O sprawie pisaliśmy na łamach portalu w miniony piątek. Ksiądz Roman K. został skazany w 2002 roku za napaść seksualną na 17-latkę w Stanach Zjednoczonych. Nie przeszkodziło to jednak, aby od 9 lat był proboszczem w Orzechowie pod Dobrym Miastem.
Sam ksiądz twierdzi, że gwałtu nie było, jednak w 2002 roku przyznał się do stosunku z 17-latką ''jako metody terapeutycznej zastosowanej na ofierze, aby pomóc jej zapomnieć o złych doświadczeniach napastowania seksualnego w przeszłości".
Dziewczyna miała bowiem zostać zgwałcona przez taksówkarza. Ksiądz, za namową adwokata, podpisał ugodę. Zobowiązał się w niej do podjęcia terapii dla przestępców seksualnych. W 2006 roku ksiądz trafił na Warmię. Tu, w Orzechowie, został proboszczem.
Jak to możliwe? Dlaczego przypadku tego księdza nie zgłoszono do watykańskiej Kongregacji Nauki i Wiary? Zdaniem portalu OKO.Press - ksiądz był i jest kryty przez trzech kolejnych arcybiskupów: Piszcza, Ziembę i Górzyńskiego.
Kuria Archidiecezji Warmińskiej wydała w sobotnie południe oświadczenie w sprawie ks. Romana K.
* * *
W związku z doniesieniami medialnymi dotyczącymi sprawy ks. Romana K. informujemy, że biorąc pod uwagę obowiązujące obecnie wskazania Stolicy Apostolskiej i wytyczne Konferencji Episkopatu Polski, Arcybiskup Józef Górzyński Metropolita Warmiński po rozeznaniu sytuacji, podjął decyzję o skierowaniu sprawy do Kongregacji Nauki Wiary, co wiąże się z jednoczesnym zawieszeniem ks. Romana K. w pełnieniu obowiązków duszpasterskich proboszcza do czasu rozstrzygnięcia kwestii przez Stolicę Apostolską, o co poprosił także ks. Roman K.
W 2003 roku Archidiecezja Warmińska postępowała zgodnie z obowiązującym wówczas prawem. W sprawie ks. Romana K. przeprowadzono dochodzenie kanoniczne. Dokonał tego delegat ówczesnego Arcybiskupa Metropolity Warmińskiego, który po rozmowie z bezpośrednim świadkiem zdarzenia nie potwierdził prawdopodobieństwa zaistnienia przestępstwa na tle seksualnym. Na bazie tej opinii uznano, że nie ma konieczności informowania Stolicy Apostolskiej.
Sprawa ks. Romana K. prowadzona była przez amerykański wymiar sprawiedliwości, a także badana przez prokuraturę rejonową w Olsztynie. W Stanach Zjednoczonych sprawa zakończyła się zawarciem ugody. Należy zaznaczyć, że w USA przypadek ks. Romana K. nie był podnoszony i rozpatrywany ani w kategoriach gwałtu, rozumianego jako pożycie seksualne, ani w kategoriach pedofilii. W Polsce Ministerstwo Sprawiedliwości ustaliło także, że ks. Roman K. nie figuruje w Kartotece Karnej Krajowego Rejestru Karnego.
Wyrażamy ubolewanie z powodu zaistniałej sytuacji zapewniając, że zasada zero tolerancji dla nadużyć seksualnych jest dla nas priorytetem.
* * *
Komentarze (8)
Dodaj swój komentarz