Dziś jest: 03.12.2024
Imieniny: Franciszka, Kasjana
Data dodania: 2024-06-22 12:48

Łukasz Czarnecki-Pacyński

Nikt nie obiecywał, że będzie łatwo - wspomnienia z kryminału

Nikt nie obiecywał, że będzie łatwo - wspomnienia z kryminału
Krzysztof Tyszka
Fot. Łukasz Kozłowski / Olsztyn.com.pl

Pan Krzysztof popełnił w młodości straszny błąd. Kosztowało go to wiele lat odsiadki. Przyszedł do redakcji, aby opowiedzieć o swoim niełatwym powrocie do tzw. normalnego życia.

reklama

To była pijacka impreza i skończyła się naprawdę źle. Kiedy ocknęli się rano i odkryli, że gospodarz, któremu spuścili w nocy porządny łomot, już nie żyje, wiedzieli, że teraz żartów już nie będzie. Potem była oczywiście policja, prokuratura, tymczasowy areszt i próby zwalania winy jeden na drugiego. W dalszej kolejności rozprawa sądowa, wyrok, a potem apelacja. Ostatecznie wyszedł pan Krzysztof Tyszka na wolność na chwilę - o czym dalej - po 10 latach spędzonych w kryminale.

Zbłądziłem strasznie w młodości i trzeba to było potem odpokutować - opowiada, pijąc herbatę w redakcji.

W więzieniu są do dyspozycji cele dwuosobowe, czteroosobowe oraz szesnastoosobowe. W tych ostatnich - relacjonuje pan Krzysztof - przebywało nawet 21 osób. Wprawdzie więzienny psycholog zalecił mu przebywanie w „małej celi” - czyli dwuosobowej, jednak, jak opowiada Krzysztof Tyszka, służba więzienna pakowała go „po złości” do cel większych, zupełnie się zaleceniami psychologa nie przejmując. – Odmowa wejścia pod celę była karana wnioskiem o pozbawienie paczki żywnościowej lub „łomotem” od grupy szturmowej GISW - czyli Grupy Interwencyjnej Służby Więziennej.

W celi jest ciasno i nie ma gdzie się podziać. Jak przypomina nasz rozmówca, już w roku 2004 Rzecznik Praw Obywatelskich podjął interwencję w kierunku zmniejszenia liczebności cel w zakładach karnych. W tak zatłoczonych grozi bowiem i skazanym, i pilnującym ich funkcjonariuszom niebezpieczeństwo ze strony niezrównoważonych/załamanych psychicznie więźniów .

16 osób przebywających w jednej celi miało do dyspozycji jeden zlew i jeden kibelek. I do tego jeszcze okna zasłonięte tzw. blindami, uniemożliwiającymi przepływ świeżego powietrza oraz dostęp do naturalnego światła. Przez to było tam duszno i ciepło, co w warunkach przeludnienia było naprawdę trudne do zniesienia. – Do tego jeszcze światło jarzeniowe oraz łażące po nas karaluchy. Wygrałem w sądzie odszkodowanie z tego tytułu, ale myśli pan, że je kiedykolwiek zobaczyłem? – wspomina Krzysztof Tyszka.

Człowiek wyciągnąłby się z ulgą na łóżku. – Nikt tego jednak nie robi, bo przecież zaraz wpadną klawisze i będzie łomot. Nie jesteś tu w końcu na wczasach. Potem spędzisz 14 dni w izolatce i kiedy już z niej wyjdziesz, to ślady pobicia ulegną zatarciu. A jak złożysz skargę, to „wychowawca” podrze ją przy tobie, zawoła „ogry” i skończysz z głową w kiblu – kontynuuje swoją opowieść gość naszej redakcji. – Tylko słabi muszą wciąż używać siły wobec bezbronnych – podsumowuje gorzko.

