Data dodania: 2008-10-07 07:41
Nowy terner dla OKS 1945
Decyzja o tym, czy Andrzej Nakielski pozostanie na stanowisku szkoleniowca drugoligowego OKS 1945 Olsztyn, zapadnie w najbliższy piątek. Działacze rozmawiać będą także z innymi trenerami.
Po sobotniej porażce w Wysokiem Mazowieckiem (1:5) zarząd OKS 1945 spotkał się, by omówić słabą postawę zawodników w rundzie jesiennej. W środowisku piłkarskim mówiło się, że podczas zebrania zapadnie decyzja o przyszłości Nakielskiego, który trenerem olsztynian jest od 1 września 2005 r. (zastąpił na tym stanowisku Daniela Dylusia). W II lidze zespół pod jego wodzą zdobył zaledwie 16 pkt i zajmuje dopiero 13. miejsce (zagrożone barażami). Wiele do życzenia pozostawia także gra piłkarzy.
O zwolnieniu Nakielskiego mówiło się już po zakończeniu ubiegłego sezonu. Informacje pojawiły się także na początku tegorocznych rozgrywek, jednak ultimatum zdobycia pięciu punktów w trzech spotkaniach zostało spełnione i obyło się bez roszad na ławce szkoleniowej. Przeszkodą w zwolnieniu Nakielskiego jest także zapis w kontrakcie, który mówi, że w razie jego zerwania otrzyma odszkodowanie w wysokości 100 tys. zł. Takie ustalenia zawarte zostały w przerwie zimowej, kiedy Nakielskiego kusił ŁKS Łomża, występujący wówczas na zapleczu ekstraklasy.
Po poniedziałkowych rozmowach zarządu fani OKS dowiedzieli się, że zmiana szkoleniowca prawdopodobnie zapadnie pod koniec tygodnia. Jednak najprawdopodobniej los Nakielskiego jest już przesądzony. Na pewno poprowadzi zespół jeszcze w środowym spotkaniu przeciwko KSZO Ostrowiec Świętokrzyski.
- Chcemy, by w piątek Andrzej Nakielski przedstawił swoje zdanie na ten temat - mówi Mieczysław Angielczyk, pełniący obowiązki prezesa OKS. - Nie będziemy wykonywać gwałtownych ruchów, by później tego nie żałować. W piątek spotkamy się także z innymi trenerami, którzy przedstawią nam pewnego rodzaju plan naprawczy. W poniedziałek trener Nakielski miał wolne i nie chcieliśmy specjalnie go fatygować.
O tym, że mogą nastąpić zmiany na tym stanowisku, wiedzą już także trenerzy w kraju. Dowodem jest telefon w budynku klubowym, który w poniedziałek nie milczał, co chwilę pojawiały się nowe propozycje podjęcia pracy. Wydaje się jednak, że jeżeli dojdzie do zmian, to przynajmniej do końca rundy jesiennej drużynę poprowadzi ktoś z Warmii i Mazur. Tu jednak pojawia się problem, ponieważ niewielu z nich może pochwalić się wymaganą licencją.
Najpoważniejszym kandydatem jest Jerzy Budziłek, doskonale znany fanom piłki nożnej na Warmii i Mazurach. Szkolił takie zespoły, jak: Stomil Olsztyn, Warmię Olsztyn, Olimpię Olsztynek, Świt Nowy Dwór Mazowiecki, Jezioraka Iława, Polonię Lidzbark Warmiński oraz Motor Lubawa. Obecnie jest także wiceprezesem Warmińsko-Mazurskiego Związku Piłki Nożnej. To niejedyne pojawiające się nazwisko, bo w niedalekiej przeszłości (jeszcze za czasów starego zarządu) padała kandydatura na trenera OKS Andrzeja Biedrzyckiego (prowadził już olsztynian), obecnie szkoleniowca Mrągowii Mrągowo czy Bogdana Michalewskiego od grup młodzieżowych.
Inną wiadomością z obozu OKS jest fakt, że klub wzbogacił się o kwotę 25 tys. zł. Jest to premia za awans do II ligi, którą już wcześniej obiecały władze Olsztyna.
Komentarze (0)
Dodaj swój komentarz