Budowa obiektu (rozpoczęła się w kwietniu 2019 roku) zakończyła się w styczniu 2021 roku, chociaż prace wykończeniowe trwały jeszcze w lutym, w tym czasie dokupiony został także sprzęt. Koszt renowacji obiektu to ok. 11 mln zł.
– Kontrakt z Narodowym Funduszem Zdrowia mamy od kwietnia, a pierwsze dziecko przyjęliśmy jeszcze w marcu, bo taka była potrzeba. Byliśmy gotowi, czekaliśmy na kontrakt – dodała siostra Luisa.
Na parterze znajdują się hospicjum domowe dla dorosłych i dla dzieci, gdzie przychodzi ok. 300 pacjentów miesięcznie. Na samej górze są pokoje dla rodziców, a na pierwszym piętrze znajduje się hospicjum stacjonarne. Docelowo ma tam przebywać 11 dzieci.
– W tej chwili przebywa trójka dzieci, a mamy zakontraktowane 5 miejsc i 3 miejsca mamy przeznaczone na tzw. ZOL (zakład opiekuńczo-leczniczy) – w tym przypadku dzieci muszą być wspomagane oddechowo respiratorem – wyjaśniła siostra.
Jak wygląda plan dnia dzieci przebywających w hospicjum stacjonarnym? Oczywiście wszystko zależy od stanu danego pacjenta.
– Mamy ramowy program na dzień, ale jeżeli okazuje się, że pacjent jest w złym stanie zdrowotnym i zaplanowana kąpiel czy inne zabiegi nie są w tym czasie priorytetem, a priorytetem w danym momencie jest utrzymanie oddechu albo zbicie gorączki, to jesteśmy przygotowani na taką ewentualność. Jest u nas codziennie lekarz, jest pielęgniarka, rehabilitant, psycholog – przyznała zakonnica.
Dodała, że plan dnia wygląda podobnie jak w domu. Pacjenci rano wstają, później wykonują toaletę. Są zabiegi rehabilitacyjne.
– Mamy małą dziewczynkę, która ma pięć miesięcy. 6 czy 8 razy dziennie je, więc jest przez pompkę karmiona, później jest kąpana. Takie małe dzieciątko leży sobie. Przychodzi lekarz, ocenia jej stan. Leczymy na bieżąco objawy choroby. Próbujemy je zniwelować, żeby jakość życia była dobra – powiedziała siostra Luisa.
Zaznaczyła, że trzeba pamiętać, że pacjentami są dzieci chore terminalnie, których nie da się wyleczyć.
Oprócz niemowlaka w hospicjum przebywają także dwaj nastoletni chłopcy, którzy jeżdżą na wózkach.
– Są sprawni intelektualnie, ale mają dystrofię mięśniową i coraz mniejsze szanse na normalne poruszanie się. Praktycznie ma sprawne tylko dłonie i to też nie do końca, bo dłuższy wysiłek sprawia mu trochę problemów – wyjaśniła zakonnica.
Chłopiec uczy się zdalnie, ale w międzyczasie trzeba przeprowadzać zabiegi pielęgnacyjne czy rehabilitację.
Dzieci mają również czas wolny, który mogą poświęcać na różne aktywności. Po to stworzono salę zabaw, w której jest duży telewizor, konsola Playstation, gry planszowe i inne zabawki. Popołudniami przychodzą wolontariusze.
Kto może zostać przyjęty do hospicjum? Przede wszystkim są to dzieci ze schorzeniami genetycznymi i układy nerwowego, z wadami letalnymi z województwa warmińsko-mazurskiego, ale nie tylko. Mogą mieszkać w innych rejonach Polski.
– Działamy w ramach Ustawy o hospicjach. Jeżeli chodzi o dzieci to rozpoznań jest bardzo dużo. Mogą u nas przebywać dzieci do ukończenia 18 roku życia ze wszystkimi wadami wrodzonymi – nieuleczalnymi, czyli m.in. chorobami układu krwionośnego, wadami serca, wadami genetycznymi – trisomią, zespołami np. Edwardsa, Pataua, zespołem zaburzeń oddychania – wyliczyła siostra Luisa i przyznała, że hospicjum przyjmuje także dzieci ze schorzeniami spowodowanymi wypadkami samochodowymi.
I dodała: – Jeżeli w jakiejś rodzinie rodzi się chore, i to śmiertelnie, dziecko, to rodzice rzeczywiście przestawiają swoje myślenie, wręcz całe życie. To rewolucja w życiu całej rodziny – rodziców, rodzeństwa, dziadków, wujków. Oni naprawdę kochają te dzieci i chcą o nie walczyć do końca.
***
Czytaj również:
Hospicjum dla dzieci ze wsparciem Pierwszej Damy!
Koszary przy Kromera zostaną niedługo przekształcone w hospicjum dla dzieci
Komentarze (5)
Dodaj swój komentarz