W piątek (20 września) rozstrzygnięto przetarg na dostawę sześciu nowych tramwajów dla stolicy Warmii i Mazur (z opcją ośmiu dodatkowych). Wśród zainteresowanych zamówieniem nie było dostawców poprzednich składów: Solarisa i Durmazlara. Zgłosiły się natomiast dwie firmy, które nie produkowały tramwajów. Wykonywały tylko ich naprawy.
Saatz Sp. z o.o. zaoferowało wykonanie zadania za 110 687 700 zł, natomiast CSI INVEST Sp. z o.o. - 149 544 630 zł. Biorąc pod uwagę zamówienie podstawowe i opcjonalne (dodatkowe osiem składów), oczekiwane kwoty to odpowiednio 248,7 mln zł oraz 329,6 mln zł.
Znacząca różnica w cenie na korzyść Saatza przeważyła i to właśnie warszawska spółka ma zająć się doposażeniem olsztyńskiego taboru. Całość dostaw w ramach zamówienia podstawowego wykonawca zobowiązany będzie zrealizować do 15 czerwca 2026 roku.
Zamawiane tramwaje mają mieścić co najmniej 200 pasażerów, mieć szerokość 2,5 m i długość między 29 a 33 m. Mają być wyposażone m.in. w wyświetlacze LCD, biletomat mobilny, kasowniki, hot spot Wi-Fi czy system zliczania pasażerów. Ich zakup miałby być dofinansowany z Krajowego Planu Odbudowy.
Aktualnie pasażerów pięciu olsztyńskich linii wozi 27 tramwajów. To 15 składów polskiego Solarisa Tramino oraz 12 pojazdów tureckiej firmy Durmazlar (model Panorama).
- Zakładając, że werdykt komisji przetargowej się utrzyma, możemy w drugiej połowie 2026 roku jeździć po Olsztynie trzecim już typem tramwajów. Dla operatora, czyli MPK Olsztyn, z pewnością nie będzie to sytuacja komfortowa, bo trzy różne modele do codziennej obsługi technicznej to większa komplikacja
- podsumowuje rozstrzygnięcie przetargu portal olsztynskietramwaje.pl.
Komentarze (95)
Dodaj swój komentarz