Dziś jest: 23.11.2024
Imieniny: Adelii, Felicyty
Data dodania: 2024-02-04 19:33

Krzysztof Szczepanik

Olsztynianin decyduje o budżecie państwa. Rozmawiamy z posłem Koalicji Obywatelskiej, Januszem Cichoniem

Olsztynianin decyduje o budżecie państwa. Rozmawiamy z posłem Koalicji Obywatelskiej, Januszem Cichoniem
Janusz Cichoń
Fot. Łukasz Kozłowski / Olsztyn.com.pl

Olsztynianin Janusz Cichoń jest obecnie posłem na Sejm RP. W X kadencji Sejmu został przewodniczącym sejmowej komisji Finansów Publicznych. Najważniejsze zadanie tej komisji, na przełomie roku, to analiza projektu budżetu przygotowanego przez rząd i zgłaszanych w trakcie jego procedowania poprawek. O budżecie naszego kraju chcielibyśmy więc z Januszem Cichoniem porozmawiać.

reklama

- To z pewnością nie jest budżet naszych marzeń - mówi Janusz Cichoń. - To jest budżet, na którym odciska się wyraźne piętno ośmiu lat rządów PiS-u i nie wydaje mi się, żebyśmy mogli przejść do rozmowy na temat finansów państwa, bez analizy tego, co działo się przez te ostatnie 8 lat. Tak naprawdę bowiem, za czasów rządów PiS, budżet przestał być planem finansowym i fundamentem państwa. Obok budżetu wyrastały jak grzyby po deszczu fundusze specjalne i celowe. W tej chwili jest ich 38. Nie wszystkie mają limit wydatków, często nie mają za to dochodów! Z roku na rok rosną natomiast coraz bardziej jednostkowe koszty ich obsługi. Na dodatek nie było żadnej kontroli parlamentarnej nad tymi funduszami. Nie będziemy z pewnością tworzyć nowych, a te, które funkcjonują, obejmiemy kontrolą parlamentarną.

Co ostatecznie znalazło się w budżecie na rok 2024 i czyj to jest budżet?

- Ze względu na obstrukcję i przeciąganie liny, jeśli chodzi o przekazanie nam władzy, musieliśmy złożyć w Sejmie projekt przygotowany przez poprzedników. W jakiejś mierze to zatem budżet PiS, wprowadziliśmy jednak do niego szereg zmian. Nie mogliśmy dokonać pełnego przeglądu dochodów i wydatków, to ciągle przed nami.

W dalszym ciągu nie możemy powiedzieć, że to jest budżet naszych marzeń, ale dzięki zmianom które wprowadziliśmy możemy powiedzieć, że to jest budżet przełomowy. To jest budżet, w którym zwiększamy wydatki w najważniejszych z punktu widzenia przyszłości Polski obszarach: inwestujemy w naszą przyszłość, w edukację naszych dzieci i wnuków, bo podwyżki wynagrodzeń nauczycieli, także nauczycieli akademickich, przełożą się z pewnością - taki jest cel - na jakość edukacji i funkcjonowanie polskiej nauki; to budżet, którym wzmacniamy działania na rzecz rozwoju demograficznego. Mówiliśmy już dzisiaj o tym parokrotnie. Uruchamiamy program wyjścia z zapaści demograficznej w jakiej się znaleźliśmy i niczego nie zmienił tutaj tak naprawdę program 500+. Nie wzrosła płodność, nie wzrosła dzietność, a to jest klucz na wyjście z zapaści.

Zlikwidujecie zatem 800+?

- Nie będziemy likwidować, co wmawiają nam niektórzy. Przypomnę, że w poprzedniej kadencji Sejmu przygotowaliśmy ustawę zgodnie z którą 800+ miało wejść od 1 czerwca, wskazując finansowanie, ale PiS ją odrzucił. Przywracamy za to finansowanie in vitro, zwiększamy wsparcie budżetowe dla żłobków i przedszkoli. Będzie ich więcej i poprawi się także jakość opieki. Do tego 1500 zł miesięcznie dla rodziców wracających do pracy po urlopie macierzyńskim. A to jest tak na dobrą sprawę tylko początek.

Dajemy w tym budżecie wyraźny sygnał, że praca musi się opłacać. Mówiliśmy o tym także w kampanii wyborczej i to 1500 zł bardzo zgrabnie to ilustruje. Rekompensuje to w znacznej części dodatkowe wydatki na dziecko, a koszty opieki motywację do posiadania dzieci wyraźnie redukują.

