Przypomnijmy, do interwencji doszło 7 kwietnia na al. Sikorskiego w Olsztynie. Policjanci zatrzymali 22-latekę, bo uznali, że narusza przepisy o zakazie przemieszczania się. Paulina nagrała całą akcję. Na nagraniu słychać kontrowersyjne słowa, które funkcjonariusz skierował do dziewczyny: „masz szczęście, że nie jesteś facetem, bo już byś nie była taka ładna” czy „policjanta się nie dotyka, bo można sobie złamać kręgosłup”.
Sprawą żyła cała Polska. Pojawiło się wiele negatywnych komentarzy, głównie pod adresem policji, ale "dostało się" także Paulinie.
W związku z tym Komenda Miejska Policji w Olsztynie opublikowała oświadczenie, w którym podkom. Rafał Prokopczyk, oficer prasowy, wytłumaczył, że nagranie nie pokazuje wszystkich okoliczności, a „policjant może użyć siły fizycznej w postaci chwytów obezwładniających w przypadku stawiana biernego lub czynnego oporu przez osobę, wobec której interweniuje. Należy również pamiętać o tym, że na obywatelu spoczywa ustawowy obowiązek okazania interweniującym funkcjonariuszom dokumentu potwierdzającego tożsamość”.
* * *
Czytaj także:
[OPINIE] Czy policja bije? Czy obywatel powinien się legitymować?
* * *
22-latka także opublikowała oświadczenia, w których mówiła, że "państwo rujnuje jej karierę" oraz to, że w trakcie interwencji nie próbowała się wyrywać, a jedynie prosiła policjanta, aby przesunął kolana na pośladek, bo wcześniej miała złamany kręgosłup.
Okazuje się, że sprawa ma drugie dno. Na nagraniu Telewizji Olsztyn widać całą interwencję, także to, że 22-latka miała przy sobie woreczek z suszem. Materiał z akcji można zobaczyć poniżej.
Komentarze (33)
Dodaj swój komentarz