Mija rok od momentu kiedy do olsztyńskiego sądu wpłynął pozew hiszpańskiej firmy FCC Construcction, która domaga się od Olsztyna wypłaty niemal 322 mln złotych.
Przypomnijmy, w sierpniu 2013 roku prezydent Olsztyna Piotr Grzymowicz zerwał podpisaną w czerwcu 2011 roku umowę na zaprojektowanie i wykonanie linii tramwajowej z firmą FCC Construcction, która została wybrana z powodu najatrakcyjniejszej cenowo oferty. Wykonawca w momencie rozwiązania umowy przez miasto, wykonał zaledwie 6-7 procent prac. Finansowe zaawansowanie wynosiło zaś 4,6%. Odstąpienie od umowy skutkowało opuszczeniem przez Hiszpanów placów budów, jednak dla Olsztyna oznaczało to pożegnanie się z terminowym oddaniem inwestycji, która przypomnijmy, według pierwotnej umowy z Hiszpanami miała zostać zakończona w połowie 2014 roku.
Miasto musiało podpisać nowe przetargi i podzielić budowę na podzadania.
Hiszpanie postanowili jednak upomnieć się o swoje. Dokładnie rok temu złożyli do olsztyńskiego sądu pozew przeciwko miastu. Zdaniem wykonawcy to z winy Gminy Olsztyn nie mogli wykonać zadania i zostali odsunięci od inwestycji. W uzasadnieniu pozwu Hiszpanie wskazują, że brak było podstaw odstąpienia przez Gminę Olsztyn od umowy . Hiszpanie wskazują również na takie czynniki jak znalezisko archeologiczne w okolicach Wysokiej Bramy, czy zwłoka miasta przy zawarciu umowy z Energa –Operator, czy z dostawcą inteligentnego systemu sterowania ruchem. To te czynniki zdaniem byłego wykonawcy miały wpływ na opóźnienia, których się dopuścił.
FCC żąda w swoim pozwie niemal 322 mln złotych od gminy lub w przypadku odmowy uznania powyższego roszczenia za zasadne – kwoty niemal 48 mln złotych.
Na pozew wykonawcy – pozwem wzajemnym - miasto odpowiedziało bardzo szybko.
- Przyczyny rozwiązania umowy leżały wyłącznie po stronie wykonawcy, a dalsze jej niewykonywanie, jak i niedotrzymywanie składanych obietnic zwiększenia zaangażowania, nie mogło być dłużej tolerowane. Mimo braku współpracy ze strony FCC i prób obstrukcji ze strony pracowników wykonawcy, Gmina we współpracy z Inżynierem Kontraktu zinwentaryzowała roboty, zapłaciła za FCC wynagrodzenie należne podwykonawcom, których znaczna część pochodziła z Olsztyna, zleciła dokończenie projektowania linii tramwajowej oraz zleciła dokończenie robót nowym wykonawcom, wybranym w konkurencyjnych przetargach. Gmina zrealizowała w całości gwarancje bankowe byłego wykonawcy, zaś poprawność działania Gminy w tym zakresie została dwukrotnie potwierdzona w dwóch instancjach sądowych. Na zasadność postępowania Gminy i rozwiązania umowy z FCC wskazują niezaprzeczalne fakty, jak choćby to, że przez dwa lata firma FCC nie była w stanie dokończyć projektowania linii, podczas gdy nowemu wykonawcy wystarczyło na to kilka miesięcy – tłumaczył prezydent miasta w swoim oświadczeniu.
Olsztyn domaga się od byłego wykonawcy rekompensaty za poniesione dodatkowe koszty w związku z zerwaniem umowy. Swoje roszczenia argumentuje m.in. brakiem rzetelności hiszpańskiej firmy. W grę wchodzi kwota odszkodowania nawet do 128 mln złotych.
Jak informuje Radio Olsztyn pierwsze spotkanie w procesie, który jednocześnie dotyczyć będzie obu pozwów, odbędzie się 26 września.
Komentarze (2)
Dodaj swój komentarz