W dniu 27 grudnia 2011 r. Pan Paweł Pliszka (rzecznik MZDiM) informował na Platformie Konsultacji, że wycinka drzew na al. Warszawskiej nie jest planowana. Wbrew tym słowom, w dniu 25 lutego 2012 r. drzewa zostały wycięte.
Ze słów Prezydenta Piotra Grzymowicza uzasadniających takie działanie,wynika że wykonane badania pokazały, że te (w tym Warszawska) ulice to wąskie gardła, a ruch samochodowy utrudnia swobodny przejazd autobusom komunikacji miejskiej.
W dniu 27 lutego Zdzisław Bukowski (Kierownik Jednostki Projektowej V) poinformował na platformie konsultacji społecznych, że żadne tego typu badania, na które powołuje się Prezydent nie zostały jednak przeprowadzone.
Z powyższego wynika, że mieszkańcy Olsztyna zostali ostatnimi czasy wprowadzeni w błąd (żeby nie użyć mocniejszego słowa) dwukrotnie. Pierwszy raz przez rzecznika MZDiM, drugi raz przez Prezydenta. Pojawia się zatem bardzo proste pytanie - dlaczego?
Przy okazji pojawiają się także inne, merytoryczne pytania:
1. Czy budowa bardzo kosztownych buspasów na al. Warszawskiej jest konieczna, zasadna i priorytetowa?
W przeciwieństwie do bardzo wielu innych olsztyńskich ulic, nie występują tam zatory komunikacyjne utrudniające poruszanie się autobusów (szczególnie, że z komunikacji miejskiej korzystają w tym wypadku przede wszystkim studenci jadący w przeciwnym kierunku do strumienia ruchu na tej ulicy: rano jadą oni do Kortowa, przy głównym strumieniu z Kortowa do centrum, po południu od Kortowa, przy głównym strumieniu z centrum do Kortowa). Szeroki chodnik odgrodzony starymi drzewami stanowił przy tym idealne pieszo/rowerowe połączenie miasta z Kortowem. Jego likwidacja i budowa bardzo kosztownych buspasów jest przy tym o tyle zastanawiająca, że połowa śródmiejskich ulic i chodników przypomina przysłowiowy ser szwajcarski, a cała ul. Partyzantów to karykatura miejskiej infrastruktury, jak najgorzej świadcząca o działaniach władz w zlokalizowanym 200m dalej Urzędzie Miasta. Dodajmy do tego stan istniejących "parkingów" (tzn. klepisk na ul. Nowowiejskiego, czy Kościuszki), żeby odpowiedź o priorytety inwestycyjne narzuciła się sama. Ile bowiem skorzysta komunikacja miejska na budowie buspasów na al. Warszawskiej? Autobusy dojeżdżać będą na pętlę może o 10-20 sekund szybciej (przy założeniu, że tego czasu nie stracą na fatalnie uregulowanej sygnalizacji świetlnej). Czy nie należałoby zatem zadbać o bardziej istotne potrzeby?
Powyższe wątpliwości uzasadniają także kolejne pytanie:
2. Dlaczego naprawdę nie przeprowadzono badań, które wskazałyby, gdzie rzeczywiście buspasy są niezbędne, szczególnie, jeżeli ich budowa ma się odbywać kosztem chodników i sędziwych drzew?
Olsztyn nie należy do miast, które posiadają nadwyżki budżetowe, które można swobodnie przeznaczać na dowolne cele. Jest wręcz przeciwnie. Jak dodamy do tego, że stan miejskiej infrastruktury, co zasygnalizowana powyżej, urąga statusowi Olsztyna, jako miasta wojewódzkiego, inwestycje w tym przedmiocie winny być tym bardziej szczegółowo planowane. Za bardzo duże pieniądze podmiot zewnętrzny wskazał władzom miasta lokalizację parkingów tożsamą z tą, jaką wskazałby każdy mieszkaniec tego miasta korzystający z samochodu. Z kolei w przedmiocie analizy ruchu dla wyboru priorytetów inwestycyjnych poprzestaje się na "widzi mi się" ratuszowych decydentów, które dodatkowo mijają się całkowicie z rzeczywistymi potrzebami.
Czemu Olsztyn zaczyna przypominać człowieka, który chodzi w dziurawych spodniach i poplamionej marynarce ale funduje sobie złoty pierścionek, który nakłada na brudny palec?
Komentarze (14)
Dodaj swój komentarz