Tylko tak można stworzyć miejsca pracy, w szczególności te, na których nam zależy - czyli dla absolwentów wyższych uczelni. Jeśli uniwersytet się rozrósł to nie można traktować studiów jako przechowalni dla przyszłych bezrobotnych.
Dotychczas wydawało się nam , że istnieje pewna zgoda w sprawie powyższego, a jedynie wykonanie szwankuje. Głównie ze względu na przysłowiową "olsztyńską niekompetencję".
Niestety coraz więcej sygnałów, które docierają do nas mówi, że jest nawet gorzej. Szwankuje nie tylko wykonanie, brak jest także strategii działania i determinacji "elit" aby coś zmieniać!
24 października Warmińsko-Mazurski Klub Biznesu zorganizował spotkanie w celu "uzgodnienia wspólnego programu rozwoju (...) województwa oraz zintensyfikowania działań na tym polu, niezależnie od opcji politycznych”. Jakkolwiek ogólnikowo by to brzmiało to jest to zapewne krok w dobrym kierunku. Na spotkanie zaproszeni zostali wojewodą, marszałkiem oraz samorządowcy i parlamentarzyści z regionu.
Niestety z 22 wybranych niedawno posłów i senatorów, pojawili się tylko: Iwona Arent, Jerzy Szmit, Tadeusz Iwiński, Ryszard Górecki i Witold Gintowt-Dziewałtowski (wymieniamy z nazwiska, bo a nuż to Ci, którym "zależy"?). Poseł Penkalski wydelegował zastępstwo.
Całość niby prosta , mieli zaproszenie, nie przybyli, widocznie im się nie chciało. Ale przecież 24 października odbywało się szkolenie dla nowo wybranych parlamentarzystów z zasad pracy poselskiej (oraz wręczanie gadżetów, typu tabliczki, teczki, długopisy - a to jak sami wiemy jest ważna część obowiązków zawodowych każdego, nie tylko posła).
Kto wobec tego zawalił sprawę i ustalił spotkanie w takim terminie ? Wychodzi na to, że Klub Biznesu jest zorganizował sprawę niezbyt profesjonalnie.
Aby jednak nie wydawać pochopnych ocen odpytaliśmy Klub Biznesu. Jak się okazało, przed wysłaniem zaproszeń Klub zapytał a parlamentarzyści nie informowali o kolizji terminów. Co więcej w szkoleniu w Warszawie uczestniczyło tylko kilku z parlamentarzystów na 22 wybranych. Większość nieobecnych nawet nie poinformowała, że na spotkanie nie zamierza się stawić, za to kilku potwierdziło uczestnictwo ale nie przybyło.
Trzeba naprawdę dużej przenikliwości aby ocenić co poszło nie tak i czemu się nie dogadali. Z jednej strony termin na pewno niefortunny, z drugiej strony brak woli większości posłów ewidentny. Czyli nie umieją się dogadać? Używają innych języków? Nie lubią się? A może nie dostrzegają wspólnych celów regionu?
Jedno jest pewne, rząd PO zmuszony jest do cięć i przesunięć budżetowych , ze względu na kryzys, spadek przychodów etc. W takiej sytuacji politycy z regionu muszą walczyć jak lwy o nasze interesy. Tymczasem w sytuacji gdy nie mogą się nawet spotkać "ponad podziałami" wiemy, że nie mamy co liczyć w najbliższej przyszłości na takie atrakcje jak:
- budowa obwodnicy Olsztyna
- rozbudowa DK 16 na pełnym odcinku (od Grudziądza do Ełku)
- lotnisko z prawdziwego zdarzenia
- inwestycje w kolej
Pozostają też inne sprawy o których dyskutowano na spotkaniu jak chociażby przenoszenia instytucji wielu szczebli decyzyjności do innych miast (np. w Poczcie Polskiej i sądownictwie).
Z takim podejściem marginalizacja regionu będzie postępować, a nasi posłowie, także ci o znanych sportowych nazwiskach będą marionetkami do głosowania w rękach Grabarczyków, Schetynów i innych. A potem się dziwić, że autostrady i obwodnice to tylko w Łodzi, Wrocławiu, Katowicach, Poznaniu, Toruniu, Rzeszowie (mimo zacofania kraju lista rośnie, a my możemy ewentualnie zagłosować sobie na Mazury cud natury, taki szklany paciorek dla głupich Indian).
Komentarze (6)
Dodaj swój komentarz