Jak opowiada, kiedyś więźniowe nazywali tę placówkę „Alcatraz”, teraz mówi się o niej „Guantanamo”. – Może dlatego, że jak już się tam znajdziesz, to naprawdę masz przerąbane. Kiedyś, co wiem z opowiadań „weteranów”, najlepszym środkiem wychowawczym było parę ciosów pałką od klawisza. Teraz metody są bardziej subtelne. Kiedy założą ci na głowę torebkę foliową, a nie zdążysz na czas wciągnąć ustami tej folii, żeby zrobić w niej otwór do oddychania, to się zwyczajnie udusisz. A tak zwany „koordynator” pozwala na to. Dyrektor Zakładu Karnego doskonale o tym wie i nic z tym nie robi.

W barczewskim zakładzie karnym pracował Tyszka w tamtejszym szpitalu jako sanitariusz. I bardzo się starałem, żeby potem wyjść wcześniej z pudła za dobre sprawowanie. Ale sędziemu penitencjarnemu nie przeszkadzało to odmawiać za każdym razem, kiedy mój zakład karny zwracał się o to do sądu. A dlaczego odmawiał? – Bo tak – ironizuje pan Krzysztof – 23 razy ubiegałem się o przedterminowe, warunkowe zwolnienie. Za każdym razem trzeba jednak było wracać pod celę. A tam czekała już żmudna więzienna codzienność.

W latach 80’ klawisze bili w pudle na śmierć – nie było nigdzie kamer i mogli sobie na to pozwolić bez ograniczeń – kontynuuje Tyszka swoją opowieść. – Teraz jedni nadal biją w miejscach, gdzie kamery tego nie zarejestrują, a drudzy znęcają się psychicznie. Kiedy napisałem list do Rzecznika Praw Obywatelskich i wysłałem go „drogą służbową” czyli przez ręce tak zwanego „wychowawcy”, wezwał mnie on natychmiast do siebie. A tam czekał już na mnie szef GISW, czyli Grupy Interwencyjnej Służby Więziennej i na dzień dobry dostałem z otwartej w pysk. A potem krótka oferta: „Zabierasz to albo idziesz na „dźwięki””.

Komora zwana w więziennym slangu „dźwięki” to taka zwana cela zabezpieczająca - niewielki pokój, w którym więzień leży bez ruchu, zapięty w pasy unieruchamiające. – Jak im się spodoba, to ci jeszcze wsuną mydełko pod plecy – uzupełnia pan Krzysztof. – Ból jest wtedy tak straszny, że przeklinasz dzień, w kórym się urodziłeś. Nie mając wyboru, wycofał wtedy skargę do RPO. Ale i tak w jego papierach znalazła się fatalna dla więźnia kwalifikacja: „roszczeniowy”. – Ja cię już tak zakwalifikują, to masz naprawdę przerąbane – opowiada były penitencjariusz Zakładu Karnego – nie wezmą cię do pracy, nie dadzą nawet zadzwonić. Sam tego chciałeś, kiedy śmiesz upominać się o swoje prawa.

Wróćmy jeszcze do tematu wspomnianego wyżej zwolnienia warunkowego. Zakład Karny kilkakrotnie występował o nie dla pana Krzysztofa, doceniając jego starania, zwane w języku prawniczym „dobrym sprawowaniem”. Odpokutował już przecież straszny błąd swojej młodości i bardzo chciał ułożyć sobie na powrót życie. Tym bardziej, że poznał w więzieniu kobietę „z wolności”, zainteresowaną nim jako życiowym partnerem. Mieli zamieszkać razem. Jednym z warunków uzyskania zwolnienia warunkowego jest załatwienie pracy, żeby po wyjściu z więzienia miał człowiek od razu co ze sobą zrobić. Tak więc po 9 latach za kratkami miał pan Krzysztof szansę na rozpoczęcie normalnego życia. Kobieta na niego czekała, znalazł się i pracodawca zainteresowany nowym pracownikiem. I tylko brakowało decyzji Sądu Penitencjarnego. Za zwolnieniem warunkowym przemawiała też dobra opinia o więźniu, który „pracuje, nie jest uzależniony i wykazuje wspomniane wyżej „dobre sprawowanie””. Cóż jednak z tego, skoro mijały miesiące, a decyzji Sądu Penitencjarnego wciąż nie było. A kiedy nareszcie nadeszła, to już: – I kobieta przestała na mnie czekać, i nowy pracodawca znalazł kogoś innego na moje miejsce wspomina pan Krzysztof.