Bardzo ważnym krokiem jest podwyżka dla sfery budżetowej, która ubożała w ostatnich latach. Realne dochody pracowników budżetowych w ostatnich latach waszych rządów spadały. Polskie rodziny - pracownicy - tak naprawdę gubiły motywację do pracy. Praca ma się opłacać.

Zdrowie. Programy onkologiczne, psychiatria dziecięca. Dajemy także sygnał, że odchodzimy od praktyki stosowanej przez PiS przekładania z budżetu państwa do NFZ-etu kosztów funkcjonowania opieki zdrowotnej. Tak było, w przypadku ratownictwa medycznego, czy darmowe leki. Ograniczało to możliwości finansowania usług medycznych. 30 mld zł w budżecie na ochronę zdrowia - rekord.

Bezpieczeństwo, tu sytuacja jest nadzwyczajna, wymaga większego niż w latach ubiegłych wysiłku budżetowego. Bijemy wszelkie rekordy. Warto podkreślić, że wydawaliśmy także za naszych wcześniejszych rządów więcej na obronę narodowa niż jakikolwiek kraj Unii Europejskiej. Dziś także wydajemy, w relacji do PKB, najwięcej spośród wszystkich krajów Unii Europejskiej.

Państwo jak gospodarstwo domowe nie może wydawać „ponad stan”...

- Nie może, ale państwo PiS stale łamało tą zasadę. Pamiętam jacy byliśmy dumni, gdy w 2013 roku przyjmowaliśmy Stabilizującą Regułę Wydatkową określającą coroczny limit wydatków budżetu państwa, pozwalającą wydawać więcej w trudnych latach i wymuszającą mniejsze wydatki w latach „tłustych”. Zmuszała do budowania „poduszki” na gorsze czasy. Wydawało nam się, że zepsuć tego się nie da. Ale przyszedł PiS i okazało się, że jednak można. PiS zachowywał się gorzej niż przysłowiowy konik polny, który beztrosko nie gromadził zapasów na zimę, nie dość, że przejadał całe zbiory, to jeszcze podgryzał korzenie, niemalże je zjadając.

Cały wzrost gospodarczy oparty był przez ostatnie 8 lat na konsumpcji. Dramatyczny był jednocześnie spadek inwestycji do nienotowanego wcześniej poziomu. Podcinaliśmy gałąź na której siedzimy. Co robił „konik polny”... Pierwsza zmiana Stabilizującej Reguły Wydatkowej miała miejsce jeszcze w roku w 2015 roku, tuż po dojściu PiS do władzy. Polegała na zmianie formuły uwzględniania  inflacji. Pierwotnie braliśmy pod uwagę prognozę inflacji i aktualną inflację przy wyliczaniu limitu kwoty wydatków. Ale w 2015 i w 2016 roku mieliśmy do czynienia z deflacją. To wywoływałoby efekt obniżenia limitu wydatków, a nie ich wzrost. To oczywiście bardzo uwierało rządzących, wobec tego zmieniono regułę zamieniając aktualną i prognozowaną inflację na cel inflacyjny. Dzięki temu można było wydawać więcej. Potem jeszcze sześć razy ta reguła była zmieniana. Zawsze chodziło o to, żeby wydawać więcej. Łamane były wszystkie zasady budżetowe. Mało tego, ciągle mydlili Polakom oczy, lekceważąc to, co się dzieje z długiem publicznym i jego obsługą, porównując zadłużenie Polski w relacji do PKB w innych krajach. Rzeczywiście ono mieści się zdecydowanie poniżej średniej europejskiej, ale jednostkowe koszty obsługi naszego długu są dwukrotnie, trzykrotnie wyższe, wobec czego i dług powinien być dwukrotnie, trzykrotnie niższy - bo coraz większego znaczenia nabierają koszty jego obsługi. One stają się coraz istotniejszym obciążeniem i potencjalnie rodzą kłopoty, jeśli chodzi o wypłacalność Skarbu Państwa. Całe szczęście, że po zmianie rządu mamy spadki rentowności i koszty obsługi zadłużenia będą, mam nadzieję, spadały, co powinno też pozwolić na pewne oszczędności w budżecie.

Prawo i Sprawiedliwość jednak uszczelniło system podatkowy...

