Do tragicznego zdarzenia doszło w sobotę ok. godz. 19. Pogotowie zostało wezwane do jednego z siedleckich mieszkań, przy ul. Sobieskiego.
Pogotowie pojawiło się na wezwanie mężczyzny, którego głowa uległa obrażeniom. W trakcie udzielania pomocy, 57-letni mężczyzna ranił 62-letniego ratownika ostrym narzędziem. Według służb, napastnik wziął w obie ręce noże. Obezwładnił go drugi z ratowników, a napastnik krzyczał: „I tak was wszystkich pozabijam!”. Atakujący był wtedy pod wpływem, a w organizmie miał 2 promile alkoholu. Ranny ratownik medyczny został przewieziony do szpitala, ale jego życia nie udało się uratować.
To kolejna z sytuacji, w których ratownikom medycznym groziło niebezpieczeństwo. W styczniu w Warszawie pijani mężczyźni zaatakowali medyków, a w grudniu 2024 roku, 30-latek z województwa małopolskiego, zaatakował siekierą udzielającego mu pomocy ratownika.
W sprawie wypowiedziała się Krajowa Izba Ratowników Medycznych:
Pomimo przepisów chroniących ratowników medycznych, zwracamy uwagę na kary jakie są zasądzane przez sądy. Kary te nie są odstraszające potencjalnych agresorów – głosił jeden z postów na mediach społecznościowych.
W bieżącym tygodniu ma się odbyć spotkanie między Ministerstwem Zdrowia oraz Ministerstwem Spraw Wewnętrznych i Administracji, a reprezentacją ratownictwa medycznego. Tematem spotkania będzie zwiększenie bezpieczeństwa medyków podczas pracy. Środowisko domaga się m.in.: zwiększenia wysokości kar za agresję wobec ratownika, wprowadzenie stosownych szkoleń oraz kamer monitorujących przebieg interwencji medycznej.
Ministerstwo Zdrowia wraz z Ministerstwem Spraw Wewnętrznych i Administracji zamieściły wspólne oświadczenie w sprawie.
Zgodnie z Kodeksem Karnym, za naruszenie nietykalności cielesnej funkcjonariusza publicznego grozi grzywna, ograniczenie wolności lub pozbawienie wolności do lat trzech. Jeżeli do zdarzenia doszło z użyciem broni palnej, noża lub innego niebezpiecznego przedmiotu, przewidziana kara to pozbawienie wolności od roku do 10 lat.
Jeśli w wyniku napaści funkcjonariusz publiczny doznał ciężkiego uszczerbku na zdrowiu – winnemu grozi kara pozbawienia wolności od dwóch do 15 lat.
W reakcji na serię groźnych wydarzeń, Krajowa Izba Ratowników Medycznych, apelowała, by 27 stycznia oddać hołd zmarłemu ratownikowi w całej Polsce:
- W związku ze wstrząsającym wydarzeniem i tragiczną śmiercią na dyżurze naszego kolegi, ratownika medycznego, uprzejmie prosimy, aby w poniedziałek, 27 stycznia o godzinie 17.00 zespoły ratownictwa medycznego, które nie będą wtedy udzielać pomocy medycznej, wyszły z budynków i włączyły na minutę sygnały karetek.
Z ratownikami medycznymi solidaryzowały również inne służby, m. in. policja, której funkcjonariusze także wzięli udział w wydarzeniu.
Miało to miejsce także w Olsztynie.
Komentarze (21)
Dodaj swój komentarz