Oprócz samej choroby, boimy się kryzysu gospodarczego, załamania rynku przepełnionych szpitali, a obawa o sytuację bliskich jest w nas silniejsza, niż obawa o własną sytuację finansową. Jednocześnie większość z nas deklaruje, że nie weźmie udziału w wyborach, jeśli będą one organizowane w maju - wynika z badań dr Katarzyny Hamer z Instytutu Psychologii PAN i dr Marii Baran z Uniwersytetu SWPS. Pytania zadawały one tej samej grupie osób w dniach 23-24 marca i 8-10 kwietnia tego roku, z wykorzystaniem ogólnopolskiego panelu badawczego Ariadna.
W efekcie psycholożki ustaliły, że wciąż wiele osób nie wie, na kogo zagłosować. Pomiędzy grupami zwolenników poszczególnych kandydatów na prezydenta widać różnicę, jeśli chodzi o nasilenie niektórych obaw związanych z koronawirusem.
Kryzysu finansowego obawia się 37 proc. sympatyków Andrzeja Dudy, 60 proc. zwolenników Małgorzaty Kidawy-Błońskiej, 54 proc. wyborców Władysława Kosiniaka Kamysza, 61 proc. osób deklarujących poparcie dla Szymona Hołowni, 51 proc. popierających Roberta Biedronia i 58 proc. z drużyny Krzysztofa Bosaka.
Zakażenia wirusem boi się niewielu badanych. Wśród zwolenników Andrzeja Dudy taką obawę deklaruje 33 proc., Małgorzaty Kidawy-Błońskiej - 36 proc., Władysława Kosiniaka Kamysza - 28 proc., Szymona Hołowni - 34 proc., Roberta Biedronia - 21 proc. i Krzysztofa Bosaka - 16 proc.
W ocenie badaczek ogólny poziom zdenerwowania koronawirusem jest wśród Polaków dość wysoki. W kwietniu odnotowano spadek z poziomu 63,44 do 60,47 w skali 1-100. W marcu 26 proc. Polaków czuło, że czasami ich stan zdenerwowania tą sytuacją jest bliski paniki, w kwietniu było to 29 proc. Polaków.
A czego badan boją się najbardziej? Najwięcej respondentów obawia się kryzysu finansowego i załamania rynku (80 proc. - znaczny wzrost od marca) oraz przepełnionych szpitali i niewydolnej służby zdrowia (79 proc). Trzy czwarte badanych Polaków obawia się o swoich bliskich: tego, że zachorują lub ich sytuacja finansowa się pogorszy. Pogorszenia własnej sytuacji finansowej obawia się mniejsza grupa - niecałe 70 proc. respondentów. Najmniej boimy się tego, że zabraknie produktów spożywczych i higienicznych na półkach sklepowych (40 proc).
Polacy boją się też paniki i nieracjonalnych zachowań innych ludzi (72 proc.). Obawiamy się, że wirus będzie rozprzestrzeniał się zbyt szybko, ponieważ inni nie zastosują się do zaleceń (74 proc.). Ponad połowa Polaków obawia się też zmiany trybu życia, ograniczenia swobód obywatelskich i możliwości wprowadzenia dyktatury.
W części badania dotyczącej preferencji politycznych i aktywności obywatelskiej badaczki ustaliły, że tylko 23 proc. Polaków deklaruje że weźmie udział w wyborach prezydenckich w maju, a aż 67 proc. deklaruje, że nie weźmie w nich udziału. Jednak gdyby wybory miały odbyć się w późniejszym terminie, gdy epidemia się skończy, udział w nich deklaruje już 77 proc. badanych.
Dokładna analiza obaw u zwolenników poszczególnych kandydatów znajduje się w raporcie dostępnym na stronie covid19psychologia.com.
Komentarze (3)
Dodaj swój komentarz