Pierwotnie pomnik powstał w latach 70. XX wieku, aby upamiętnić ofiary II wojny światowej. W latach 1948-1953 przeniesiono w to miejsce ludzkie szczątki z Olsztyna, Iławy, Starych Jabłonek czy Królikowa. Napis na tablicy informacyjnej oznajmia, że jest to „miejsce spoczynku 4670 nieznanych ofiar zamordowanych przez Niemców podczas II wojny światowej, w tym udokumentowanych 652 obywateli: Francji, Polski, Włoch i Związku Radzieckiego oraz Niemiec – pacjentów Szpitala Psychiatrycznego w Kortowie, ekshumowanych w latach (1955-1958) z terenu województwa warmińsko-mazurskiego”.
Dziś wiadomo że ten napis jest przekłamany i ta nekropolia wbrew swojej nazwie jest również miejscem spoczynku cywilów wymordowanych przez wojska radzieckie w styczniową noc 1945 r., gdy wyzwalano Olsztyn.
– możemy przeczytać na portalu Polska Niezwykła.
Na pomniku znajduje się dewiza „Pokój, wolność, socjalizm”. Czy zatem skoro tu leżą ofiary obu totalitaryzmów, ten napis nie jest przekłamaniem? A może to przykład orwellowskiego dwumyślenia nawiązującego, zdaniem Leszka Kołakowskiego, do dialektyki marksistowskiej? W końcu, jak pięknie ujął to autor „Roku 1984”, „wojna to pokój, wolność to niewola, ignorancja to siła”.
Pierwotnie monument (autorstwa Bolesława Marschalla) powstał przecież, gdy Polska znajdowała się pod wpływami Związku Radzieckiego. Stąd na pomniku wypowiedź ówczesnego szefa Urzędu Rady Ministrów, Janusza Wieczorka: „Upamiętniamy to miejsce spoczynku, aby oddać hołd poległym w walce z faszyzmem, aby uczcić pamięć ofiar hitleryzmu, ale równocześnie upamiętniamy te miejsce także dlatego, aby zawsze przypominało ono i ostrzegało przed wojną i faszyzmem, aby pamiętając o nich – nigdy nie zapominać i nie przebaczać zbrodni ludobójstwa”.
Nie będę komentował tego przemówienia Wieczorka, który przecież walczył z Niemcami i dostał się do oflagu w Murnau, gdzie był uczestnikiem ruchu oporu. Nie wiem też jaką ówcześni polscy politycy mieli wiedzę o zbrodniach czerwonoarmistów na ludności cywilnej na ziemiach odzyskanych (w czasie wojny jeszcze niemieckich).
Interesuje mnie jedno: skoro prawdą jest to, że w tym miejscu spoczywają także ofiary cywilne, zabite przez Rosjan, i wyszło to na jaw, dlaczego nikt się tym nie zajmie?
Jestem przeciwnikiem gruntownych zmian, tzn. likwidacją pomników czy ich przenosinami w inne miejsce (temat „szubienic” czy pałacu kultury w Warszawie). Uważam, że lata 39-89 XX wieku to także część naszej historii, której nie należy wymazywać. Jeżeli raz byśmy to uczynili, równie dobrze moglibyśmy zburzyć zamki, bo ktoś by powiedział, że to symbol zniewolenia chłopstwa przez króla/szlachtę. Nie miałby racji?
Wracając do pomnika ofiar II wojny światowej. Uważam, że wystarczyłoby zmienić informację na tablicy z „zamordowanych przez Niemców” na „zamordowanych przez Niemców i Rosjan”.
Jednak w takim przypadku narracja „Pokój, wolność, socjalizm” przestałaby pasować.
Komentarze (21)
Dodaj swój komentarz