Cóż było robić. Tak, czy siak, trzeba było odnaleźć się na odzyskanej po latach wolności. Co nie było wcale łatwe. – Kiedy szedłem do więzienia, ulicami jeździły samochody marki Polonez. Kiedy wyszedłem, o Polonezach nikt już nie pamiętał – opowiada były więzień. – A co dopiero myśleć tu o telefonie komórkowym. Natomiast prawdziwym problemem było to, że przeciążona pracą pani kurator sądowy nie miała za bardzo czasu dla nowego podopiecznego i zaczęło być naprawdę trudno. – Jaka resocjalizacja? Chwilami myślałem, że lepiej będzie już chyba wrócić do pudła, bo tam przynajmniej wiem jak żyć – opowiada były więzień. – I chyba domyślam się, dlaczego Sąd Penitecjarny z taką trudnością udziela zwolnień warunkowych. Kiedy kolejny były więzień pojawia się na wolności, to przecież wynika z tego dodatkowa praca dla pani kurator. A kiedy ma ona już na głowie kilkudziesięciu podopiecznych, to jak dokładać jej nowych? I dlatego usłyszałem od niej, że nie obchodzi jej, że nie znam Olsztyna i że nie mam gdzie spać. Wysłała mnie w tym celu do schroniska. A cała rozmowa z nią trwała może z 15 minut. Był akurat dzień Wigilii, 24 grudnia 2004 roku, a ja pałętałem się głodny po mieście, nie mając pojęcia, co ze sobą zrobić. Na szczęście można przekimać na dworcu.

Przed wyjściem z więzienia spędził pan Krzysztof dużo czasu w bibliotece więziennej, wertując książki prawnicze. Zyskał nawet dzięki temu nową ksywkę „mecenas”. I dlatego może teraz doradzać kolegom walczącym o swoje prawa w zderzeniu z systemem penitencjarnym. Jak mówi: – Mamy najlepsze przepisy prawa na świecie. Tylko żeby były one jeszcze stosowane. Zacznijmy od nadzoru sądowego nad zakładami karnymi. Siedziałem w kilku z nich i nigdy żadnego sędziego przeprowadzającego tam wizytację nie widziałem. Widziałem za to pluskwy i karaluchy. Poza tym zgodnie z art. 417 § 1 k.c. osoba pozbawiona wolności powinna być traktowana w sposób humanitarny i z poszanowaniem przyrodzonej godności człowieka. To jedno z tzw. dóbr osobistych podlegających ochronie. Szkoda, że tylko teoretycznie.

Zapytałem kiedyś wychowawcę, późniejszego dyrektora mojego ZK, na czym polega resocjalizacja - opowiada Krzysztof Tyszka.„To ty nie wiesz?” - zapytał zdziwiony. Odparłem, że wiem. „To powiedz” zażądał. Wyjaśniłem wtedy, że z mojego doświadczenia wynika, że to jest „coś, czego nie ma, a jest wymagane”. Usłyszałem wtedy: „to wyp.... pod celę”. I to jest właśnie ta resocjalizacja podsumowuje gorzko pan Krzysztof. Jak dodaje: – Lata spędzone w pudle to najpierw potworna tęsknota za rodziną. A potem, kiedy rodziny już nie ma, bo się ciebie wyrzekła, zostaje tylko straszny żal. Nie masz już do czego wracać.

A kiedy nie miał już do czego wracać, to poszukał jakichś ludzi do towarzystwa. Niestety, jak opowiada, jedynie dawni koleżkowie z więzienia mieli ochotę na towarzystwo „faceta z pudła”. A ponieważ nie porzucili oni kryminalnego fachu to, chcąc nie chcąc, pomimo, że nie brał udziału w kolejnym przestępstwie, załapał się do towarzystwa „po koleżeńsku”. I trzeba było odsiedzieć jeszcze „szóstkę”. A ponieważ odwieszono także poprzedni warunek, wyszła z tego nawet „siódemka”.

