszę, by w atmosferze spokoju, w szerokich konsultacjach społecznych pozwolono nam je zrealizować.
Zapewniam, że nie będzie zmarnowanych szans, nie będzie masowych wycinek drzew, oszpecania miasta, niszczenia jego historii i zabytków, utrudniania komunikacji czy ograniczania możliwości korzystania z oferty sportowej lub kulturalnej. Nie przy tym Prezydencie i, jak sądzę, nie przy tej Radzie. Mówienie o tym to tylko próba dyskredytacji mojej osoby oraz budowania sobie i swoim środowiskom, kosztem dezinformacji mieszkańców, „taniego PR-u”.
Proszę i apeluję – myślmy pozytywnie i … z zaufaniem. Wyrażajmy swoje opinie w sposób twórczy, a nie krytykancki. Patrzmy na całość uwarunkowań, także tych finansowych, w przeciwnym razie do konferencji czy debat mających w nazwie słowa „stracone szanse”, trzeba będzie dopisać kolejne dwa - „…na dialog”.
Piotr Grzymowicz
Prezydent Olsztyna
Komentarze (8)
Dodaj swój komentarz