Na Facebooku powstał ruch ''Olsztyn-miasto problem'' zrzeszający wszystkich tych, którzy bacznie obserwują działania ratusza i wszystkich jednostek mu podległych jak choćby MZDiM.
To właśnie dzięki obserwacjom takich osób – przemawiających anonimowo, a jednak publicznie – władze miasta być może wyciągną z lamusa sformułowanie ''odpowiedzialność za swoje decyzje''.
Coraz częściej krytykowane przez mieszkańców miasta rozwiązania, inwestycje, czy plany ratusza okazują się sierotami w myśl zasady - Sukces ma wielu ojców, a porażka jest sierotą.
To właśnie społeczni tropiciele często zwracają uwagę na paradoksy, bezsensowność decyzji i opieszałość władz.
Znajdą się oczywiście tacy, którzy twierdzić będą, że tego typu ''ruchy'' jak choćby ''Olsztyn-miasto problem'' tworzone są przez malkontentów i tych, którym zawsze ciężko będzie dogodzić. Mimo to, popieramy tych, którzy nie chcą już wstydzić się za swoje miasto i chcą coś w nim zmienić – przytaczając przy tym prawdziwe, nie wyssane z palca argumenty.
***
Jednym z ciekawszych wątków poruszanych przez ''Olsztyn-miasto problem'' jest ranking opublikowany w jednym z numerów Newsweeka. Przedstawia on porównanie miast pod względem jakości życia, edukacji i pracy. Jak zauważa ''Olsztyn-miasto problem'' – na mapce przedstawionej w Newsweeku widoczna jest...dziura. Zgadnijcie jakie region ona obejmuje?
Czyżby miejsca pracy dla specjalistów, wysoka jakość oferty edukacyjnej, dobra infrastruktura dla komunikacji, czy atrakcje kulturalne – które brano pod uwagę tworząc ranking – nijak się miały do stolicy Warmii i Mazu?
Komentarze (2)
Dodaj swój komentarz