I cóż tu jeszcze dodać w tej kwestii? Krzysztof Tyszka zarzeka się, że ta wielka życiowa lekcja nie poszła na marne i nie zamierza już nigdy więcej wracać za kraty. Trzymajmy mocno kciuki, żeby mu się to na pewno udało.

Niech podsumowaniem prezentowanej tu państwu opowieści będzie wyrok Sądu Okręgowego w Łomży z dnia 17 sierpnia 2018 r. (I C 785/17) w którym czytamy:

Niewątpliwie do obowiązków Państwa należy zapewnienie godziwych warunków odbywania kary pozbawienia wolności. Wymóg ten wynika z art. 30, 40, 41 ust. 4 i 47 Konstytucji RP, jak również art. 10 ust. 1 ratyfikowanego przez Rzeczpospolitą Polską Międzynarodowego Paktu Praw Osobistych i Publicznych z dnia 19 grudnia 1966 r. (Dz. U. z 1977 r. Nr 38, poz. 167 i 169), a także art. 3 i 8 ust. 1 Europejskiej Konwencji Praw Człowieka i Podstawowych Wolności z dnia 4 grudnia 1950 r., ratyfikowanej w 1993 r. (Dz. U. z 1993 r. Nr 61, poz. 284 z późn. zm.). Każda osoba pozbawiona wolności winna bowiem być traktowana w sposób humanitarny, z poszanowaniem przyrodzonej godności człowieka. Karanie nie może łączyć się z torturami ani traktowaniem nieludzkim lub poniżającym. Nakaz poszanowania życia prywatnego w odniesieniu do osadzonych w zakładach karnych oznacza konieczność zapewnienia takich warunków bytowych i sanitarnych, aby godność ludzka i prawo do intymności nie doznawało istotnego uszczerbku.

Komentarze (49)

