43-letni mieszkaniec gminy Purda zaalarmował, że w jego domu doszło do awantury i potrzebuje pilnej pomocy policjantów. Na miejsce skierowany został dzielnicowy.
Okazało się, że zgłaszający był w mieszkaniu sam, a do żadnej awantury nie doszło. Mężczyzna nie potrafił wytłumaczyć jednak swojego zachowania i tego, w jakim celu zadzwonił na numer alarmowy. Za bezpodstawne zgłoszenie został ukarany mandatem karnym.
Policjanci z Olsztyna interweniowali również na olsztyńskim Zatorzu. Według zgłoszenia w jednym z mieszkań miało dojść do awantury, ktoś miał grozić zgłaszającej śmiercią.
Jak się okazało, 41-latka znajdowała się pod znacznym wpływem alkoholu. Nie chciała otworzyć drzwi funkcjonariuszom, a kiedy już to zrobiła, oświadczyła, że nie potrzebuje żadnej pomocy.
Nie potrafiła jednak wytłumaczyć, czemu zadzwoniła na numer alarmowy. Badanie na zawartość alkoholu w jej organizmie wykazało ponad 3 promile.
O sytuacji zagrażającej życiu i zdrowiu zaalarmowała również 20-latka, która miała zostać pobita. Po dojechaniu służb na miejsce zaprzeczyła, aby doszło do takiej sytuacji.
Kobieta znajdowała się pod wpływem alkoholu. Nie potrafiła wytłumaczyć, czemu wezwała załogę karetki oraz policjantów. Została ukarana mandatem karnym za bezpodstawne wezwanie służb.
Policja przypomina:
Numer alarmowy 112 powinien być wybierany tylko w nagłych przypadkach. Bezpodstawnie powiadamiając służby ratunkowe, narażamy na realne niebezpieczeństwo osoby, które w tym momencie mogą potrzebować pilnej pomocy. W opisanych przypadkach interweniujący funkcjonariusze zaangażowani byli w przeprowadzanie bezzasadnych czynności. Poświęcali czas, który powinien zostać przeznaczony na szeroko rozumianą ochronę bezpieczeństwa i porządku publicznego. A przecież mogliby wtedy udzielać pomocy tym, którzy naprawdę jej potrzebują.
Komentarze (4)
Dodaj swój komentarz