- PiS zrobił z tego niemalże mit. Warto jednak przypomnieć, że to uszczelnienie, z którym mamy do czynienia, jest zasługą przede wszystkim wprowadzonego jeszcze przez nas jednolitego pliku kontrolnego. W 2015 r. przyjęliśmy ustawę, która jednolity plik kontrolny uruchamiała. Aby spotęgować wrażenie, rząd PiS-u, najczęściej posługiwał się porównaniem nominalnych dochodów z VAT-u. Rzeczywiście wzrost tych dochodów jest imponujący, bo z 123 mld w 2015 roku, dochody z VAT-u w 2023 roku rosną do 248 mld. Pytanie, czy to jest efekt uszczelnienia? Inflacja napędzała dochody nominalne. Gdybyśmy spróbowali porównać dochody z VAT w latach 2014-2015 w relacji do PKB z dochodami z 2023 r. w relacji do PKB, to okazałoby się, że nic się nie zmieniło, dochody te stanowiły i stanowią 7,2-7,3% PKB, czyli że jesteśmy w punkcie wyjścia. Owszem, na chwilę po wprowadzeniu JPK i  podzielonej płatności relacja dochodów z VAT do PKB się poprawiła, natomiast od 2 lat  spada i praktycznie wróciła do poziomu sprzed 2015 r. To jest efekt tego, że szara strefa odbija, że rośnie luka VAT. Jest to tak naprawdę efekt zaniedbań naszych poprzedników. Na dodatek 8 lat zajęło im przygotowanie centralnego rejestru faktur. System miał wejść w życie od połowy tego roku, ale już teraz widać, że jest niedopracowany. Najprawdopodobniej będziemy więc musieli przesunąć jego wejście w życie co najmniej o pół roku.

PiS ciągle mówił ustani swoich przedstawicieli o tym, że obniża podatki

- To kolejny mit. Jakbyśmy popatrzyli na relację dochodów podatkowych, opłat i składek do PKB, to okazałoby się, że w 2015 r. ona wynosiła 32,5%, a w 2022 r. - 35,3%. W praktyce oznacza to, że obciążenia podatkowe wzrosły, a nie spadły. W 2022 r. państwo zabierało ponad 35 gr z każdej wypracowanej przez Polaków złotówki. Owszem, obniżano obciążenia w PIT po to, żeby podporządkować sobie samorządy, bo w ten sposób ograniczano im dochody. Państwo PiS (prawie 50% dochodów z PIT trafia do budżetu państwa) rekompensowało sobie ubytki dochodów z PIT, wprowadzając nowe podatki. To między innymi: podatek od instytucji finansowych, podatki od cukru i „małpek”, podatek solidarnościowy, podatek od sprzedaży detalicznej, podatek galeriowy - w sumie ponad 40 nowych podatków i opłat. Do tego rosły jeszcze obciążenia administracyjne. Samorządy musiały się wieszać u klamek rządu i działaczy PiS-u, wieszać u partyjnych klamek, a tam obowiązywała formuła: Komu Na, Komu Nie. Dostawali oczywiście swoi.

Ale inflacja to już chyba zdecydowanie skutek pandemii i działań Putina?

- W lutym 2020 r., zanim wybuchła pandemia, inflacja wynosiła 4,4%, a w lutym 2022 r., przed wybuchem wojny 9,2%. Gdy się jednak dołączy nowych kilkadziesiąt podatków, o których mówiłem wyżej, do finansowanych głównie kredytem świadczeń socjalnych, to i mamy inflację. A jeszcze spółki Skarbu Państwa korzystały z monopolistycznej sytuacji i mnożyły swoje koszty działalności, które też przekładały się na wzrost cen i paradoksalnie także na wzrost zysków, bo wyższe koszty, przy tej samej marży oznaczały wyższy zysk. Osiągany kosztem Polaków.

Realne dochody polskich rodzin zaczęły więc spadać. Rosły tylko dochody ludzi związanych z PiS-em, także tych zatrudnianych w spółkach Skarbu Państwa. I to zdecydowało o wyniku wyborczym, o decyzji Polaków. Po raz kolejny my Polacy dowiedliśmy, że jesteśmy głupi i że czas dojenie polskiego państwa skończyć. Zapewniamy, że w ramach tego budżetu, ale także kolejnych budżetów, będziemy się o to troszczyć.