Dodaj swój komentarz

  • Jak Żyć 2024-06-24 11:22:04 164.127.*.*
    Warto zauważyć ,że wyszedł jak pisze w artykule w 2004 roku. Czyli sytuacja sprzed 20 lat i dalej. Po co to komu ??
    Odpowiedz Przenieś Oceń: 0 0
  • kurosława 2024-06-23 21:49:51 78.30.*.*
    nosz kur....juz nie mają kogo promować .Zenada !
    Odpowiedz Przenieś Oceń: 1 0
  • Mucha z Zakopca 2024-06-23 13:23:18 2a01:113f:90b:*
    Zabił człowieka i tu ta jego facjata na 1 stronie zacieszona albo ktos czegos nie kuma albo ja.
    Odpowiedz Przenieś Oceń: 3 0
  • Chelek 2024-06-23 05:32:22 2a00:f41:4c40:*
    Super opisane, wszystko prawda bo ta się dzieje za murem ja tylko brama się zamknie za tobą walczyć o swoję
    Odpowiedz Przenieś Oceń: 0 1
  • 👍👍💥 2024-06-23 00:28:41 37.30.*.*
    Za 20 lat Ziobro, Morawiecki i reszta złodzieji pisoskich po wyjściu z więzienia też będzie dawać wywiady
    Odpowiedz Przenieś Oceń: 3 2
  • skandal 2024-06-22 16:21:43 88.156.*.*
    Skandalem jest publikowanie tego typu wypowiedzi. Zabił czy tam zabili wspólnie człowieka! Za to powinny być lochy w piwnicach i praca w kamieniołomach.
    Odpowiedz Przenieś Oceń: 8 2
  • Poza tematem 2024-06-22 16:16:33 2a00:f41:8d4:*
    Gdyby polska policja traktowała kiboli jak zrobiono to w Berlinie . Na boiskach piłkarskich byłby spokój . Czemu władza boi się kiboli ?!?!?
    Odpowiedz Przenieś Oceń: 5 2
  • Ojej 2024-06-22 15:52:41 195.136.*.*
    Prawie się wzruszyłem. Prawie. A teraz za robotę się bierz a nie marzesz się jak ciotka po redakcjach.
    Odpowiedz Przenieś Oceń: 5 1
  • Można? Można! 2024-06-22 15:21:41 46.113.*.*
    Znam kolesia, co siedział 8 lat za udział w PZ. Wyszedł w wieku 31 lat, w więzieniu się dużo uczył m.in. nauczył się angielskiego i hiszpańskiego, czytał dużo książek itd. W wieku 33 lat poszedł na studia zaoczne na budownictwo, ciężko mu było, ale je skończył. Teraz ma 43 lata, od wielu lat pracuje w biurze projektowym, ma uprawnienia budowlane do projektowania oraz nadzoru. Dorobił się dużego domu, mieszkania, dobre auta i ma rodzinę.
    Odpowiedz Przenieś Oceń: 4 1
  • Obywatel 2024-06-22 15:04:14 195.136.*.*
    Ok pierwsza część, czytając myślałam kurde no zrozumial lekcje i nagle bach mimo że nie nabroił to za niewinność poszedl drugi raz siedziec i ... czar prysł. Drodzy przestępcy. Wy tam odbywacie kare. Pluskwy. Wpiernicz, karaluchy - urok kary na tyle dotkliwej byście więcej w strone złodziejstwa wymuszeń rozbojów gwaltow, morderstw NIE PATRZYLI. Skoro cele takie złe to nie rób tego co cie do celi doprowadzi. Zaczynacie po wyjściu od zera. Jako bezdomni i bezrobotni. Nikt nie da wam pracy która was od razu przywróci na łono spoleczenstwa. Niestety. Zaczynacie od najgorszej pracy śpiąc pod chmurką. To DRUGA KARA za waszą zbrodnie. I jeżeli naprawde chcesz zyc w społeczeństwie to z uporem bedziesz się piął az sie dorobisz i wynajmowanj chaty i normalnej pracy. Większość z was chce od razu coś na start, ale od siebie nic dac nie chcecie. Nie jest mi was żal do momentu do poki nie udowodnicie ze resocjalizacja to zmiana waszego życia a nie tylko przykrywka
    Odpowiedz Przenieś Oceń: 10 0
  • Poslaniec Warminski 2024-06-22 14:08:55 85.255.*.*
    Nadchodza jakies dziwne, niezrozumiale dla mojego pokolenia czasy.Coraz czesciej w mediach wybiela sie wszelkiej masci kryminalistow,bandziorow i gangusow czesto robiac z nich ofiary czy menczennikow.Ze zboczencow i dewiantow seksualnych robi sie swietych a ze swietych zboczencow.Pluje sie na sluzby mundurowe ,ktore na granicy z Bialorusia bronia naszej ,polskiej granicy a zamartwia sie nad dzikusami ,ktorzy szturmujac ja morduja naszych zolnierzy.Chory kraj.
    Odpowiedz Przenieś Oceń: 10 1
  • mechanikER 2024-06-22 13:34:53 88.156.*.*
