Wiarygodność Pani Minister i rządu mocno przez te kilka dni spadła. W tym czasie, rząd odciął jak siekierą, przychody restauracji i barów, hoteli i pensjonatów, agencji eventowych, agencji ochrony, artystów, szkół, szkółek sportowych, klubów i szkół tańca, siłowni i obiektów rekreacyjnych, prywatnych żłobków i przedszkoli, firm transportowych (transport osób) itd..itd.…
Przychody wygasły, koszty pozostały. Możliwości ich ograniczenia z dnia na dzień, żadne! Tylko w Olsztynie to kilkaset podmiotów i parę tysięcy osób w poważnych tarapatach już dziś. Opowieści i zapowiedzi Pani Minister mocno spóźnione. Decyzje potrzebne na wczoraj!
Musimy ratować przedsiębiorców i miejsca pracy
Co można zrobić? Tam, gdzie przychody spadły o więcej niż -20% po pierwsze, zawiesić pobór podatku dochodowego, przedłużyć okres rozliczenia podatku za 2019 r, podatnikom VAT pozwolić na korzystanie ze środków na rachunku VAT, po drugie zawiesić płatność składek ZUS, po trzecie wstrzymać spłatę kredytów i spłat leasingowych. I po czwarte uruchomić dofinansowanie wynagrodzeń z Funduszu Pracy (na poziomie przynajmniej zasiłku dla bezrobotnych). Pamiętajmy, że utworzenie nowych miejsc pracy kosztować nas może znacznie więcej.
Nie sposób nie dostrzegać narastających problemów w przemyśle. Główne to zaburzenia w łańcuchu dostaw i zbilansowanie zapotrzebowania na pracę. Do tego dochodzą rosnące zobowiązania i należności, czyli gigantyczne problemy z zachowaniem płynności. Przypomnę, że w 2009 roku, w czasie światowego kryzysu gospodarczego, rząd PO-PSL przyjął pakiet antykryzysowy, który dziś warto odkurzyć.
Jakie mogą to być rozwiązania? Poza sposobami omówionymi powyżej! Elastyczny czas pracy. Czyli skrócenie czasu pracy, przy np. braku zamówień, braku komponentów do produkcji i wydłużenie tego czasu, kiedy będą zmówienia, będą komponenty do produkcji. Dofinansowanie wynagrodzeń, ale też składek ZUS. Źródłem tego dofinansowania powinny być środki Funduszu Pracy i Funduszu Gwarantowanych Świadczeń Pracowniczych (środki pochodzące z wpłat przedsiębiorców).
To będzie niestety kosztowało, ale jeśli chcemy uniknąć poważnych konsekwencji nie tylko gospodarczych, ale i społecznych musimy te koszty ponieść. Rząd PiS nie wykorzystał czasu dobrej koniunktury na stworzenie poduszki bezpieczeństwa na lata chude. Koronawirus działa jak katalizator, przyspiesza procesy gospodarcze. Jeszcze kilka dni temu mówiliśmy tylko o spowolnieniu, dzisiaj stoimy na skraju poważnego kryzysu, Państwo nie może być ślepe!
W obliczu kryzysu należy zrezygnować z nowych podatków, które nie weszły jeszcze w życie. Myślę tu o podatku od sprzedaży detalicznej i podatku „cukrowym”. Zaniechać trzeba również planowanych zmian w OFE i PPK, zrezygnować z innych obciążeń administracyjnych takich jak np. nowe JPK.
Janusz Cichoń
Komentarze (10)
Dodaj swój komentarz