Komentarze (41)

Dodaj swój komentarz

  • PAUL MARK 2024-02-08 13:28:15 77.253.*.*
    Mieszałek zastępczy rotacyjno wymienny biejaki kotłownia vel hóiownia wydusił z siebie kolejny potok kłamstw i oszczerstw. Koalicjant bandy rudego powinien być zbadany przez psychiatrów.
    Odpowiedz Przenieś Oceń: 1 2
  • Młodzieniec Bis 2024-02-07 08:06:36 46.205.*.*
    Pod Młodzieniec Bis był wpis Ubichinona z godziny zerowej z minutami. Nie pasował do redakcyjnej polityki podciągania PiSu z poza regionu do Lewicy Demokratycznej Razem stwarzającej Olsztyniakom warunki życia bez dostępu do nas policyjnego ciemnogrodu braci Kaczyńskich. Dopisek Ubichinona do wypowiedzi Młodzieńca Bis został usunięty przed wschodem słońca o godzinie chwilę przed piąta. Redakcja olsztyn com pl jest otwierana o godzinie dziesiątej. Kogo tam z Przytułku Dla Ubogich Partyzantów Siedemnaście wpuszczacie na nocne cenzurowanie?. Jeśli moja wypowiedź nie wróci z powrotem do południa dnia dzisiejszego to ukaże się jutro w Olsztyńskim Kurierze Obywatelskim albo w olsztyn 24 i do widzenia sponsorowanym przez Ziobrę dziennikarzom. UBICHINON.
    Odpowiedz Przenieś Oceń: 3 4
  • Beauregard 2024-02-07 05:53:08 83.28.*.*
    Dla regionu nic i tak nie skapnie, ani przemysłu ani miejsc pracy.
    Odpowiedz Przenieś Oceń: 4 0
  • Kecaw 2024-02-06 06:24:32 88.156.*.*
    Gdzie 60 tysięcy wolne od podatku ??? Pinokio z Pana i z Pana Tuska
    Odpowiedz Przenieś Oceń: 18 5
  • Obwodnica północna 2024-02-06 00:16:23 2a00:f41:8ad:*
    Decyduje premier Donald Tusk , on stawia krzyżyk w odpowiedniej kratce , bądź naciska odpowiedni przycisk.
    Odpowiedz Przenieś Oceń: 12 2
  • PAUL MARK 2024-02-05 15:20:20 77.253.*.*
    W końcowym akapicie ciahoń stwierdza autorytatywnie " Po raz kolejny my Polacy dowiedliśmy, że jesteśmy głupi " i rzeczywiście trudno mi z tym się nie zagrodzić. Nawiązując do dojenia to już od czerwca będzie spory udój.
    Odpowiedz Przenieś Oceń: 19 4
  • Ewa567 2024-02-05 13:24:17 5.173.*.*
    Ten pan był chyba w latach 2013-2015 wiceministrem finansów w rzadzie PO-PSL! Jak wyglądały wtedy finanse państwa, pamietamy.
    Odpowiedz Przenieś Oceń: 27 4
  • Obserwator. 2024-02-05 11:14:32 88.156.*.*
    To ten gosciu który chciał usunąć kupców z towarowej przez olsztynskich bandytów.
    Odpowiedz Przenieś Oceń: 21 4
  • Johan 2024-02-05 10:34:37 5.173.*.*
    Kiedy w końcu obiecana benzyna po 5 zł
    Odpowiedz Przenieś Oceń: 21 5
  • Anonymus 1976 2024-02-05 10:25:48 92.68.*.*
    Narazie tu jeszcze nie ma cenzury super
    Odpowiedz Przenieś Oceń: 17 2
  • Anonymus1976 2024-02-05 10:23:51 92.68.*.*
    Jak POPZPR będzie rządziło budżetem państwa to chroń nas Boże oj chroń nieudacznicy i amatorzy wysokiej klasy
    Odpowiedz Przenieś Oceń: 19 6
  • tyl 2024-02-05 08:20:10 5.172.*.*
    może niech redaktor spyta swojego idola ile miasto zapłaciło za windy od strony Artyleryjskiej do Jagiełły i dlaczego te windy nigdy nie działały wszak to platforma rządzi w Olsztynie i przez takie marnotrawstwo wyklucza osoby niepełnosprawne , osoby stare oraz matki z wózkami korzystanie z tego przejścia
    Odpowiedz Przenieś Oceń: 23 10
  • Pioter 2024-02-05 06:39:02 145.237.*.*
    Panie Januszu, czas ustąpić miejsca młodszym a samemu zacząć kosić trawkę w ogródku.
    Odpowiedz Przenieś Oceń: 24 4
  • Jaś fasola 2024-02-05 03:30:20 94.46.*.*
    Każda partia polityczna to marionetki Black Rock - właściciela republiki Polin (żydowskiej korporacji) a goję kloca się czy PiS czy po to zło. Wybierają oprawców swoich. Żyją tym! Kabaret