    Polska ma poważniejsze problemy!! Gigantyczna ilość imigrantów dociera do Polski, nie wiadomo kim oni są, nie majążadnych dokumentów, wielu z nich nie przeszło szlaku przez Polskę, nie przeszło selekcji i są przerzucani z Niemiec do Polski. Najwięcej do powiedzenia w sprawie imigrantów mają osoby ( zazwyczaj nieroby lewackie ), które nigdy nie mieszkały zagranicą. Ja mieszkałem przez 4 lata w Anglii i 2 lata w Szwecji, to co tam przeżyłem to było jak pobyt w więzieniu, szczególnie we Szwecji. Mieszkałem w jednym z dużych miast, w jak to mówiono, jednej z lepszych dzielnic, bo wiele z nich to no-zone. Opowiem tylko kilka rzeczy, pewnego dnia rano szedłem na przystanek i przechodząc obok pewnej szkoły podstawowej zauważyłem zjeżdżające się radiowozy, a na metalowym ogrodzeniu szkoły była.... nabita głowa jakieś murzyna, jak się później okazało lokalnego handlarze bronią z Somalii, został zamordowany przez inny gang. Kolejno na ulicy gdzie mieszkałem doszło do 3 strzelanin, jedna jak na dzikim zachodzie i to w środku dnia, wielu domów było ostrzelanych, dwie osoby zabite i 3 ranne. Następnie gangi podłożyły bombe pod jeden z samochodów, który wybuchając z człowiekiem w środku wyleciał 4 metrów do góry! Wszędzie na około wyleciały szyby z okien domów i samochodów. Po tej akcji wróciłem do Polski, mimo że jako miałem bardzo dobrą pracę. Najgorsze jest to, że po ulicach Szwecji biegają dzieci imigrantów w wieku 12-14 lat z nożami i bronią, dla nich zabicie człowieka nie jest żadnym problemem, wystarczy tylko źle się spojrzeć. Gangi w Szwecji to w większości kolejne pokolenia, które już tam się urodziły + nowo przybyli imigranci, ale tacy muszą się wykazać, więc strzelają, mordują, okradają i gwałcą. Wiem jedno, że jak tego nie zatrzymamy w naszym kraju to już nie będzie odwrotu.
    Odpowiedz Przenieś Oceń: 8 1
  • Poznałeś mnie w nowej pracy 2022-02-04 11:12:36 79.188.*.*
    Ziomuś skończ pieprzyć głupoty. Robotę dostałeś i lecisz w ciula jak tylko możesz...
    Odpowiedz Przenieś Oceń: 2 0
  • Naczelny 2022-01-09 13:12:34 5.184.*.*
    Mam nadzieję że znajdzie Krzyś dobrą pracę w waszej redakcji..
    Odpowiedz Przenieś Oceń: 3 0
  • Normalny 2022-01-08 17:49:11 5.184.*.*
    W jakim celu napisałeś tego gniota? Nie można opisać kogoś pozytywnego? Trudną walkę o byt rodziny? Kogoś kto ma coś do powiedzenia? Kogoś z zainteresowaniami, pasjami... Patola z szamba życia odpisujesz?
    Odpowiedz Przenieś Oceń: 4 3
  • Obserwator 2022-01-08 09:06:44 83.23.*.*
    Gdyby jego ofiarą był ktoś z rodziny redaktorka......ciekawe ile razy Kszysio zbłądził w życiu...oj chyba wielokrotnie..
    Odpowiedz Przenieś Oceń: 2 2
  • observer 2021-12-27 00:59:31 88.156.*.*
    Wzruszyła mnie Twoja historia... Byłeś na 10 letnich wczasach z lekarzem specjalistą, stawką żywieniową 2x większą od szpitalnej, darmowym spaniem i praniem.I gdybyś nie kozaczył, żeby pokazać jaki to z Ciebie gitowiec, to przeleżałbyś w spokoju te 10 lat oglądając TV i grając w gry. Ale, że akcja rodzi reakcję, bo przecież trzeba się ziomkom pod celą pokazać, to gady szybko przywoływały Cię do pionu. Do kamieniołomów nieroby a po wyjściu przymusowo do roboty, żeby za pobyt w więzieniu zapłacić. Tfu...., nawet splunąć na Ciebie szkoda.
    Odpowiedz Przenieś Oceń: 25 9
  • I to bez powodu 2021-12-26 22:23:21 79.191.*.*
    Widząc te komentarze, to już się nie dziwię, czemu za granicą mówią "typowy Polak" na ludzi ziejących chamstwem i zawiścią do innych
    Odpowiedz Przenieś Oceń: 5 14
  • Z K 2021-12-26 16:31:43 31.0.*.*
    Siedzą pierdząi wochaja te smrody Nieroby których utrzymujemy , Pytam czemu nie zarobią na swój byt jak za PRL kopali rowy i tp. Siedzą i filuzofuja filozofy nie raz jest tak że sami chcą być osadzeni bo tam ich odtruja wyleczą masy nabieze jeden z drugim , to pogarda dla ofiar bo to nie kara to nie więzienie a internat . I wieczne skargi do wychowawcy bo to bo sramto to kur,,,, więzienie do huj....a
    Odpowiedz Przenieś Oceń: 24 4
  • Rupu pumpum 2021-12-26 16:19:32 31.0.*.*
    O bidulek😢pewnie siedział za niewinność .
    Odpowiedz Przenieś Oceń: 27 1

www.autoczescionline24.pl