Rekordowy skok miał zostać oddany wczoraj o godzinie 14.30 (naszego czasu) w Roswell (stan Nowy Meksyk). Do skoku miało dojść tylko wtedy, jeśli prędkość wiatru w momencie startu balonu, który wyniesie śmiałka na wysokość ponad 36 km, nie przekroczy ok. 3,2 km na godz. Ten warunek nie został spełniony.
Poprzedni rekord ustanowił 16 sierpnia 1960 roku Joseph Kittinger (rocznik 1928), wówczas kapitan US Air Force, skoczył z wysokości 31 333 metrów. Joseph Kittinger jest obecnie doradcą i mentorem austriackiego śmiałka.
Baumgartner w specjalnej kapsule miał zostać wyniesiony przez napełniony helem balon na wysokość ponad 36 kilometrów, otworzyć właz i wyskoczyć.
Na tej wysokości powietrze jest bardzo rozrzedzone, nie stawia więc dużego oporu. Umożliwia to osiągnięcie prędkości około 1.110 kilometrów na godzinę. Bez specjalnego kombinezonu, człowiek w takich warunkach mógłby przeżyć zaledwie kilkanaście sekund. Podczas swobodnego spadania śmiałkowi niezbędna będzie stabilizacja. Przy tak ogromnej prędkości wirowanie mogłoby rozerwać jego ciało.
Póki co nie wiadomo, kiedy śmiałek podejmie kolejną próbę skoku. Media spekulują, że odbędzie się to jeszcze w tym tygodniu, kiedy tylko warunki atmosferyczne będą odpowiednie.
Komentarze (0)
Dodaj swój komentarz