    Odpowiedz Przenieś Oceń: 18 6
  • MP 2024-02-05 00:05:34 46.205.*.*
    Co ten człowiek zrobił dla Olsztyna,gminy, województwa?. Zasłynął z tego że w niedzielę nie mógł kupić mleka bo taki był zapracowany w sobotę.
    Odpowiedz Przenieś Oceń: 15 5
  • stadiondlastomilu@o2 2024-02-04 22:33:15 2a01:11cf:4008:*
    Ja bym chciał taki wywiad z Panem Ministrem Cieszyńskim lub Panią Minister Siemieniuk-Patkowską.
    Odpowiedz Przenieś Oceń: 7 17
  • MŁODA1 2024-02-04 21:55:48 5.173.*.*
    W latach rządów PO ( 2008-2015) jednostki oświatowe nie otrzymały żadnej podwyżki. Mówienie, ze sfera budżetowa ubożała w latach 2015-2023 trąci tanią propagandą. Polskie rodziny - pracownicy - tak naprawdę gubiły motywację do pracy, gdyż deforma oświaty rozpoczęła się już za rządów popaprańców. Cichoń mógł już być prezydentem kilka razy. Nigdy nie wystartował do walki o fotel prezydenta, gdyż lubi, jak Kaczyński, rządzić z drugiego fotela. W 2008 roku był szefem sztabu wyborczego kandydata PO pana K.K. Przegrał on z Grzymowiczem bo był paprotką, tłem dla Cichonia. Jeżeli Szewczyk wygra fotel prezydenta Olsztyna, to ja pytam: Kto będzie rządził Olsztynem, gdy Cichoń będzie na obradach Sejmu?
    Odpowiedz Przenieś Oceń: 18 13
  • Lolo 2024-02-04 21:43:05 2607:fb91:c06:*
    Kolejna marionetka ryżego bandyty.Tow.cichon dla Olsztyna nic kompletnie nie zrobił. Big mouth.
    Odpowiedz Przenieś Oceń: 14 12
  • wolo 2024-02-04 21:05:35 88.156.*.*
    Ciągłe powtarzanie o tej tragedii z deficytem i przyszłymi spłatami jest po prostu śmieszne. Poza tym tylko manipulant powtarza slogany taczeryzmu vel balcerowiczyzmu, że państwo jest jak budżet domowy ... Otóż nie, nie jest. Budżet domowy nie emituje pieniądza. Gospodarka rośnie = potrzebuje więcej pieniędzy, a to państwo PL (jeszcze) jest emitentem pieniądza PLN - art. 227 ust. 1 Konstytucji, na którą się tak często powołujecie. Deficyt państwa = nadwyżka sektora prywatnego, czyli kto ma więcej pieniędzy? Podobnie jak mącenie obywatelom w głowie inflacją, powiązaną wyłącznie z deficytem budżetowy. Dla przypomnienia był/jest jeszcze covid i wojna na Ukrainie. BTW żadne straszne przepowiednie rzeźnika gospodarki L. Balcerowicza się nie sprawdziły (drugiej Grecji i bankructwa nie będzie, bo być nie może z prostego powodu = mamy własną walutę, a Grecja nie i to wobec niej EBC prowadził nieprzyjazną politykę, doprowadzając do krachu), on zajechałby gospodarkę i rynek pracy WŁAŚNIE zaciskaniem pasa i "ratowaniem" budżetu państwa. Proszę sobie odtworzyć jego "ratowanie" gdy był ministrem finansów ... To kwestia wyboru i zdrowego, ekonomicznego rozsądku. Przypominam, że ekonomia to nauka społeczna, a nie ścisła i doktryna neoliberalna na której się opieracie, po prostu nie sprawdza się w praktyce, no chyba że jedynym pomysłem to zarżnąć obywateli i gospodarkę. Podobnie nie wspomina pan, że tzw. unijne limity deficytu budżetowego ustalane są jedynie w wyniku decyzji POLITYCZNYCH UE, i potem są tylko batem na nieposłusznych POLITYCZNIE. Dlaczego to już inna sprawa ... PO już nie może się zdecydować na co narzekać: na inflację, deficyt budżetowy czy nowe podatki ... To sprzeczne. Podpowiem: przecież podatki zmniejszają deficyt i inflację ... Proszę sięgnąć do MMT - Modern Monetary Theory.
    Odpowiedz Przenieś Oceń: 16 8
  • Alicja 2024-02-04 20:58:29 5.173.*.*
    No i jeszcze od lewicy miał być urlop menstruacyjny
    Odpowiedz Przenieś Oceń: 10 4

www.autoczescionline24.pl